Czwartek, 2024-11-21, 9:47 AM                    
Jesteś zalogowany jako Gość | Grupa "Goście"Witaj Gość | RS
Smak chwil

Anioły do mnie wysyłaj

 

Anioły do mnie wysyłaj

Tylko anioły do mnie wysyłaj

piękne pierzaste i zadbane

Niech latają ponad mną

jak złotoskrzydłe motyle

Niech latają nade mną

niech mi cudne nuty grają

Wysyłaj do mnie anioły

niech mi w duszy śpiewają

Anioły do mnie wysyłaj

niech mi cudne nuty grają

Wysyłaj do mnie anioły

niech mi w duszy śpiewają

Tylko anioły do mnie wysyłaj

będę gotował im obiady

do przyjaciół zabiorę

po ścieżkach swoich oprowadzę

Anioły do mnie wysyłaj

piękne pierzaste i zadbane

Wysyłaj do mnie anioły

złotoskrzydłe piękności

Anioły do mnie wysyłaj

piękne pierzaste i zadbane

Wysyłaj do mnie anioły

złotoskrzydłe piękności

Anioły do mnie wysyłaj

zrób im kanapki na drogę

Wysyłaj do mnie anioły

anielskie piękności

Anioły do mnie wysyłaj

zrób im kanapki na drogę

Wysyłaj do mnie anioły

anielskie piękności.

 

Niech Ci się przyśnią aniołki

 

Niech Ci się przyśnią aniołki…

Urwisy, wścibskie wesołki,

pyzate jak pyza z dziurką,

przykryte jedwabną chmurką.

 

Niech Ci się przyśnią aniołki…

Pofikaj z nimi fikołki,

tylko nie szalej do rana,

bo będziesz znów niewyspana!.

 

Niech Ci się przyśnią aniołki…

Zostawiam wam dwa tobołki:

w pierwszym – sześćdziesiąt kanapek,

w drugim – świąteczny opłatek.

 

Niech Ci się przyśnią jak wczoraj…

Modlitwą gości przywołaj…

Daj buzi na pożegnanie.

Wiem, że nic ci się nie stanie!

 

/Małgorzata Nawrocka/

 

Anioł Pański

 

Na Anioł Pański biją dzwony,

niech będzie Maria pozdrowiona,

niech będzie Chrystus pozdrowiony…

Na Anioł Pański biją dzwony,

w niebiosach kędyś głos ich kona…

 

W wieczornym mroku, we mgle szarej,

idzie przez łąki i moczary,

po trzęsawiskach i rozłogach,

po zapomnianych dawno drogach,

zaduma polna, Osmętnica…

Idzie po polach, smutek sieje,

jako szron biały do księżyca…

Na wód topiele i rozchwieje,

na omroczone, śpiące gaje,

cień, zasępienie od niej wieje,

włóczą się za nią żal, tęsknica…

Hen, na cmentarzu ciemnym staje,

na grób dziewczyny młodej siada,

w świat się od grobu patrzy blada…

 

Na Anioł Pański biją dzwony,

niech będzie Maria pozdrowiona,

niech będzie Chrystus pozdrowiony…

Na Anioł Pański biją dzwony,

w niebiosach kędyś głos ich kona…

 

Na wodę ciche cienie schodzą,

tumany się po wydmach wodzą,

a rzeka szemrze, płynie w mrokach,

płynie i płynie coraz dalej…

A coś w niej wzdycha, coś zawodzi,

coś się w niej skarży, coś tak żali…

Płynie i płynie, aż gdzieś ginie,.

traci się w górach i w obłokach,

i już nie wraca nigdy fala,

co taka smutna stąd odchodzi,

przepada kędyś w mórz głębinie

i już nie wraca nigdy z dala…

 

Na Anioł Pański biją dzwony,

niech będzie Maria pozdrowiona,

niech będzie Chrystus pozdrowiony…

Na Anioł Pański biją dzwony,

w niebiosach kędyś głos ich kona…

 

Szare się dymy wolno wleką

nad ciemne dachy, kryte słomą -

wleką się, snują gdzieś daleko,

zawisną chwilę nieruchomo

i giną w pustym gdzieś przestworzu…

Może za rzeczną płynąc falą

polecą kędyś aż ku morzu…

A mrok się rozpościera dalą

i coraz szerzej idzie, szerzej,

i coraz cięższy, gęstszy leży,

zatopił lasy, zalał góry,

pochłonął ziemię do rubieży,

na niebie oparł się ponury…

 

Na Anioł Pański biją dzwony,

niech będzie Maria pozdrowiona,

niech będzie Chrystus pozdrowiony…

Na Anioł Pański biją dzwony,

w niebiosach kędyś głos ich kona…

 

Idzie samotna dusza polem,

idzie ze swoim złem i bólem,

po zbożnym łanie i po lesie,

wszędy zło swoje, swój ból niesie

i swoją dolę klnie tułacza,

i swoje losy klnie straszliwe,

z ogromną skargą i rozpaczą

przez zasępioną idzie niwę…

Idzie jak widmo potępione,

gwiżdże koło niej wiatr i tańczy -

w którą się kolwiek zwróci stronę,

wszędzie gościniec jej wygnańczy -

nigdzie tu miejsca nie ma dla niej,

nie ma spoczynku ni przystani…

Idzie przez pola umęczona,

łamiąc nad głową swą ramiona…

 

Na Anioł Pański biją dzwony,

niech będzie Maria pozdrowiona,

niech będzie Chrystus pozdrowiony…

 

Rozmowa z Aniołem

 

Aniele mój powiedz,

Czy możesz schować

Mnie w ramionach?

A w skrzydłach swych

Osuszyć znów moje łzy

Niewiele powiem Ci

Czujesz sam

W niebiosach łatwiej jest trwać

oddychać niebem

Tam zabierz nas…

 

Aniele mój

Ty przecież mnie jedną masz

I mnie ochronisz za grzechy

Niech życie ukaże mnie

Ty przy mnie zawsze bądź

Chociaż wiem, me niebo daleko jest

Więc nie wpuszczą jeszcze mnie

Jeszcze nie…

 

W ciemną noc modlitwy krzyk

Zostałeś tylko Ty

I deszcz na twarzy mej

W ciemną noc nie wierzę już

Choć trzepot skrzydeł znów

Do snu kołysze mnie

 

Aniele mój

Czasem nie wierzę w Ciebie

W samą siebie też wiary brak

Zraniłam wiele serc

Lecz nie opuszczaj mnie

Czuję strach, że to nie ostatni raz

Popłynie czyjaś łza, gorzka łza…

 

W ciemną noc modlitwy krzyk

Zostałeś tylko Ty

I deszcz na twarzy mej

W ciemną noc nie wierzę już

Choć trzepot skrzydeł znów

Do snu kołysze mnie.

 

Magda Femme

 


| Główna |
| Rejestracja |
| Wejdź |
Menu witryny
Formularz logowania
Wyszukiwanie
Kalendarz
«  Listopad 2024  »
PnWtŚrCzwPtSobNie
    123
45678910
11121314151617
18192021222324
252627282930
Archiwum wpisów
Mini-czat
Przyjaciele witryny
  • Załóż darmową stronę
  • Internetowy pulpit
  • Darmowe gry online
  • Szkolenia wideo
  • Wszystkie znaczniki HTML
  • Zestawy przeglądarek
  • Statystyki

    Ogółem online: 12
    Gości: 12
    Użytkowników: 0
    Copyright MyCorp
    © 2024