Maluję Twoją twarz kredka do oczu.
Potem poprawiam ja tuszem do rzęs.
Staje się bardziej wyraźna na tafli lustra.
Twoja twarz jest przepiękna książe,
Nie wiem co mnie dziś naszło, żeby Cię namalować.
Może to miłość bijąca z mojego serca do Ciebie?
Ujawnij mi to gdy kolejny raz mi sie ukażesz,
powiedz mi coś co da mi więcej siły.
Nie wiem już sama , ale jedno wiem.
Piękne Ci w tej scenerii.
Twoje piękne , wypukłe , krwisto-czerwone usta
Cudne, błyszczące wszystkimi kolorami tęczy oczy.
To może to mnie ciągnie do Ciebie.
Rysy Twojej twarz są tak idealne i nie mogę uwierzyć , że w nim jesteś człowiekiem- nie aniołem.
Ciekawe jakbyś wyglądał ze skrzydłami anielskimi.
Codziennie się ukazujesz w moim śnie,a nigdy jeszcze nie widziałam Cię ze skrzydłami.
Może Ty jesteś posłańcem boskim,
który chce mi coś przekazać. ?
Daj mi znak, że tak jest.
Każdego ranka po przebudzeniu zadaje sobie pytanie :
KIM JESTEŚ, PIĘKNY NIEZNAJOMY Z MEGO SNU?
nie zgubiło się, nie rozchorowało, nie zobojętniało.
"Mialam zamiar podejsc i zapytac, czy masz dla mnie wolny wieczór, ale uswiadomilam sobie, ze wieczór to za malo, wiec chce od razu, czy masz dla mnie wolne cale swoje zycie."
Przyjdź do mnie nocą
Zbudź mnie ze snu
Palcem swoim
Dotknij mych ust
Przepchnij się
Pomiędzy gwiazdami
Szepnij że chcesz
Byśmy byli sami
Przyjdź ze swoją
Mgiełką magii
Choć będę trochę śpiąca
Nie zwrócę na to uwagi
Przyjdź do mnie nocą
Jak wampir do swej ofiary przychodzi
Nieważne która godzina
Przyjdź wzrokiem po ciele mym wodzić
I chociaż profil mój
W koszulce nocnej wręcz nagi
To kiedy przyjdziesz
Na tamto nie zwrócę uwagi
Przyjdź do mnie nocą
Bo wtedy tęsknota za tobą mnie zżera
Nie chcę uciekać w marzenia
Ukradkiem mych łez ocierać
Przyjdź będę szczęśliwa
Choć ujrzysz na mej twarzy cień powagi
Osnuta aurą tajemnicy
Nie zwrócę na to uwagi
Przyjdź do mnie nocą
Weź mnie w ramiona
I już nie będzie ważne
Czy będę żyć czy skonam
Przyjdź do mnie nocą
I miłość przynieś mi w darze
Pocałuj mnie czule
Z pewnością to zauważę
Czy chociaż wiesz, że ona ma sześć różnych uśmiechów? Ma sześć uśmiechów? Tak... Pierwszy, gdy coś ją naprawdę rozśmieszy. Drugi, gdy śmieje się z grzeczności. Trzeci, gdy snuje plany. Czwarty, gdy śmieje się sama z siebie. Piąty, gdy czuje się niezręcznie. I szósty, gdy Mnie widzi.
Jakie, to Uczucie... Być czyimś całym światem? Jak to jest, tak patrzeć w czyjeś oczy i widzieć tylko siebie? Albo czytać w czyichś myślach, które krążą tylko i wyłącznie wokół Ciebie? Jak to jest być słońcem i księżycem czyjegoś dnia? Lub gwiazdą, na którą ciągle ktoś patrzy? Jak to jest, kiedy wiesz, że ktoś ciągle na Ciebie czeka? Że chce Cię objąć, dotknąć, przytulić, poczuć? Jak to jest, gdy przynosisz komuś radość samym faktem istnienia? Jak to jest, kiedy ktoś cię Kocha? Jakie to Uczucie... Być moim całym światem...
Mógłbym umierać w nieskończoność wiedząc, że przy mnie jesteś, ale nigdy rodzić się na nowo, nie wiedząc, że istniejesz...
