Podczas kursu na skałkach,adeptka wspinaczki wspina się razem z instruktorem.
Nagle dziewczyna nerwowo zaczyna szukać czegoś dłonią i mówi:
- Panie instruktorze, nie mam chwytu!
Instruktor uspokaja:
- Poszukaj, sprawdź po prawej.
Po chwili dziewczyna krzyczy uradowana:
- Mam! Mam szparę! Cała ręka wchodzi!
- Ty się kurna nie reklamuj, tylko wspinaj!
|
Bardzo skąpa szkocka mama zwykła mawiać do synka:
- Pamiętaj, żebyś zdejmował okularki, jak na nic nie patrzysz. |
Rozmowa z zakładem pogrzebowym:
- Halo? Zakład Pogrzebowy?
- Tak.
- Kolega mi zmarł.
- Zmarł na miejscu?
- Nie k***a, na wynos....
|
Do bogatego Łódzkiego żyda Izraela Poznańskiego ( w 19 wieku) przyszli kwestarze po jałmużnę na budowę jakiegoś obiektu dla społeczności łódzkiej. Dał 5 rubli - oni na to, że jego syn dał 500 rubli, a stary Izrael na to, ze syn może sobie na to pozwolić, bo ma bogatego ojca, a on nie, bo ma rozrzutnego syna.
|
Prelegent podczas prelekcji o szkodliwości picia alkoholu:
- Jest dowiedzione naukowo, że żony zazwyczaj odchodzą od mężów nadużywających alkoholu.
- A ile trzeba wypić? - rozlega się głos z sali.
|
Siedzą sobie w trójkę: marchewka, ogórek, penis i narzekają: Marchewka:
- Moje życie jest do bani, jak tylko urosnę, biorą mnie, tną na kawałki i wrzucają do sałatki. Ogórek:
- Ty masz do bani?! Wyobraź sobie mnie
- jak tylko urosnę
- biorą, przyprawiają i wrzucają na jakiś czas do słoika pełnego octu w którym czekam aż ktoś mnie wyjmie i wrzuci do sałatki!
Odzywa się penis:
- Narzekacie... za każdym razem jak ja urosnę, zakładają mi na głowę plastikowy worek,
wciskają do ciemnego i ciasnego pomieszczenia i uderzają moja głową o ścianę, aż się zrzygam i stracę przytomność."
|