Sobota, 2024-12-21, 5:24 PM                    
Jesteś zalogowany jako Gość | Grupa "Goście"Witaj Gość | RS
Smak chwil


Dajesz mi swój czas – najhojniejszy dar ze wszystkich Dziękuję!! 


Bywają takie noce i dni (a może bardziej sny?), że blask księżyca jest inny niż zwykle. I wtedy pojawiają się oni ... o, nie WY! - lecz moi starzy znajomi ŻAL I TĘSKNOTA. Wykrzywiam się do nich miast miłego "zapraszam" - wcale na to nie zważają! Bywają tu jak u siebie... Który to już miesiąc ? Opiekują się kalendarzem.


Nakazuję sobie tysięczne milczenia i choć powstrzymuje wyciąganie dłoni, to oczy same za tobą i serce, i dusza - lecz ty uchodzisz przed moją pogonią... I tylko myśli nie mogę odrzucić. One wciąż we mnie i nie chcą umierać. Wczepione głęboko, aby mocno smucić, aby moje rany na nowo otwierać...

TYLE SIĘ ZMIENIŁO.. Serce częściej kłuje - mocno, boleśnie, Jakby ktoś d igły w nie wbijał. Z bólu wyje.. Dusza też boli w tęsknocie, Oszołomiona nie mogę dociec, Czy to jest jak kpina? Sprawdzam,gdzie te dłonie, gdzie ta twarz , ta dziewczyna...? Nie mam pomysłu na nowe życie, Plamy spłowiałe, smutkiem okryte, Wszystko przemija...

 Podaj dłoń... Choć tak oddzielone - czujemy swą bliskość. PAMIĘTAM … i nigdy nie przestanę!...


W pochmurny dzień, gdy szary cień przesłoni nam barwy świata, odezwij się,pociesz i przytul mnie.. Nie pozwól mi być samej. W bezgwiezdną noc, gdy ciemna moc odbierze nam każdą radość- odezwij się,przytul i pociesz mnie Chroń nas,oświetlaj ciemną noc gwiazdami..


Znowu tęsknotą umieram! kiedy do Ciebie wierszem piszę, w zamglonych rankach nadchodzącej jesieni, nawet nadziei nie słyszę. Już piszę długo, żarliwie, nie oczekuję oklasków,płomieni, a każdy list w słońcu tęsknotą się mieni. Piszę już nawet późną nocą. Kiedy gwiazdami niebo płonie. I nie wiem, czy kiedyś chociaż Twój cień dogonię...


Nie wiem co mam Ci powiedzieć-jesień już idzie... a ja nie umiem wyśpiewać marzeń przykrytych tęsknotą codziennych wydarzeń. Nie wiem jak mam Cię utulić nie umiem dotknąć Twej twarzy, bo dni jesienne zamgliły w pamięci mojej obrazy. Nie wiem jak mam Cię objąć nie czując Twojego istnienia bo deszcz wypłukał pachnące latem wspomnienia. Nie wiem jak mam Cię kochać czas nas oddziela i przestrzeń Światełko Tobie zapalę,płatkami myśli obsypię nadzieją na jutro upieszczę.


Tęsknoty mnie ujarzmił dotyk, musnął pamięcią tamtych ludzi, których to czas na moment usnął, by właśnie we mnie się przebudzić. Wybacz więc proszę tę bezczelność (nie straszna mi żadna pokuta) że dziś przywracam nieśmiertelność- tym bez których ciężko mi tutaj. Nie dziś, nie jutro nie pojutrze jeszcze na mnie nie pora, jeszcze żyć się nauczę za tych co odeszli wczoraj. Więc szukać wymówek nie pora przed życiem co stoi na skraju, bo skoro tu byłam przedwczoraj- tym bardziej też będę nazajutrz. A kiedy zniknę za chmurą w błękicie zanurzę się cała, to wiatr przywieje Ci pióro z mych skrzydeł śnieżnobiałych.


Jest miłość trudna jak sól czy po prostu kamień do zjedzenia, jest przewidująca,taka co grób zamawia wciąż na dwie osoby, niedokładna jak uczeń co czyta po łebkach, cienka jak opłatek bo wewnątrz wzruszenie. Jest miłość wariatka, egoistka, gapa, jak jesień lekko chora z księżycem kłamczuchem, jest miłość co była ciałem ,a stała się duchem i ta co nie odejdzie - bo niemożliwa..


Nie jestem egoistką. Żyję dla siebie i dla siebie umrę. .


Choć jesteś daleko ode mnie choć życie jest puste i złe,

  pamiętaj że ktoś bardzo tęskni i kocha cię...


Twe myśli gdzieś w dal ulatują

Odnajdując miłości ślad

I serca już wiedzą co czują

I wówczas piękniejszy jest świat

Więc dbajmy o to by z nami była

Nie ważne ile czasu czy lat

By w naszych sercach tak żyła

I kwitła jak piękny kwiat .

