Pewien rolnik miał bardzo smutnego konia. Żaden weterynarz nie mógł nic na
to poradzić. Dlatego rolnik ogłosił, że kto rozweseli jego konia dostanie milion
złotych. Wielu próbowało, ale bez skutku. Aż któregoś dnia przyszedł przez
nikogo nie znany facet, zamknął się z koniem w stajni, a gdy z niej wyszedł to
koń dosłownie pokładał się ze śmiechu. Nie przestawał rżeć z radości, więc chłop
nie mógł go używać do prac polowych. Ogłosił więc, że kto zasmuci jego konia
dostanie milion złotych. Wielu próbowało, ale nikomu nie udało się. Dopiero
któregoś dnia pojawił się ten sam facet, który poprzednio rozśmieszył konia.
Zamknął się z nim w stajni, a jak stamtąd wyszedł to koń był znowu smutny.
- Jak ty to robisz? -- pyta się rolnik.
- To bardzo proste. Żeby go rozśmieszyć powiedziałem mu, że mam większego penisa
niż on ma.
- No, a żeby zasmucić?
- Pokazałem mu.
Ojciec i syn żyli w wielkiej komitywie. Któregoś dnia późnym wieczorem syn
wraca do domu. Jest dumny jak paw.
- Wiesz, tato, dzisiaj miałem pierwszy w życiu stosunek.
- Oj, to wielki dzień w życiu mężczyzny. Serdecznie ci gratuluję. Kiedy
zamierzasz to powtórzyć?
- Nie wiem tato, bo bardzo mnie tyłek boli.
Autostopowiczka zatrzymuje samochód na drodze z Poronina do Zakopanego.
Samochód zjeżdża na pobocze i szofer odkręca okienko. Autostopowiczka wsadza
głowę do środka, a wtedy kierowca podkręca szybko okienko, wychodzi drugą
stroną, zadziera kieckę i odbywa stosunek z rzeczoną autostopowiczką, poczym
odkręca okienko i odjeżdża. Wtedy zza drzewa wychodzi góral i rzecze:
- Auto, jak auto, ale takie drzwi to se musze kupić.
Płacze zgwałcona Maryna, podchodzi baca:
- Czemu płaczesz Maryna?
- Oj zgwałcili mnie zgwałcili!
- A o pomoc wolałaś?
- Oj wołałam wołałam!
- I nikt nie przyszedł?
- Nikt nie przyszedł!
- A ku wsi wołałaś?
- Oj wołałam wołałam!
- I nikt nie przyszedł?
- Nikt nie przyszedł!
- A ku halom wołałaś?
- Oj wołałam wołałam!
- I nikt nie przyszedł?
- Nikt nie przyszedł!
- A ku wierchom wołałaś?
- Oj wołałam wołałam!
- I nikt nie przyszedł?
- Nikt nie przyszedł!
- A ku lasowi wołałaś?
- Oj wołałam wołałam!
- I nikt nie przyszedł?
- Nikt nie przyszedł!
- Nikt nie przyszedł?
- Nikt, nikt nie przyszedł!
- To i ja sobie użyje!
Po starcie samolotu, piloci rozmawiają:
- No! teraz napijemy się kawy a potem "wypróbujemy" te nową stewardessę.
Nie zauważyli jednak, że mikrofon jest włączony i rozmowa jest słyszana w całym
samolocie, także przez pasażerów.
Stewardessa, która była na sali, biegnie do nich, aby powiedzieć im o tej gafie.
Nagle jeden z pasażerów podkłada jej nogę, ona wywraca się jak długa a pasażer
na to :
- Gdzie lecisz! Nie słyszałaś? Panowie piloci najpierw będą pili kawę.
Pewna kobieta przechodziła obok domu publicznego, gdzie odbywała się
wyprzedaż sprzętów. Kupiła papugę w klatce, przyniosła ją do domu. Klatka była
przykryta płachtą, którą kobieta podniosła.
- O, nowy burdel, nowa burdel-mama - odzywa się papuga.
