|
Wtorek, 2024-03-19, 4:09 PM Jesteś zalogowany jako Gość | Grupa "Goście"Witaj Gość | RS |
Smak chwil
|
|
1 2 3 4
Jasio przychodzi do taty i pyta: - Tato, co to jest polityka? Tato mówi: - Polityka synku to: - Kapitalizm, ja jestem kapitalizm, bo ja zarabiam, - Mama to rząd, bo rządzi pieniędzmi, - Dziadek to związki zawodowe, bo nic nie robi, - pokojówka to klasa robotnicza, bo sprząta i pracuje, - Ty synku jesteś ludem, bo tworzysz społeczeństwo, - A twój mały braciszek to przyszłość. Jasio mówi: - Tato, ja się z tym prześpię i może to zrozumiem.
Jasio poszedł spać. W nocy budzi go płacz młodszego brata, który
zrobił w pieluszkę. Jasio poszedł do pokoju po mamę, ale nie mógł jej
obudzić, więc poszedł do pokoju pokojówki. Wchodzi, a pokojówka
"zajęta" z tatą, a przez okno zagląda dziadek. Jasia nikt nie zauważył,
bo szybko wyszedł, wrócił do swojego pokoju, uspokoił braciszka i
poszedł spać. Rano Jasio wstał i zszedł na dół, tato mówi do niego: - No i co synku, już wiesz co to jest polityka?
- Tak tatusiu, wiem - kapitalizm wykorzystuje klasę robotniczą,
związki zawodowe się temu przyglądają, podczas gdy rząd śpi, lud jest
ignorowany, a przyszłość leży w g*wnie. Do Jasia na basenie podchodzi ratownik: - Nie wolno sikać do basenu! - Ale wszyscy sikają do basenu! - broni się Jasio. - Może - mówi ratownik - Ale nie z trampoliny!
Mały Jasiu budzi się w środku nocy i jest przestraszony. Idzie do pokoju mamy i widzi, że ona stoi nago przed lustrem. Pociera swoje piersi i mruczy: - Chcę mężczyzny, chcę mężczyzny. Skonsternowany Jasiu wraca do swojego pokoju. Następnej nocy dzieje się
to samo. Trzeciej nocy Jasiu budzi się, idzie do pokoju mamy, patrzy, a
tam z jego mamą leży facet. Prędko biegnie do swojego pokoju, zdejmuje
piżamkę, pociera swoją klatkę piersiową i mruczy: - Chcę lowelek, chcę lowelek.
Nauczyciel pyta: - Jasiu, ile miałeś lat w ostatnie urodziny? - 7. - A ile będziesz miał w następne? - 9. - Siadaj, pała! - Niech to szlag, pała w urodziny!
Mały Jasio chodzi do klasy matematycznej. Pewnego dnia nauczyciel wezwał go do odpowiedzi: - Gdybym ci dał 500 złotych - mówi nauczyciel - a ty byś dał 100 zł Marysi, 100 zł Basi i 100 zł Zuzi, to co byś miał? Rezolutny Jasio na to: - Orgię.
Jaś do nauczycielki: - Ja to nie chcę nic mówić, ale mój tata powiedział, że jeśli jeszcze jedna uwaga znajdzie się w dzienniczku, to się komuś zdrowo oberwie.
Pani Kowalska pyta dzieci w klasie: - Jaka część człowieka idzie najpierw do nieba? Zuzia podnosi rękę i mówi: - Myślę, że dusza, bo trzeba mieć czystą duszę, żeby dostać się do nieba. - Bardzo dobrze - mówi pani Kowalska - Rysiu, a ty jak myślisz? - Serce - mówi Rysio - bo trzeba mieć dobre serce, żeby dostać się do nieba. - Naprawdę, świetnie - chwali go pani - A ty Jasiu jak sądzisz? - Stopy. - Dlaczego stopy? - dziwi się pani. - Bo kiedy nakryłem moją mamę i listonosza, jej nogi były w górze, a ona krzyczała: Boże, dochodzę!
Nauczyciel prezentuje dzieciom obrazki zwierząt i pyta, jak zwierzęta się nazywają. - To jest kot - mówi Małgosia. - Bardzo dobrze. A to? - To jest piesek - odpowiada Krzyś. - Świetnie. A to? - pyta nauczyciel Jasia, prezentując zdjęcie niedźwiedzia. Jasio milczy. Nauczyciel postanawia zażartować: - Być może mamusia tak czasem nazywa tatusia. - Nienasycony buhaj?
Pani mówi do Jasia: - Jasiu powiedz zdanie z nazwa jakiegoś ptaka. - Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak. - A powiedz z dwoma. - Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak i wywinął orła. - A powiedz z trzema to dostaniesz 4. - Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak wywinął orła i puścił pawia. - A powiedz z 5 to dostaniesz 5. - Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak wywinął orla puścił pawia a z nosa wyleciały mu dwa gile. - A powiedz z 6 to dostaniesz 6. - Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak wywinął orła puścił pawia z
nosa wyleciały mu dwa gile a potem znowu poszedł pić na sępa.Jaś
zaprosił swoją mamę na obiad w mieście, w którym studiował i gdzie
wynajmował małe mieszkanko razem z koleżanką Justyną. Jednak, kiedy
matka przyjechała do synka, nie mogła nie zauważyć, że współlokatorka
syna jest wyjątkowo ładną i seksowną blondynką. Jak to każda matka
zaczęła się zastanawiać, czy aby z tego ich wspólnego mieszkania nie wynikają jakieś problemy. Syn zauważył, jak matka patrzy na Justynę i kiedy byli sami powiedział: - Domyślam się o czym myślisz, ale zapewniam cię, że ona i ja jesteśmy tylko współlokatorami. Nic nas nie łączy. Tydzień później Justyna pyta się Jaśka: - Słuchaj, nie chce nic sugerować, ale od ostatniego obiadu z twoją
matką, nie mogę znaleźć mojej pamiątkowej cukierniczki. Chyba jej nie
wzięła, jak myślisz? Jasiek zdecydował się napisać list do matki: "Droga mamo, nie piszę, że wzięłaś pamiątkową cukierniczkę Justyny, nie
piszę też że jej nie wzięłaś. Fakt jednak pozostaje, że od kiedy byłaś u
nas na obiedzie tydzień temu, nie możemy jej znaleźć." Odpowiedź przyszła parę dni później. "Drogi Jasiu, nie twierdzę, że sypiasz z Justyną, nie twierdzę też, że z
nią nie sypiasz. Fakt jednak pozostaje, że gdyby Justyna spała we
własnym łóżku, już dawno by ją znalazła."
Dziadek dał Jasiowi 20 zł na urodziny. Mama obserwuje Jasia, wreszcie mówi: - Jasiu, podziękuj dziadziusiowi. - Ale jak? - Powiedz tak, jak ja mówię, gdy tatuś daje pieniążki. Jasiu zwraca się do dziadzia: - Czemu tak mało? ^ do góry ^
|
|
|
|