Polak, Niemiec i Rusek
Polak, Niemiec i Rusek siedzą w piekle. Przychodzi do nich diabeł i mówi, że
mają szansę wydostania się stamtąd, ale muszą wykonać trzy zadania:
1 - przejść przez most pod ostrzałem,
2 - podać rękę niedźwiedziowi,
3 - przelecieć Indiankę.
Jako pierwszy ruszył Niemiec, ale zanim zdążył dojść do połowy mostu, poległ od
kul. Drugi ruszył Rosjanin, ale podobnie jak Niemiec nie dotarł do końca mostu.
Wreszcie przyszła kolej na Polaka. Ten ruszył, przebiegł most, wchodzi do klatki
z niedźwiedziem. Nagle unoszą się tumany kurzu, słychać odgłosy bijatyki, ryk
niedźwiedzia i... Nagle zapada martwa cisza, wychodzi Polak i pyta diabła:
- Stary powiedz mi jeszcze, gdzie jest ta Indianka której mam podać rękę?
Wchodzi Amerykanin do baru w Polsce i mówi: - Słyszałem, ze wy, Polacy to
jesteście straszni pijacy. Założę się o 500$, ze żaden z was nie wypije litra
wódki jednym haustem. W barze cisza. Każdy boi się podjąć zakład. Jeden gościu
nawet wyszedł. Mija kilka minut, wraca ten sam gościu, podchodzi do Amerykanina
i mówi: - Czy twój zakład jest wciąż aktualny? - Tak. Kelner! Litr wódki podaj!
Gościu wziął głęboki oddech i fruuu... z litra wódki została pusta butelka.
Amerykanin stoi jak wryty, wypłaca 500$ i mówi: - Jeśli nie miałbyś nic
przeciwko, mógłbym wiedzieć, gdzie wyszedłeś kilka minut wcześniej? - A,
poszedłem do baru obok sprawdzić, czy mi się uda...
Diabeł zgarnął
Polaka, Ruska i Niemca i mówi :
- Przynieście coś do
czyszczenia.
Polak przyniósł
szczoteczkę do zębów, Niemiec szczotkę do czyszczenia kibla, a Rusek się nie
pojawił.
Diabeł mówi:
- Teraz umyjcie zęby
tym co przynieśliście.
Polak umył i nic.
Niemiec zaczyna
beczeć i się śmieje.
- Czemu beczysz?
- Bo boli.
- A czemu się
śmiejesz?
- Bo Rusek jedzie
maszyną do czyszczenia ulic!
Rosjanin, ubrany w
koszulkę z napisem
"Turcy mają
trzy problemy".
Nie trwało długo,
stanął przed nim Turek, byczysko chłop:
- Ty, a w dziób
chcesz?
- To jest pierwszy z
waszych problemów - odpowiedział Rosjanin - agresja.
Ciągle szukacie
zwady, nawet wtedy, kiedy nie ma żadnego powodu.
Dyskoteka się
skończyła, Rosjanin wychodzi, a tam czeka na niego tłum Turków.- No, teraz się
z tobą policzymy - warknęli Turcy gremialnie.
- A to jest drugi z
waszych problemów - powiedział Rosjanin. - Nie potraficie załatwiać spraw po
męsku sam na sam, tylko zawsze musicie zwoływać wszystkich "swoich".
- Zaraz nam to
odszczekasz! - wrzasnęli Turcy wyciągając noże.
- I to jest trzeci z
waszych problemów - westchnął ciężko Rosjanin - zawsze na strzelaninę
przychodzicie z nożami...
Fachowcy z Ukrainy
przyjechali na gospodarstwo do Irlandii wymalować
facetowi dom. Jako
że byli z Ukrainy mieli w zwyczaju przed robotą
chlapnąć ze dwie
sety, ale niestety nie mieli za co.
Sprzedali więc
farbę, kupili flaszkę, drugą, trzecią. i w końcu
przepili wszystko.
Po jakimś czasie
fachowcy widząc że zbliża się właściciel domu,
szybko resztką farby
wysmarowali koniowi mordę.
Właściciel się pyta:
- dlaczego nic nie
jest pomalowane
-bo koń wypił całą
farbę!
Właściciel bez
zastanowienia wyciąga spluwę i strzela koniowi w łeb
-Dlaczego od razu
tak brutalnie? pytają fachowcy ze zdumieniem
- A na co mi taki
koń. Ostatnio jak byli tu murarze z Polski to 10
worków cementu
wpierdolił...
Wchodzi Amerykanin do baru w Polsce i mówi:
- Słyszałem, że wy, Polacy to jesteście straszni pijacy. Założę się o
500 dolców, że żaden z was nie wypije litra wódki jednym haustem. W barze cisza. Każdy boi się podjąć zakład. Jeden gościu nawet wyszedł. Mija kilka minut, wraca ten sam gościu, podchodzi do Amerykanina i mówi: - Czy twój zakład jest wciąż aktualny? - Tak. Kelner! Litr wódki podaj! Gościu wziął głęboki oddech i fruuu... z litra wódki została pusta butelka. Amerykanin stoi jak wryty, wypłaca 500 dolców i mówi: - Jeśli nie miałbyś nic przeciwko, mógłbym wiedzieć, gdzie wyszedłeś kilka minut wcześniej? - A, poszedłem do baru obok sprawdzić, czy mi się uda. Rosyjscy drwale
przyjęli jako gości amerykańskich naukowców, którzy obiecali im niesamowitą
maszynę do ścinania drzew. Przyjeżdżają i pokazują:
-Tą piłą zetniecie
500 drzew dziennie.
Rosjanie oczywiście
zdziwienie, beka, no ale ok, dawaj na próbę. Łapie za piłę pierwszy drwal i
zapierdala, jedno drzewo, dziesiąte, pięćdziesiąte, setne, zapierdala jak
pojebany, dojechał do 450 i mówi:
-Ni chuja, więcej
się nie da.
Drugi za piłę złapał
weteran wśród drwali, wielki autorytet i zapierdala. Zapierdala jak nigdy w
życiu, jak pojebany od drzewa do drzewa. Jedno, dziesięć, sto, dwieście.
Zatrzymał się na 470 i mówi:
-Ni chuja, więcej
się nie da.
No to trzeci wziął
piłę król królów wśród drwali, mistrz nad mistrze i zapierdala. Zakurwia jak
zły, nie ma czasu się po dupie podrapać, cały czas zapierdala, cały czas tnie,
lata od drzewa do drzewa, wytęża wszystkie siły. Zatrzymał się na 495 i mówi:
-Ni chuja, więcej
się nie da.
Amerykanie w szoku,
mówią:
-No jak to, przecież
u nas 500 drzew tą piłą tną, a wy nie możecie?
Ruscy w śmiech:
-No pokażcie jak
niby 500 drzew tniecie, skoro my nie dajemy rady.
No to Amerykanin
złapał za piłę, odpala
-Wrooom,
wrooooooooom, wrooooooooooooooooooooooooooooooo.
A Ruscy patrzą i:
-a to ona ma silnik?
|