Kobieta szybko zakryła z powrotem klatkę płachtą. Po jakimś czasie ze szkoły
przychodzą córki i dopominają się, aby im pokazać papugę. Matka postanawia
zaryzykować i odkrywa klatkę:
- O, nowy burdel, nowa burdel-mama i nowe panienki...
Klatka zostaje z powrotem zakryta. Przychodzi z pracy mąż i też chce widzieć
papugę. Kobieta postanawia dać jej ostatnią szanse i odkrywa klatkę:
- O, nowy burdel, nowa burdel-mama, nowe panienki, tylko Zygmuś ten sam stary,
wierny klient.....
Kowalska się uparła, żeby ją Kowalski zabrał na dancing. Długo jej
tłumaczył, że to bez sensu, że go to nie bawi, ale wreszcie ustąpił. Poszli.
Wchodzą do lokalu...
- Dzień dobry, panie Kowalski! - wita ich w progu portier.
Żona zdziwiona. W sali podbiega natychmiast kelner.
- Dla pana ten stolik co zwykle?
Żona jeszcze bardziej zdziwiona. Mąż tłumaczy, że pewnie go z kimś mylą.
Podchodzi kelner.
- Dla pana to co zwykle? A dla pani?
Żona zaczyna się wściekać. Zaczyna się występ. Striptizerka ma właśnie zdjąć
ostatni element odzieży i pyta kto z sali pomoże jej rozwiązać tasiemki.
- Ko-wal-ski! Ko-wal-ski! - skanduje sala.
Tego już Kowalskiej było za wiele. Zerwała się i wybiegła z restauracji.
Kowalski za nią. Wsiedli do taksówki i jadą do domu. Kowalska całą drogę robi
Kowalskiemu wyrzuty. W końcu kierowca taksówki odwraca głowę i mówi:
- Co, Kowalski, takiej pyskatej kurwy tośmy jeszcze nie wieźli.
Statkiem pasażerskim przez Atlantyk płyną Clinton, Reagan i Nixon, nagle
statek uderza w górę lodową i zaczyna tonąc.
Reagan krzyczy - Ratujmy kobiety i dzieci !!!
Nixon odpowiada - Pieprzyć kobiety !!!
Clinton - Mamy czas?
Pewien młody mężczyzna, miłośnik kobiet, miał mówiącą papugę. Często
przyprowadzał do domu dziewczyny i zdarzało się, że w najgorętszym momencie
amorów papuga zaczynała wtrącać swoje komentarze. Peszyło to dziewczyny, które
ubierały się i wychodziły. Któregoś dnia, oczekując na przybycie szczególnie
atrakcyjnej pani, facet powiedział do papugi:
- Łeb do ściany i ani mru-mru, bo ci go ukręcę.
Akcja miłosna w toku. Papuga siedzi posłusznie odwrócona tyłem do tapczanu. W
pewnym momencie słyszy głos.
- Zarzuć mi nogi na szyję.
Papuga nie wytrzymuje.
- Czort tam z łbem. Muszę zobaczyć ten numer.
Na egzamin z logiki studentka przyszła bardzo wydekoltowana i w mini, a
podobno miała dziewczyna warunki. Myślała, że pójdzie jej jak z płatka. Weszła
do sali, profesor zadał jej kolejno trzy pytania, na które nie znała oczywiście
odpowiedzi. Wdzięczyła się za to strasznie, więc w końcu zdenerwowany profesor
wpisał jej dwóję i wywalił za drzwi.
Na korytarzu kumple od razu pytają jak poszło. Ona na to:
- Ten alfons wpisał mi jedynkę!!!
Profesor usłyszał to przez uchylone drzwi, wybiegł na korytarz i poprosił
ją o indeks. Przepisał ocenę na trzy i powiedział:
- Może i ja jestem alfons, ale o swoje dziwki dbam.
Zeflik i Karlik siedzą w szynku i pija piwo. Po trzecim kuflu Zeflikowi
skończyły się pieniądze.
- Siedź, siedź - mówi mu Karlik - ja stawiam.
- Karlik, a skąd ty masz tyle forsy? - pyta Zeflik - Zarabiasz tyle co i ja,
babie oddajesz tyle co i ja, a ciągle masz.
- A bo widzisz: co poniedziałek idę sobie pod ten dziurawy płot za szynkiem.