Późnym popołudniem słuchaliśmy ciszy, zamyśleni nad wzajemnym oddechem, gdzieś pomiędzy tą chwilą, a spojrzeniem czaiła się Miłość, nieśmiało trochę jakby spłoszona pamiętasz Kochanie...
Ten moment spotkania oczu dwojga, utopionych w źrenicach Dusz naszych, które w nanosekundzie zapuściły korzenie, tylko po to, by odnaleźć zagubione skrawki Duszy. To spełnienie zastygło, jakby rzeczywistość przestała przemijać w tym obrazie, jak na zdjęciu raz w sepii raz w kolorze tworzymy siebie na nowo. Czasem czarno białe emocje przejmują kontrole nad chwilami, ale ja przecież lubię portrety w tych odcieniach szarości Kochanie. Teraz co wieczór zamykam oczy w Twoich oczach, czując zapach jedyny dla mnie, by rano otworzyć je przy Tobie. W każdym kolorze życia nam do twarzy Kochanie. Ten moment w źrenicach Dusz naszych jak pomost łączy nawet najbardziej zaczajoną Miłość na Świecie, wtedy wychodzą najpiękniejsze zdjęcia...
Jeśli nigdy nie zabrakło ci tchu gdy patrzyłeś na nią kiedy śpi z włosami wzburzonymi snem, jeśli nigdy nie przeklinałeś wskazówki sekundnika, która wlokła się niemiłosiernie odmierzając czas do momentu gdy stanie w drzwiach, jeśli nie zastygałeś z zachwytu, gdy śmiała się bez powodu, jeśli nie pękało ci Serce gdy płakała na głupim filmie, jeśli nie umierałeś ze strachu gdy znikała za rogiem Twego domu uwierz... nie masz pojęcia czym jest Miłość...
Będziesz Żył tutaj, w tym domu, z tą kobietą, wśród swoich spraw... A ja? Ja będę z Tobą, w każdym uderzeniu Serca, w każdym oddechu, w Tobie. Kiedy zechcesz potrzymać mnie za rękę, przytulić, pomilczeć lub Kochać się przy kominku, znajdziesz mnie w sobie i przyjdziesz. Będę stała w progu, osłaniając oczy od słońca. A kiedy wejdziesz, uśmiechnę się, zarzucę Ci ręce na szyję i będzie tak, jakbyś nigdy nie wychodził. Poistniejemy trochę, potrwamy, bo należymy do siebie, bo jestem najpiękniejszą i najcenniejszą częścią Ciebie... Jestem Tęczą, którą nosisz w sobie...
Miłość jest jedynym skarbem,
który mnoży się przez podział,
jest jedynym darem,
który powiększa się
przez rozdawanie,
jest jedynym przedsięwzięciem,
w którym im więcej się wydaje,
tym więcej się zyskuje:
podaruj ją, wyrzuć,
rozrzuć na cztery wiatry,
opróżnij kieszenie,
potrząśnij koszem,
wylej z pucharu,
a jutro będziesz
miał więcej niż dziś!
myśl ludzka nie zna
przeszkód i barier…
od serca i szczerze
na odległość przesłana…
odnajdzie wśród tłumu
adresata wszędzie…
obojętne kiedy i gdzie…
będzie odebrana…
moja dzisiaj teraz ku tobie leci…
może sprawi choć odrobinę radości…
wywoła uśmiech… nastrój poprawi…
i na dłużej w twoim sercu zagości…
niech twoje serca
nie rezygnuje z marzeń
niech twój uśmiech
odnajdzie drugiego człowieka
a oczy, niech pokażą całemu światu
ile piękna tkwi w twojej Duszy!
Dziś w błękicie zagubiony
Zamek marzeń Ci przesyłam,
Barwą liści znaczę drogę,
Byś trafiła tam – gdzie byłem!
Spójrz na słońce, jego błyski
Ktoś wysypał niosąc z sobą,
Dobre słowa, skarby myśli,
Chcąc podzielić się tym z Tobą!
Droga jest długa – idźmy razem…
Droga jest trudna – pomagajmy sobie wzajemnie…
Droga jest pełna radości – dzielmy się się nią….
A dzień będzie piękny jak barwy lata…
Sednem sprawy jest to, że szczęśliwe małżeństwa oparte są na głębokiej przyjaźni. Rozumiem przez to wzajemny szacunek i cieszenie się towarzystwem drugiej osoby