 

Kim ja jestem,

 abym mógł marzyć,

robakiem przeciskającym się

 przez szczeliny życia

ledwo muśnięte słońcem.

Marynarzem,

 zaopatrzonym jedynie w zdjęcie,

myśliwym z pustym kołczanem.

Moje myśli błądzą,

jak dusze szukające własnych ciał

w rzymskich katakumbach.

Chciałbym być kamieniem

leżącym na dnie

bez uczuć, marzeń.

NIEREALNE!

A więc marzę o promieniu słońca,


Piekielny żar…

rozbudzany dotykiem Twoich dłoni.

Osobliwie rozpala wargi,

nacieka

słodkim smakiem w głąb ust.

Rozpala lawą namiętności

stęsknione pocałunków ciało.

Otula pieszczotą zmysły,

jak liść drżąc nieśmiało.

W poryw wiatru zamienia,

uśpione pragnienia,

zalewa strumieniem rozkoszy

rozpaloną do czerwoności pierś.

Ogrom pożądania wkroczy

świadomie

by żar pragnienia uwolnić.

Nasycać się

grzesznie Twoimi ustami,

kąsając delikatnie erotyzmem.

Zapraszając do raju…

który od dawna

stworzony jest dla Ciebie…

 

Jeśli kobieta  to nie okruszek.

Zaokrąglony co nieco brzuszek

więcej rozkoszy w sobie pomieści

 niż wychudzonych desek czterdzieści.

Miłość przy kości…

 Maaasa radości…

 Błogość miękkości…

Cud okrągłości

boskich obłości…

Jeśli kobieta- tylko pluszowa,

stado chudzielców może się schować,

 bo tylko Taka jest grzechu warta

  W pełni świadomie zasmakuj bracie

w mięciutkiej

 pulchnej

i baaaardzo smakowitej

prawdziwej kobiecie

 

Podbiegam jak szalony wtulam się w Twoje ciało

 całuję  piersi,usta całuję  Ciebie całą

W tym tańcu jesteś piękna choć trochę zawstydzona

 odsłaniasz swoje piersi i uda…..i ramiona

i w rytmie tej muzyki powoli niesłychanie

rozpinasz swoja bluzkę, zdejmujesz swe ubranie

Cudowna, jak boginka stoisz w nagości krasie

 i wzrokiem swoim wołasz chodź do mnie mój głuptasie

W powietrzu ciche dźwięki melodie słychać naszą

odrywasz się ode mnie leciutko, tak na palcach

Zapach twój-afrodyzjak podnieca mnie tak bardzo

całuję Twoje usta- a ust mi Twych wciąż mało

Wtulasz się we mnie cała pieszczotą odurzona

odpływasz w erotykę szczęśliwa,zachwycona

 

Jak liść na wietrze cała drżysz, mną miota moc strunami,

 w bezruchu tkwimy wielbiąc noc,  szczęśliwi, zakochani

I wybuch gwiazdy, feeria barw niebiesko, żółto, biało,

namietnie wciskam w piersi twarz,  całuję Twoje ciało.

 

Ponawiasz atak z furia,

tak rzucasz się

gryziesz,

 drapiesz

gdy cios zadaje moja broń

ustami usta łapiesz.

A łupem Twoim ja,

 ja jednorożca źrebię,

gdy ciałem ku mnie lgniesz,

mój róg przenika Ciebie.

 

Jak tygrysica bądź

co pręży się wygina

gdy czuje świeży łup,

gdy na niej jest zwierzyna.

 

Na plecach ręce złącz,

 do piersi pierś przyciskaj,

niech w ciałach płonie żar,

który zrodziła iskra.

 

Jak bluszcz co drzewa pień

oplata łodygami,

najdroższa owiń mi biodra

swymi nogami

 

 Proponuję Ci kotku erotyczne masaże,

swym dotykiem jak prąd Cię porażę.

I choć noc będzie przez to nie przespana

to satysfakcja gwarantowana.

| Główna |
| Rejestracja |
| Wejdź |
Menu witryny
Formularz logowania
Wyszukiwanie
Kalendarz
«  Grudzień 2024  »
PnWtŚrCzwPtSobNie
      1
2345678
9101112131415
16171819202122
23242526272829
3031
Archiwum wpisów
Mini-czat
Przyjaciele witryny
  • Załóż darmową stronę
  • Internetowy pulpit
  • Darmowe gry online
  • Szkolenia wideo
  • Wszystkie znaczniki HTML
  • Zestawy przeglądarek
  • Statystyki

    Ogółem online: 4
    Gości: 4
    Użytkowników: 0
    Copyright MyCorp
    © 2024