Staje za płotem i jak górnicy przychodzą lać, to wysuwam przez dziurę rękę,
łapie jednego za fiuta, przez druga szparę wystawiam nóź i wołam 'Stówa albo
fiut!'. I tak sobie dorabiam.
- Gadasz, ze w poniedziałki?
- No...
- To ja będę we wtorki!
Spotykają się za jakiś czas.
- Dzisiaj ja stawiam! - powiada Zeflik.
- O, zrobiłeś, jak ci gadałem?
- Tak.
- No i ile zarobiłeś za jeden dzień?
- Osiem stów i trzy fiuty.
Pewien sołtys mówił co drugie słowo "kurwa". Za miesiąc miał jechać na
spotkanie z ministrem rolnictwa i przyswajał sobie przez ten miesiąc, ze zamiast
"kurwa" będzie mówił "żaba". Wchodząc do gabinetu ministra potknął się o dywan
mówiąc:
- O, żaba!
Minister wstaje zza biurka i mówi:
- A skąd się ta kurwa tu wzięła?
Pedał po śmierci poszedł do nieba. Wpuścił go św.. Piotr. Zamykając drzwi
upuścił klucz. Nachylił się po niego, a pedał hyc i już jest na nim.
Rozsierdzony św.. Piotr wyrzucił go z nieba i skażał na wieczne piekło. Po
jakimś czasie wybrał się na inspekcje do piekła.
- Dlaczego u was jest tak zimno? - pyta się zdziwiony Lucyfera.
- No a spróbuj się schylić po drewno...
Przychodzi facet do burdelu i mówi, że chciałby się zabawić za 100 tys.
Dali mu deskę z dziura. Przychodzi następnego dnia i sytuacja się powtarza i
Następnego i następnego i następnego, aż pewnego dnia przychodzi i dają mu deskę
bez dziury. Zdziwiony pyta dlaczego, a oni mu na to:
- Dla stałych klientów dziewice.
Szczyt bezrobocia: Pajęczyna między nogami prostytutki
- Jaka jest różnica pomiędzy paszportem a członkiem?
- Paszport można przedłużyć.
- Ależ ta dzisiejsza młodzież jest rozrzutna! - powiedział plemnik do plemnika spływając po ścianie.
Na Ziemi wylądowali Obcy, no i nawiązali kontakt z Ziemianami. Ziemianie
pokazują im swoją technikę, kulturę, itp ... Kosmici wszystko rozumieją,
wszystko im się podoba, ale na koniec pytają:
- No fajnie, ale jak Wy się właściwie rozmnażacie?
No to naukowcy próbują im to wyjaśnić, ale ufoki ni w ząb nie kapują, więc jeden
naukowiec z młodą asystentką postanowili pokazać im to na przykładzie. Rozebrali
się no i bara-bara, skończyli i pytają ufoków czy rozumieją, tamci mówią:
- No teraz tak, ale gdzie te dzieci?
- No dzieci będą dopiero za 9 miesięcy.
- Dopiero, to po cholerę się tak spieszyliście???
Przychodzi do burdelu, znudzony już ciągłym pieprzeniem w ten sam sposób,
facio. Idzie do burdelmamy:
- Dziś coś specjalnego proszę!!!
- Pokój 127, tam znajdzie pan atrakcję godną siebie.
Poszedł faciu, patrzy, a tam kura. Chciał atrakcję, to ma... Następnego dnia
idzie do burdelu:
- Chciałbym coś super!!!
- Może pokój 127?
- Nie, tam byłem wczoraj.
- Może 128?
Poszedł faciu do pokoju 128, rozgląda się, patrzy, a tam mała sala kinowa,
siedzą ludzie i oglądają liżące się lesbijki na ekranie. Siadł sobie, ogląda;
zwraca się do gościa siedzącego przed nim:
- Ale nudno...
A gościu:
- Wczoraj była zabawa, hehe, jakiś idiota pieprzył kurę.
Tira łapie na stopa zakonnica.... Wsiada zdyszana i po jakiś paru minutach
zagaduje do kierowcy...
