3
Chciałabym urodzić
się niewidoma!
Kompozytorka hymnów,
Fanny Crosby, dała nam ponad 6000 pieśni gospel. Chociaż jako sześciotygodniowe
niemowlę na skutek choroby straciła wzrok, nigdy nie stała się zgorzkniała .
Pewnego razu
kaznodzieja współczująco zauważył:
- Myślę, że to
wielka szkoda, że Mistrz nie dał Ci wzroku, gdy obsypał Cię tyloma innymi
darami.
Wtedy ona
odpowiedziała szybko: - Czy wiesz, że gdybym przy urodzeniu mogła poprosić o
jedno życzenie, to brzmiałoby ono: chciałabym urodzić się niewidoma!
- Dlaczego? - spytał
zaskoczony duchowny.
- Ponieważ kiedy
pójdę do nieba, pierwszą twarzą, jaka uraduje moje oczy, będzie twarz mojego
Zbawiciela!
Jeden z hymnów panny
Crosby był tak osobisty, że przez lata zachowywała go dla siebie.
Kenneth Osbeck,
autor kilku książek na temat hymnów, tak opowiada o ujawnieniu go publiczności:
- Pewnego dnia podczas konferencji biblijnej w Northfield w stanie
Massachusetts Moody poprosił pannę Crosby o danie osobistego świadectwa. W
pierwszej chwili zawahała się, następnie spokojnie wstała i powiedziała:
- Jest jeden hymn,
który napisałam i który nigdy nie został ujawniony. Nazywam go poematem mojej
duszy . Czasami, kiedy jestem zmartwiona, powtarzam go sobie, gdyż przynosi
pociechę mojemu sercu.
Kiedy go
wyrecytowała, wiele osób płakało: "Pewnego dnia srebrny sznur zostanie
przerwany i nie będę więcej śpiewać tak jak dzisiaj; lecz jakże będę się
cieszyć, gdy zbudzę się w pałacu Króla! Stanę przed Nim twarzą w twarz i powiem
Mu uratowana przez łaskę!"
W wieku
dziewięćdziesięciu pięciu lat Fanny Crosby przeszła do chwały i zobaczyła twarz
Jezusa.
To jest pewna
nadzieja każdego dziecka Boga!
autor anonimowy
"CEGŁA"
Młody odnoszący
sukces kierownik jechał sąsiednią ulicą, jadąc odrobinę za szybko swoim nowym
Jaguarem. Uważał na dzieciaki wyskakujące zza zaparkowanych samochodów i
zwalniał jak tylko mu się wydawało, że coś zobaczył.Auto przejechało,żadne
dziecko się nie pojawiło. Zamiast tego, cegła uderzyła w boczne drzwi Jaguara.
Dał po hamulcach i zawrócił Jaguara do miejsca z którego rzucono cegłę.
Zezłoszczony
kierowca wyskoczył z samochodu, złapał najbliższego dzieciaka i pchnął go na
zaparkowany samochód krzycząc:
-Co to było i kim Ty
jesteś?....I co do licha robisz. To jest nowym samochód, a ta rzucona cegła
będzie Cię kosztować kupę kasy!!....Dlaczego to zrobiłeś??
Młody chłopak bronił
się:
-Proszę
Pana...Proszę, Przepraszam, ale nie wiedziałem, co innego mogę zrobić-błagał.
Rzuciłem cegłą, bo
nikt inny by się nie zatrzymał...
Zez łzami
spływającymi po twarzy i po brodzie chłopaczek wskazał na miejsce obok
zaparkowanego samochodu.
-To jest mój
brat-powiedział. Zjechał z krawężnika i spadł z wózka inwalidzkiego, a ja nie
potrafię go podnieść....
Teraz szlochając
chłopiec poprosił oszołomionego kierowcę:
-Czy mógłby Pan mi
pomóc podnieść Go na wózek?? Jest poraniony i za ciężki dla mnie...
Poruszony kierowca
próbował przełknąć gwałtownie pojawiającą się kluskę w gardle. Szybko podniósł
chłopca na wózek, potem wyciągnął chusteczki i oczyścił ranki i przecięcia.
-Dziękuję i niech
Cię Bóg błogosławi-wdzięczne dziecko odpowiedziało nieznajomemu.
Zbyt zszokowany aby
powiedzieć słowo mężczyzna po prostu patrzył jak chłopiec popychał swojego
przywiązanego do wózka brata w kierunku domu...To był długi i wolny spacer z
powrotem do Jaguara...
Uszkodzenie było
bardzo widoczne, ale mężczyzna nigdy nie zajął się naprawieniem uszkodzonych
drzwi...Zostawił je w takim stanie aby przypominały mu wiadomość...
