6
Babcia Ruby
Moi dwaj niezmiernie
żywiołowi synowie, z których jeden ma siedem lat,
a drugi zaledwie
roczek, potrafią czasem przewrócić nasz starannie udekorowany dom do góry
nogami.
Zdarza się, że w
trakcie jakiejś niewinnej zabawy rozbiją moją ulubioną lampę albo burzą
dopieszczone ustawienia mebli.
W takich chwilach,
kiedy żadna świętość zdaje się dla nich nie istnieć, przypominam sobie lekcję,
jakiej udzieliła mi moja mądra teściowa, Ruby.
Ruby ma w sumie
sześcioro dzieci i trzynaścioro wnucząt. Jest uosobieniem delikatności,
cierpliwości i miłości.
Podczas pewnych
świąt Bożego Narodzenia wszystkie pociechy Ruby zebrały się jak zwykle w jej
domu.
Zaledwie miesiąc
przedtem Ruby kupiła sobie piękny, biały dywan i pozbyła się wreszcie tego
"starego straszydła",
z którym spędziła
ponad dwadzieścia pięć lat swojego życia. Kipiała wręcz radością na widok tak
odświeżonego pokoju.
Mój szwagier, Arnie,
rozdał wszystkim siostrzeńcom i bratankom swoje prezenty gwiazdkowe -
doskonałej jakości miód ze swoich uli.
Dzieci były wprost
zachwycone. Ale jak na złość, ośmioletnia Sheena rozlała swoją porcję miodu na
nowy nabytek babci i rozniosła go na całe schody.
Następnie wpadła do
kuchni i z płaczem rzuciła się w ramiona Ruby.
- Babciu, babciu,
rozlałam swój miodek na twój nowiusieńki dywan.
Babcia Ruby
przyklękła i spojrzała z czułością w zapłakane oczy Sheeny.
- Nie martw się,
kochanie, zaraz przyniosę ci więcej miodku.
(Lynn Robertson)
NIBY NIEWAŻNE
Kiedy czujesz się
zraniony, czasami próbujesz wmówić sobie, że cię to nie obchodzi: osoba, która
cię skrzywdziła, nagroda, której nie wygrałeś, okrutny uczynek lub słowo, które
zostało bezmyślnie wypowiedziane.
Udawanie, że nic się
nie stało, to w pewien sposób unikanie prawdziwego życia, bo próbując udawać,
że coś cię nie obchodzi, niepostrzeżenie odcinasz także swoje uczucia. Więc nie
odczuwasz szczęścia, smutku, złości, nie czujesz się kochany i nie czujesz, że
kochasz.
Sposób na
przebrnięcie przez to, co cię boli, polega na zbliżeniu się do tego, pozwoleniu
sobie poczuć, pozwoleniu sobie na płacz, który cię oczyści i zmyje ból.
Udawanie, że nic się nie stało, prowadzi do tego, że tak naprawdę przestajesz w
ogóle cokolwiek odczuwać i w rezultacie przestajesz tak naprawdę żyć. Tak więc
pozwól sobie to poczuć! Czuj, płacz i zdrowiej. Tak, abyś znowu mógł czuć, że
coś się dzieje. Abyś mógł żyć. Abyś mógł kochać.
Daphne Rose Kingma
Tłumaczenie: MARTA
WOŹNIAK
Życie jest...
Życie jest szansą,
schwyć ją.
Życie jest pięknem,
podziwiaj je.
Życie jest radością,
próbuj ją.
Życie jest snem,
uczyń je prawdą.
Życie jest
wyzwaniem, zmierz się z nim.
Życie jest
obowiązkiem, wypełnij go.
Życie jest grą,
zagraj w nią.
Życie jest cenne,
doceń je.
Życie jest
bogactwem, strzeż go.
Życie jest miłością,
ciesz się nią.
Życie jest
tajemnicą, odryj ją.
Życie jest
obietnicą, spełnij ją.
Życie jest smutkiem,
pokonaj go.
Życie jest hymnem,
wyśpiewaj go.
Życie jest walką,
podejmij ją.
Życie jest tragedią,
pojmij ją.
Życie jest przygodą,
rzuć się w nią.
Życie jest
szczęściem, zasłuż na nie.
Życie jest życiem,
obroń je.
(Matka Teresa z
Kalkuty)
Kwiat
Przez jakiś czas co
niedziela otrzymywałem od pewnej osoby różę do butonierki. Działo się tak
każdego niedzielnego poranka, toteż wkrótce przestałem zwracać na kwiat uwagę.
Oczywiście był to miły gest, za który byłem wdzięczny, lecz z czasem stał się
rutyną. Jednakże pewnej niedzieli coś, co zacząłem uważać za naturalne, nabrało
nowej, niecodziennej treści.
Wychodziłem właśnie
z nabożeństwa, gdy podszedł do mnie dziarski chłopczyk.
- Pastorze, co
zamierza pan zrobić z tym kwiatem? - spytał.
Z początku nie
wiedziałem, o co mu chodzi, dopiero po chwili się domyśliłem.
- Ach! Masz na myśli
tę różę? - Wskazałem kwiat w butonierce.
- Tak. Wziąłbym ją
sobie, gdyby pastor miał zamiar ją wyrzucić - odparł.
Uśmiechnąłem się i
odrzekłem, że z radością ofiaruję mu moją różę. Od niechcenia zapytałem też, co
chce z nią zrobić.
- Chcę ją podarować
mojej babci - odpowiedział. chyba nie miał nawet dziesięciu lat. - W zeszłym
roku rozwiedli się moi rodzice. Na początku mieszkałem z mamą, ale gdy wyszła
ponownie za mąż, odesłała mnie do ojca. Mieszkałem u niego przez jakiś czas, lecz
on także stwierdził, że nie mogę z nim być, i zawiózł mnie do babci. Ona jest
taka dobra, gotuje mi i troszczy się o mnie... Jest tak dobra, że chciałbym
podarować jej ten piękny kwiat.
Chłopiec umilkł, a
ja nie potrafiłem wydobyć z siebie głosu. Moje oczy napełniły się łzami. Ten
malec ujął mnie za serce. Odpiąłem szybko różę i trzymając ją przed nim,
rzekłem:
- Chłopcze, to
najpiękniejsze słowa, jakie kiedykolwiek słyszałem. Nie dostaniesz tej róży, to
byłoby za mało. Spójrz tam, przed amboną stoi ogromny bukiet. Parafianie co
tydzień kupują kwiaty do kościoła. Weź je dla twojej babci, ona zasługuje na
nie w całej pełni.
I jakby nie dość
było mego wzruszenia, chłopiec powiedział coś, co na zawsze pozostanie w mym
sercu:
- Co za wspaniały
dzień! Prosiłem o jeden kwiat, a dostałem cały bukiet!
(Pastor John R.
Ramsey)
6^ do góry ^
|