- Wy to kurna macie fajnie. Jeździcie po świecie łapiecie panienki, zakręt w las
i bara-bara... i ty i panienka jesteście zaspokojeni...
Kierowca uśmiecha się pod nosem, ale nic... Na to zakonnica:
- Wy to kurna macie fajnie. Jeździcie po świecie łapiecie panienki, zakręt w las
i bara-bara... i ty i panienka jesteście zaspokojeni...
Kierowca zajarzył o co chodzi, skręcił w las, stanął, zabrał zakonnicę do
przyczepy i wyciągną pałę. Zakonnica mówi:
- Tylko w dupę proszę, bo proboszcz co tydzień chodzi i błony sprawdza.
- OK.
Kierowca ją przeleciał ze cztery razy i jadą dalej. Nagle zakonnica mówi:
- Wy to kurna macie fajnie. Jeździcie po świecie łapiecie panienki, zakręt w las
i bara-bara... A my pedały musimy kombinować...
Bóg stworzył człowieka, usiadł obok niego i mówi:
- Mam dla ciebie dwie wiadomości, jedną dobrą i jedną złą.
- Powiedz mi tą dobrą - odparł człowiek.
- Dałem Ci dwa organy, z których możesz korzystać, mózg i penisa - Bóg odparł.
- To wspaniałe - wykrzyknął szczęśliwy mężczyzna. - Na a co z tą złą
wiadomością?
Bóg popatrzył się na niego i odparł:
- Dałem Ci tylko tyle krwi, że możesz korzystać tylko z jednego organu w danym
czasie.
Zachorował wielki wojownik Biały Bizon. Całe plemię pogrążyło się w smutku.
Wysłano więc posłańców do Wielkiego Szamana. Odnaleźli jego samotny szałas,
wchodzą i mówią:
- Witaj Wielki Szamanie, nasz największy wojownik legł zwalony chorobą. Ulecz
go, bo bez niego nie obronimy wioski.
- Połóżcie mu wilcze ziele na czole.
Poszli więc zerwać wilcze zioło i ułożyli je jak szaman nakazał. Całą noc
słyszeć można było jęki Białego Bizona. Nazajutrz posłańcy znowu poszli do
szamana:
- Pomogło?
- A gdzie tam. O mało duch go nie opuścił.
- Hmm.. Przeto połóżcie mu jajka na oczach, to powinno przynieść poprawę.
Wieczorem dało się słyszeć okropny wrzask wojownika i zapanowała cisza...
Następnego dnia posłańcy ponownie odwiedzili szamana:
- Pomogło?
- Nie. Odszedł do Krainy Wiecznych Łowów.
- A położyliście mu jajka na oczach, jako wam mówiłem?
- Nie..., dociągnęliśmy je... tylko do pępka...!
Hrabia budzi się rano:
- Janie!
- Tak Panie Hrabio!
- Miałem wytrysk!
- Zmienić prześcieradło Panie Hrabio?
- Nie Janie! Baldachim!
W zatłoczonym tramwaju nastolatka mówi do mamy:
- Będę miała dziecko.
- Z kim?
- Nie wiem, nie mogę się odwrócić.
- Czy można mieć stosunek płciowy z ptakiem?
- Tak można! Np. można wypieprzyć orła na schodach!
Egzamin z anatomii na I roku medycyny:
Profesor pyta studentkę o płeć pokazując miednicę ludzką. Studentka odpowiada po
chwili namysłu:
- To był mężczyzna.
- A to dlaczego - pyta profesor?
- Tu był męski członek - odpowiada studentka.
- A był, był - odpowiada profesor - i to wiele razy.
- Dlaczego zakonnice noszą czarne majtki?
- Żeby sobie błony nie naświetlić.
Jasiu dorwał się do Małgosi na parkowej ławeczce, posuwa ją. W pewnym
momencie mały Jasio wysunął się ze szparki i wpadł do otworu po sęku.
Małgosia mówi do Jasia:
- Jasiu walisz w dechę.
Jasio odpowiada posapując:
- Wiem, niezły ze mnie jebaka co!
Psycholog w szkole zawodowej rozmawia ze "sfrustrowanym" uczniem:
- Powiedz mi, jakie jest twoje ulubione zajęcie?