"Nie idź przez
życie tak szybko, aby ktoś musiał rzucać w Ciebie cegłą, by zwrócić na siebie
Twoją uwagę".
"Ani ja"
Pewnego dnia, kiedy
laureatka Pokojowej Nagrody Nobla, Matka Teresa, pracowała w slumsach,
opatrując rany umierającego, trędowatego, amerykański turysta obserwujący tę
scenę zapytał, czy może zrobić zdjęcie. Uzyskał pozwolenie, ale widząc czułość,
z jaką świątobliwa kobieta nakładała bandaże na krwawą, cuchnącą ranę w
miejscu, w którym kiedyś znajdował się nos trędowatego, powiedział z mieszaniną
grozy i wstrętu:
- Siostro, nie
zrobiłbym tego za dziesięć milionów dolarów!
- Ani ja, mój
przyjacielu - odparła Matka Teresa - ani ja.
( Nancy L. Dorner)
Bliżej niż myślałam
W niedzielę w
kościele siedziałam obok pewnej starszej kobiety. Jej pokryta zmarszczkami
twarz była tak pogodna, jak gdyby kobieta od lat podążała za Jezusem. Na moje
powitanie odpowiedziała promiennym uśmiechem.
W czasie nabożeństwa
pastor poprosił nas, żebyśmy opowiedzieli, w jakich sytuacjach najsilniej
odczuwamy obecność Boga.
Padały różne
odpowiedzi: "kiedy modlę się w swoim pokoju"; "kiedy uświadamiam
sobie, że zrobiłam coś złego"; "kiedy uczestniczę w nabożeństwie w
kościele".
Potem pastor
poprosił abyśmy podzielili się doświadczeniami w tym zakresie z osobą, która
siedzi obok nas. Zaczęłam intensywnie szukać w pamięci wydarzeń, które byłyby
dostatecznie niezwykłe i podniosłe.
Odwracając się do
mojej sąsiadki, powiedziałam coś tak okropnie napuszonego, że zaraz wyrzuciłam
to ze swej pamięci. Nigdy jednak nie zapomnę tego, co ona powiedziała do mnie:
"Wiem, że Bóg jest przy mnie, kiedy patrzę na zachód słońca". - I to
wszystko. Żadnych trzęsień ziemi, żadnych anielskich trąb. Możliwe, że
staruszka też kiedyś była taka jak ja- że zajęta poszukiwaniem Boga nie
zauważała Jego dotyku w rozwijającym się różanym płatku, ani Jego pocałunku w
kropli rosy. Postanowiłam wziąć z niej przykład. Wiedziałam, że On jest bardzo
blisko.
(Julie Carobine)
Brzydka narzuta
Narzuta była
wstrętna. Zdesperowana, kupiłam ją na wyprzedaży za pięć dolarów. Krzywiłam się
za każdym razem, gdy słałam łóżko.
Potem któregoś dnia
przerzucałam katalog u mojej siostry Penny. Znalazłam w niej identyczną narzutę
z nazwiskiem znanego projektanta. Za osiemdziesiąt pięć dolarów!
Nagle moja narzuta
nabrała nowych barw - gdy tylko odkryłam, jaka jest droga.
Kiedyś nie myślałam
o sobie zbyt dobrze. Krzywiłam się za każdym razem, gdy spoglądałam w lustro.
Potem któregoś dnia
usłyszałam historię Odkupienia, o tym, jak Chrystus oddał Swoje życie na
Kalwarii - za mnie. I nagle moje życie nabrało nowych barw - gdy tylko
odkryłam, jakie jest drogie.
(Donna Clark
Goodrch)
Ciągle pada ... Może
nie jest to jeden z tych przelotnych deszczy, które szybko przemijają i
ustępują miejsca następnym, jak zuchwale zakładałem. W końcu życie jest samo w
sobie pasmem takich deszczowych dni. Ale czasami tak się zdarza, że nie wszyscy
mamy parasole, pod którymi moglibyśmy się schronić. Wtedy potrzebujemy kogoś,
kto w deszczowy dzień będzie chciał użyczyć swego parasola przemoczonemu
nieznajomemu. Myślę, że wybiorę się na spacer ze swoim parasolem.
( Sun - Young Park )
Czym jest szczęście!
Pewien człowiek,
który był wciąż smutny i nie potrafił odnaleźć w życiu radości, usłyszał
podczas przechadzki w parku śpiewającego cudnie ptaka:
- Zazdroszczę Ci -
powiedział, stanąwszy pod drzewem - Musisz być bardzo szczęśliwy, skoro tak
pięknie wyśpiewujesz swoja radość.
- Ale ja nie dlatego
śpiewam, że jestem szczęśliwy - odpowiedział ptak - jestem szczęśliwy, dlatego
że śpiewam
3 ^ do góry ^
|