|
Wtorek, 2024-03-19, 8:26 AM Jesteś zalogowany jako Gość | Grupa "Goście"Witaj Gość | RS |
Smak chwil
|
|
Bohater wszech czasów
Dawno, dawno temu, w zupełnie innej epoce, żył sobie sympatyczny bohater
wszechczasów oraz założyciel pierwszej Rzeszy – Herr Kulas. Imię to
zawdzięczał licznym przygodom, w których łamał sobie rozmaite kończyny,
co zaowocowało oczywiście kuleniem. Herr Kulas od najmłodszych lat był
podejrzany o zespół nadpobudliwości psychoruchowej. Objawiało się to
bezustannymi walkami na śmierć i życie z czymkolwiek się dało. Rodzice
mieli z synem kłopot, w postaci konieczności przepraszania sąsiadów za
wymordowane z ich posesji myszy, szczury, kaczki i mrówki faraona, bo
właśnie one najczęściej padały ofiarą bezlitosnego Herr Kulasa.
Pewnego dnia miarka się jednak przebrała i rodzice wygnali Kulasa na
służbę do przemiłego staruszka Tespiosa, który miał ogromny problem.
Tespios posiadał bowiem 50 córek na wydaniu, a każda z nich była tak
przeraźliwie brzydka, kłótliwa, usmarkana i zfeminizowana, że oczywiście
nikt ich nie chciał. Tespios przyjął więc nadpobudliwego Herr Kulasa i
wrzucił go podstępem w sam środek stada swych córek. Nasz niezwykły
bohater ujarzmił je wszystkie i wiadomość ta obiegła wkrótce cały świat.
O Herr Kulesie dowiedział się też król Myken o imieniu Eurysteus, który
był najbardziej śmierdzącym leniem na świecie i jedyną rzeczą jaką
potrafił robić, było zlecanie innym różnych prac, poprzez pokazywanie na
nie paluchem. Eurysteus użył wobec Herr Kulasa wstrętnego i
niecywilizowanego podstępu. Założył mu mianowicie podsłuch, pluskwy,
kamerę na podczerwień oraz na nadfiolet i kazał go śledzić różnym
ludziom. Gdy w ten sposób zdobył materiał dowodowy, użył szantażu i
wymógł na Herr Kulasie, że ten wykona dla niego dwanaście prac. Nikt
naturalnie nie przewidział, że noc spędzona z piędziesiątką szpetnych
kobiet na zawsze odmieni charakter Herr Kulasa.
Biedny Kulas odebrał odznakę tajnego agenta 07 w śłużbie króla Myken i ruszył w świat.
Pierwszą rzeczą do załatwienia było ukatrupienie pewnego sympatycznego
Lwa, który drażnił króla, bo miał u ludzi większe od niego poparcie.
Nasz odmieniony i złamany duchowo przez paskudne dziewuchy bohater
bardzo współczuł Lwu więc zamiast zabić, tylko go trochę potorturował i
wypatroszył.
Następnie ruszył uciąć łeb Hydrze. Niestety obcięte łby za każdym razem
odrastały. Zniechęcony Herr Kulas bardzo płakał i w końcu zawołał o
pomoc Mickiewicza, który akurat leżał w kolebce, ale wyskoczył z niej na
chwilę i załatwił sprawę Hydry raz na zawsze.
Potem Herr Kulas musiał złapać pewną łanię oraz dzika, ale nie chciało
mu sie biegać i pocić, więc tylko trochę poudawał i zaniósł Eurysteusowi
zupełnie inne gatunki zwierząt. Król był zupełnie niedouczony i nie
spostrzegł różnicy.
Kolejnym zadaniem dla bohatera było oczyszczenie stajni Augiasza.
Augiasz był starym kumplem Eurysteusa. Posiadał on bardzo dużo zwierząt,
niestety od kilku lat nie mógł ich nigdzie znaleźć, bo zakopały się w
gnoju własnej produkcji. Herr Kulas otrzymał łopatę i nakaz odkopania
całego inwentarza. Po 40 latach udało mu się namierzyć pierwsze oznaki
życia, a potem poszło już jak z płatka. Uradowane zwierzęta strasznie
dziękowały Herr Kulasowi i obiecały pomóc przy następnym zadaniu.
Tym razem król kazał Kulasowi wypłoszyć stado ptaków, które obfajdały
jego ulubione bagno i zjadły kilka jego córek. Zadaniem zajęły się
wdzięczne, odgnojone zwierzęta Augiasza, a nasz heros udał się na Kretę,
gdzie grasował straszliwy byk, w celu pojmania go. Do dziś nie wiadomo
co Kulas zrobił z bykiem, wiadomo natomiast, że wrócił z Krety
fantastycznie opalony, zrelaksowany i gotowy na nowe wyzwania.
Akurat, jak co roku o tej porze, kraj nawiedziły cztery klacze, które
pożerały różnych ludzi i były zupełnie niezrównoważone. Herr Kulas
wyłapał je więc i oddał na pożarcie wilkom.
Kolejnym zadaniem było zbałamucenie królowej Amazonek – Hippolity.
Zadanie to okazało się zbyt proste. Pozornie niedostępna Hippolita
oddała Herr Kulasowi własną przepaskę, a następnie domagała się
kolejnych bałamuceń. Heros nie miał jednak na to czasu i rzucił
Hippolitę tym samym wilkom na pożarcie.
Następnie Eurysteus zażyczył sobie, żeby Kulas przyprowadził mu stado
wołów, które należało do Geriona. Gerion oczywiście trochę protestował,
ale Kulas go przekonał za pomocą broni obosiecznej i przyprowadził swemu
królowi woły. Uradowany Eurysteus natychmiast je zabił, osolił i
pożarł, a potem ciężko się rozchorował. W ramach lekarstwa kazał sobie
przynieść złote jabłka z ogrodu Hesperyd. Hesperydy były siostrami,
które nie ułożyły sobie nigdy życia i jedynym ich zajęciem było
pilnowanie owych jabłek oraz mordowanie śmiałka, który próbowałby im je
ukraść. Herr Kulasowi udało się jednak wykonać zadanie, ponieważ znalazł
gdzieś złote farbki i przemalował nimi zwykłe jabłka. Oczywiście tak
spreparowane lekarstwo nie pomogło Eurysteusowi, a toksyczne farbki
dodatkowo przyspieszyły jego agonię.
Gdy tylko król umarł, znalazł się u bram Hadesu. Niestety wejscia
strzegł ohydny, trzygłowy pies o imieniu Cerber. Nie chciał on wpuscić
biednego Eurysteusa i brzydko na niego warczał. Zdenerwowany król
zawołał więc Herr Kulasa, żeby ten wykonał jego dwunaste i ostatnie
polecenie. Kulas bardzo się ucieszył, że to wreszcie koniec
niewdzięcznej harówki dla wrednego szantażysty i zaszlachtował Cerbera.
Niestety przy okazji sam znalazł się w Hadesie, a to oznaczało, że umarł
i bardzo go to zdenerwowało. Ale było juz za późno.
|
|
|
|