- Ee?
- No co lubisz robić najbardziej?
- No... jarać.
- Aha. A coś konkretnego. Masz jakieś hobby?
- Yyy..noo..jaranie.
- Tak. Ale jakaś czynność. No wiesz... majsterkowanie... czy coś takiego?
- ... no...jaranie.
- A seks?
- ...?
- Lubisz seks?
- ...ymmm... no...... czasami.
- A jak już jesteśmy przy seksie, to jaką pozycję lubisz najbardziej?
- Noooo...od tyłu.
- Taaak? A dlaczego?
- Bo wtedy mogę JARAĆ!
Jasiu spotyka Małgosię.
- Małgosiu, włożysz mi rękę w majtki?
- Nie, nie mogę...
- Ale Małgosiu, ja Cię proszę.
- Nie!
- No proszę.
- No dobra!!! - wkłada mu rękę w majtki a Jasiu:
- Duży?
- Duży!
- Ciepły?
- Ciepły!
- Twardy?
- Twardy!
- Kurdę, dawno się tak nie zesrałem.
Jasiu chwali się swojemu kumplowi:
- Poznałem świetną laskę i zaprosiłem ją na nockę do siebie, jutro ci opowiem
jak było. Na następny dzień koleś widzi Jasia totalnie wymęczonego i pyta go jak
było, a Jasiu:
- Ja świetnie, jedenaście razy!!! Prześcieradło sztywne.
- A ona?
- Nie wiem, nie przyszła.
Kobitka pisze list do seksuologa:
- Panie doktorze. Mam kłopot. Mój mąż jest niewyżyty seksualnie. Ciągle chce się
kochać. Bierze mnie w wannie, bierze mnie gdy śpię, gdy oglądam telewizję, gdy
rozmawiam przez telefon... Nie mogę już tak żyć! Gdy tylko się schylę już go
czuje... niech mi pan pomoże!
PS. Przepraszam, że pisze tak niewyraźnie...
Przychodzi facet do domu po robocie, a tu ani żona obiadu nie ugotowała, ani
posprzątała, chodzi w starym szlafroku cały dzień, nawet się nie umalowała. I
tak co dzień. Facet się wkurzył i myśli:
- Wykończę ją. Tylko jak?
Postanowił, że będzie ją zaraz po pracy do samego rana bara-bara. Rano
faktycznie, wstaje, tylko ręka zwisa z tapczanu, kobieta ledwo oddycha. Poszedł
do pracy. Wrócił z pracy i myśli, pewnie już umarła. Wchodzi, a w domu
posprzątane, obiad, że w Mariocie takiego nie ma, żona wymalowana jak lala. A on
do niej:
- Coś ty zgłupiała?
A ona:
- Jak ty do mnie po ludzku, to ja też.
Mąż wraca wcześniej z pracy i zastaje swoją żonę w łóżku z kochankiem. Staje
oniemiały.
- Stefan - mówi żona - ty się tak nie gap, ty się ucz!
- Tato, żenię się.
- Z kim?
- Z Helą z trzeciego piętra.
- Aaa, z tą! Twój dziadek też się chciał z nią żenić!
Do seksuologa przychodzi pacjent.
- Panie doktorze, mam interes jak niemowlę.
- To chyba niemożliwe, niech pan zdejmie spodnie.
Facet miał rację. 3 kilogramy, 45 cm długości.
Grupa handlowców przyjechała do fabryki prezerwatyw. Zwiedzających oprowadza
dyrektor fabryki, a wokół niego uwija się spora grupka dzieci. Ktoś pyta:
- Czy to pana dzieci? To nie najlepsza reklama pańskiego zakładu.
- To nie reklama... To reklamacje!
- Co robi jeż w fabryce prezerwatyw?
- Kinder niespodzianki.
Idzie zajączek przez las, a na uszy ma nałożone prezerwatywy. Spotyka misia:
- Co tam u ciebie zajączku?
- A w ogóle do dupy i jestem wkurzony!
- A po co ci te kondomy?
- A po to, żeby podkreślić mój chujowy nastrój!
