|
Wtorek, 2024-03-19, 11:47 AM Jesteś zalogowany jako Gość | Grupa "Goście"Witaj Gość | RS |
Smak chwil
|
|
Tajemnica Lekarska
Dawno temu stancję dzieliłem z kumplem, który kończył już studia
medyczne. Benek żył jak król przez pierwsze dni po przelewie od
rodziców. Później była już tylko wegetacja. Wiedząc jak ciężkie czasy
nastaną po "balu", tuż przed nim dokonywał obowiązkowej wycieczki do
ówczesnego Leader Price'a. Kupował tam karton makaronu, zgrzewkę
najtańszego ketchupu i aby zapobiec wyjałowieniu organizmu i zachować
sprawność umysłu multiwitaminkę :D . Po tym socjalnym zabezpieczeniu
mógł przystąpić do zabawy; morze alkoholu i telefony po k***ach,
ogłaszających się w lokalnej prasie. Tradycyjny seks znudził go po
jakimś czasie tak bardzo, że zaczął wchodzić w coraz większe hardcory, z
dominacją włącznie. Tak było i feralnego wieczoru kiedy to przez ścianę
słyszałem odgłosy zabawy i wtórujące im sprężyny studenckiego materaca,
wydające ostatnie tchnienie. W pewnym momencie mych uszu dobiegł
przeraźliwy krzyk, dźwięk plaskacza i bolesne jęki. Po chwili do mojego
pokoju wbiegł Benek. Trzymając się oburącz za penis, z okrzykiem na
ustach zakomunikował, że właśnie k***a urwała mu napletek na wędzidełku.
Po chwili z ręcznikiem na lędźwiach siedział już w moim samochodzie.
Kierowaliśmy się do kliniki, w której Benek odbierał lekarskie szlify.
Kiedy przybyliśmy na miejsce, kontuzjowany wbiegł na izbę z ręcznikiem
na dupie, przedarł się przez szpaler pacjentów do znajomego lekarza i
chyba aby uniknąć większej siary, zaczął coś tłumaczyć mu po łacinie.
Lekarz uśmiechnął się wyrozumiale, poklepał po ramieniu, potwierdził że
zrozumiał komunikat, po czym ryknął na cały głos do pielęgniarki:
- SIOSTRO, PRZYGOTOWAĆ ZABIEGOWY, BĘDZIEMY SZYĆ NAPLETEK!
|
|
|
|