- Dlaczego nigdzie na świecie nie produkuje się prezerwatyw w kolorze
czarnym?
- Bo czarny wyszczupla.
- Dlaczego Mikołaj nie ma dzieci?
- Bo ma krzywą laskę.
- Dlaczego Mikołaj nie ma dzieci?
- Bo spuszcza się przez komin.
- Ile razy kobieta w życiu się czerwieni?
- Pięć! Pierwszy raz gdy traci dziewictwo. Drugi, gdy robi to z mężem. Trzeci,
gdy zdradza męża. Czwarty, gdy idzie za pieniądze. Piąty, gdy płaci pieniądze!
Dwóch starszych panów dyskutuje przy kawiarnianym stoliku.
- Wiesz, ja o dziwo wciąż nie mam żadnych problemów z potencją.
- Jak ty to robisz?
- Jem pumpernikiel.
Gdy się pożegnali, ten drugi uderzył natychmiast do najbliższego spożywczego.
- Czy jest pumpernikiel?
- Jest.
- Proszę dziesięć opakowań.
- Dziesięć? Połowa panu stwardnieje.
- To..., proszę dwadzieścia opakowań!
- Czy można zajść w ciążę na odległość?
- Tak, jeśli odległość jest mniejsza od długości.
- Dlaczego błona dziewicza, raz przerwana, nigdy się nie zrasta?
- Bo nie ma czasu.
- Co to jest tapczan?
- Jest to przyrząd do pokojowego wykorzystania energii jądrowej.
- Agencja TASS została ostatnio wyróżniona znakiem jakości Q. Jak się teraz
będzie nazywać?
- QTASS.
- Kto jest lepszym piechurem: kobieta czy mężczyzna?
- Kobieta, gdyż ona nawet leżąc potrafi zajść.
- Czym się różni długopis od prezerwatywy?
- Wkładem.
- Czy kobiety mogą służyć w wojsku?
- Nie. Ponieważ po komendzie "padnij" kładą się na plecach.
- Czy jest jakaś różnica pomiędzy zapałkami, a piersiami kobiety?
- Zapałki są dla dorosłych, a bawią się nimi dzieci. Z piersiami kobiety jest
dokładnie odwrotnie.
- Jaka jest różnica między kobietą cnotliwą, a niecnotliwą?
- Jest to różnica kolejowa. Do cnotliwej jest pociąg, a do niecnotliwej kolejka.
- Dobry rybaku, wypuść mnie - prosi złota rybka - a spełnię jedno twoje
życzenie.
- Chcę mieć interes do samej ziemi.
Łup! Rybak pada na ziemię... odcięło mu nogi.
- Jak wygląda pozycja "na lisa"?
- On całą noc się czai, a rano ucieka.
- A pozycja "na żabę"?
- On leży, jemu leży, ona rechocze.
Zakochani bawią się w chowanego.
- Jak mnie znajdziesz, będę twoja...
- A jak nie znajdę?
- Jestem w szafie...
- Jakie są rodzaje kobiet?
1. Rusałki - ten mnie rusał, tamten rusał.
2. Damy - temu damy, tamtemu damy.
3. Kotki - ten mnie miał, tamten miał.
4. Złote rybki - rypią jak złoto.
5. Słomiane - rżną się jak sieczka.
6. Pobożne - najchętniej leżą krzyżem.
7. Dziecinne - co do rączki, to do buzi.
8. Chemiczne - rozkładają się w temperaturze pokojowej.
9. Partyjne - przyjmują wszystkich członków.
10. Domatorki - byle komu, aby w domu.
Idzie sobie zajączek przez las podskakuje, podśpiewuje... Usłyszał go krecik.
- Z czego tak się cieszysz, zajączku?
- Bo idę na dziewczynki...
- Weź mnie ze sobą, sam nie trafię, bo jak wiesz słabo widzę.
Idą dalej razem, nagle zajączek potknął się o korzeń.
- O kurwa!
Na to krecik:
- Dzień dobry pani.
- Czy to prawda, że małe dziewczynki robi się tak samo jak małe deseczki?
- Tak, rżnie się duże.
Z jakiej tkanki zbudowany jest członek męski? - pyta profesor podczas
egzaminu z anatomii na Akademii Medycznej.
- Z tkanki mięśniowej - odpowiada student.
- Z tkanki kostnej - odpowiada studentka.
- Pan zdał, a pani się tylko zdawało...
Na plaży nudystów.
- Pani mi się bardzo podoba.
- Tak, widzę to...
- Kochana, dlaczego do naszej sypialni wstawiłaś ten duży wieszak? - pyta mąż
żonę.
- Bo chciałam, aby w naszej sypialni wreszcie coś stało...
Jakaś parka uprawia seks. W pewnym momencie rozlega się dzwonek do drzwi.
Kobieta krzyczy do faceta:
- Uciekaj, to mój mąż!
Facet w popłochu ucieka na żyrandol. Wchodzi mąż i pyta się kobiety:
- Dlaczego leżysz nago w łóżku?
Kobieta odpowiada:
- Aaa, właśnie spałam..
- A ten facet?
- A to malarz, przyszedł malować sufit!
- Tak, właśnie widzę. Jeszcze mu farba z pędzla kapie...
- Weź mnie - namiętnie mruczy żona.
- Oszalałaś? Przecież ja nigdzie nie wychodzę!
Przed kioskiem ruchu:
- Poproszę paczkę kondonów.
- Panie, na ucho, dzieci.
- Ja nie potrzebuję na ucho, tylko na penisa.
Dermatolog wyjaśnia przyczyny łysienia...
- Jeśli pacjent łysieje od czoła, to od myślenia. Jeśli od czubka głowy, to od
seksu. Jeśli i tu i tu, to od myślenia o seksie...
Kali chciał poślubić białą kobietę. Rozmawia więc z ojcem...
- Wiesz Kali ,ale biała kobieta potrzebuje pieniądzy.
- Kali pójść do pracy...
- A wiesz, biała kobieta jest bardzo rozrzutna.
- Kali zarobić te pieniądze.
- Wiesz Kali, białe kobiety doprowadzają mężczyzn do bankructwa.
- Kali będzie dużo pracować.
- Ale Kali... białe kobiety potrzebują ,by ich mąż miał metrowego...
- Kali obciąć...
Głosy w stodole:
- Dobrze ci ze mną?
- Ychmmm.
- A podoba ci się?
- Ychmmmmm.
- A jak masz na imię?
- Janek.
- O, ja też Janek!
Rozmawiają dwa penisy:
- Ty, chodź sobie obejrzymy jakiegoś pornolka!
- Coś ty? Głupi? Znowu 2 godziny stania?!?
Murzyn i biały stoją na brzegu basenu. Biały mówi do murzyna:
- Mogę moim małym mierzyć temperaturę wody!
Na to murzyn:
- Dobra, to zmierz!
Biały wyciąga, wkłada, pierwsza minuta, druga minuta... Po pięciu minutach go
wyciąga i mówi z zadowoleniem:
- 25 stopni!
Murzyn wyciąga teraz swoją kluskę i do wody z tym... Po kilku sekundach wyciąga
i mówi:
- Ty, masz rację! Woda ma 25 stopni, a głębokość wynosi 1.6 metra!
- Mój mąż ma granatowego malucha.
- Tak? Kupił?
- Nie, przytrzasnął sobie drzwiami.
Przychodzi facet do domu, idzie do kuchni, wyjmuje z lodówki wodę mineralną,
trzepie nią, otwiera, woda pryska na wszystkie strony, pije trochę, idzie do
pokoju, siada w fotelu, onanizuje się, sperma pryska na wszystkie strony, idzie
znów do kuchni, otwiera następną wodę mineralną rozchlapując większość na
podłogę, pije trochę, idzie do pokoju, znów się onanizuje, skończył, leży w
fotelu i mruczy do siebie:
- To jest życie, szampan i dziwki!!!
Jaka jest różnica między Niagarą a Viagrą?
- Niagara opada!
- Poproszę wibrator!
- Zapakować? - pyta sprzedawca.
- Jeżeli ma pan ochotę... - odpowiedziała klientka rozkładając nogi.
Pani pyta dzieci, na czym śpią ich rodziny w domu. Dzieci odpowiadają różnie:
jedni na wersalkach, inni na tapczanach, itd.
- A u was w domu Jasiu? - pyta pani.
- No, ja to prose pani śpie na materacu, ale moi rodzice to chyba na snurku...
- Jak to na sznurku??? - dziwi się pani.
- Dokładnie nie wiem - mówi Jasio - ale słysałem rano jak mamusia mówiła do
tatusia: "stary, spuszczaj się szybciej, bo nie zdążysz do roboty..."
Siedzą homoseksualista i erotoman w jednej celi. Nagle erotoman mówi:
- Mam taką ochotę, że nawet bym pszczołę przeleciał.
Na to ten drugi:
- Bzzzzzzzz.
- Wiecie dlaczego facet ma dwa jaja?
- Bo z trzeciego wykluł się ptaszek.
- Mężu, usmażyć ci jajka? - pyta żona.
- Cycki se usmaż! - pada odpowiedź.
- Dlaczego plemniki mają witki?
- Oczywiście, żeby je było łatwo wyciągać z między zębów.
W barze zgadali się facet z facetką, wiek 35 lat. Po 5 minutach wyszli.
Następnego dnia relacjonują zdarzenie:
Facet do kolegi:
- Wiesz, nie spodziewałem się, że kobieta w tym wieku może być dziewicą!
Facetka do koleżanki:
- Wiesz co? Wczoraj spotkałam tak napalonego faceta, że biedak nie zauważył, że
nie zdjęłam rajstop!
- Nie boi się tak pani sama chodzić po lesie? - pyta gajowy napotkaną
dziewczynę. Po czym ostrzega:
- Jeszcze panią ktoś zgwałci!
Na to dziewczę uśmiecha się figlarnie i odpowiada:
- Jeśli byłby pan taki miły, to ja bym już dalej nie szła...
Góral przyprowadził swoją żonę będącą w ciąży na badania okresowe. Lekarz
zbadał gaździnę, przyjął honorarium, pożegnał. Do gabinetu wchodzi mąż i pyta o
zdrowie żony. Lekarz odpowiada:
- No cóż, u waszej żony jest ciąża pozamaciczna.
Chłop zbladł i nerwowo sięga po portfel.
- Nie trzeba, gazdo, żona już zapłaciła.
- Panie doktorze, macie tu 10 tysięcy i nie mówcie nikomu, że pozamaciczna, bo
jeszcze chłopy mnie wyśmieją, żem nie trafił tam, gdzie trzeba.
- Pani Malinowska, czy pani wie, że w nocy na pani polu wylądowali komandosi?
- Kto?
- No... komandosi! Takie, co to atakują od tyłu...
- Patrzaj pani, ja ze swoim chłopem już dwadziescia lat żyję i nie wiedziałam,
że on komandos...
- Co musi zrobić łysy, aby się podrapać po włosach?
- Dziurę w kieszeni...
Mały Jasio pyta nauczycielkę:
- Plose pani, cy dzieci mogą mieć dzieci?
Nauczycielka odpowiada mu:
- Ależ Jasio, co ty mówisz?! To zupełnie niemożliwe!
Jasio odwraca głowę do Oli i mówi:
- No i cego sie bois, głupia...
Dzwoni jegomość do akademika:
- Czy można z Maryśką?
- Z nimi wszystkimi można.
W autobusie. Na jednym z przystanków wsiada dziewczyna i od razu podchodzi do
kasownika chcąc skasować bilet. Autobus rusza, a dziewczyna traci równowagę i
siada na kolanach faceta, który siedział w pobliżu. Oczywiście zrywa się
natychmiast i przeprasza go:
- Przepraszam, myślałam że zdążę jak stał...
W autobusie jedzie para staruszków, a ponieważ autobus się trzęsie więc
dziadek ma problem ze skasowaniem biletu. Autobus zatrzymuje się na czerwonym
świetle, a babka na to:
- Wsadzaj póki stoi...
- Chłopaki, dziś wszystkim stawiam!
Przychodzi ksiądz do burdelu i mówi niech będzie POCHWA lony, a burdel mama odpowiada Lona ma dzisiaj wolne.