Bohater wszech czasów
Dawno, dawno temu, w zupełnie innej epoce, żył sobie sympatyczny bohater
wszechczasów oraz założyciel pierwszej Rzeszy – Herr Kulas. Imię to
zawdzięczał licznym przygodom, w których łamał sobie rozmaite kończyny,
co zaowocowało oczywiście kuleniem. Herr Kulas od najmłodszych lat był
podejrzany o zespół nadpobudliwości psychoruchowej. Objawiało się to
bezustannymi walkami na śmierć i życie z czymkolwiek się dało. Rodzice
mieli z synem kłopot, w postaci konieczności przepraszania sąsiadów za
wymordowane z ich posesji myszy, szczury, kaczki i mrówki faraona, bo
właśnie one najczęściej padały ofiarą bezlitosnego Herr Kulasa.Pewnego dnia miarka się jednak przebrała i rodzice wygnali Kulasa na służbę do przemiłego staruszka Tespiosa, który miał ogromny problem. Tespios posiadał bowiem 50 córek na wydaniu, a każda z nich była tak przeraźliwie brzydka, kłótliwa, usmarkana i zfeminizowana, że oczywiście nikt ich nie chciał. Tespios przyjął więc nadpobudliwego Herr Kulasa i wrzucił go podstępem w sam środek stada swych córek. Nasz niezwykły bohater ujarzmił je wszystkie i wiadomość ta obiegła wkrótce cały świat.
O Herr Kulesie dowiedział się też król Myken o imieniu Eurysteus, który był najbardziej śmierdzącym leniem na świecie i jedyną rzeczą jaką potrafił robić, było zlecanie innym różnych prac, poprzez pokazywanie na nie paluchem. Eurysteus użył wobec Herr Kulasa wstrętnego i niecywilizowanego podstępu. Założył mu mianowicie podsłuch, pluskwy, kamerę na podczerwień oraz na nadfiolet i kazał go śledzić różnym ludziom. Gdy w ten sposób zdobył materiał dowodowy, użył szantażu i wymógł na Herr Kulasie, że ten wykona dla niego dwanaście prac. Nikt naturalnie nie przewidział, że noc spędzona z piędziesiątką szpetnych kobiet na zawsze odmieni charakter Herr Kulasa.
Biedny Kulas odebrał odznakę tajnego agenta 07 w śłużbie króla Myken i ruszył w świat.
Pierwszą rzeczą do załatwienia było ukatrupienie pewnego sympatycznego Lwa, który drażnił króla, bo miał u ludzi większe od niego poparcie. Nasz odmieniony i złamany duchowo przez paskudne dziewuchy bohater bardzo współczuł Lwu więc zamiast zabić, tylko go trochę potorturował i wypatroszył.
Następnie ruszył uciąć łeb Hydrze. Niestety obcięte łby za każdym razem odrastały. Zniechęcony Herr Kulas bardzo płakał i w końcu zawołał o pomoc Mickiewicza, który akurat leżał w kolebce, ale wyskoczył z niej na chwilę i załatwił sprawę Hydry raz na zawsze.
Potem Herr Kulas musiał złapać pewną łanię oraz dzika, ale nie chciało mu sie biegać i pocić, więc tylko trochę poudawał i zaniósł Eurysteusowi zupełnie inne gatunki zwierząt. Król był zupełnie niedouczony i nie spostrzegł różnicy.
Kolejnym zadaniem dla bohatera było oczyszczenie stajni Augiasza. Augiasz był starym kumplem Eurysteusa. Posiadał on bardzo dużo zwierząt, niestety od kilku lat nie mógł ich nigdzie znaleźć, bo zakopały się w gnoju własnej produkcji. Herr Kulas otrzymał łopatę i nakaz odkopania całego inwentarza. Po 40 latach udało mu się namierzyć pierwsze oznaki życia, a potem poszło już jak z płatka. Uradowane zwierzęta strasznie dziękowały Herr Kulasowi i obiecały pomóc przy następnym zadaniu.
Tym razem król kazał Kulasowi wypłoszyć stado ptaków, które obfajdały jego ulubione bagno i zjadły kilka jego córek. Zadaniem zajęły się wdzięczne, odgnojone zwierzęta Augiasza, a nasz heros udał się na Kretę, gdzie grasował straszliwy byk, w celu pojmania go. Do dziś nie wiadomo co Kulas zrobił z bykiem, wiadomo natomiast, że wrócił z Krety fantastycznie opalony, zrelaksowany i gotowy na nowe wyzwania.
Akurat, jak co roku o tej porze, kraj nawiedziły cztery klacze, które pożerały różnych ludzi i były zupełnie niezrównoważone. Herr Kulas wyłapał je więc i oddał na pożarcie wilkom.
Kolejnym zadaniem było zbałamucenie królowej Amazonek – Hippolity. Zadanie to okazało się zbyt proste. Pozornie niedostępna Hippolita oddała Herr Kulasowi własną przepaskę, a następnie domagała się kolejnych bałamuceń. Heros nie miał jednak na to czasu i rzucił Hippolitę tym samym wilkom na pożarcie.
Następnie Eurysteus zażyczył sobie, żeby Kulas przyprowadził mu stado wołów, które należało do Geriona. Gerion oczywiście trochę protestował, ale Kulas go przekonał za pomocą broni obosiecznej i przyprowadził swemu królowi woły. Uradowany Eurysteus natychmiast je zabił, osolił i pożarł, a potem ciężko się rozchorował. W ramach lekarstwa kazał sobie przynieść złote jabłka z ogrodu Hesperyd. Hesperydy były siostrami, które nie ułożyły sobie nigdy życia i jedynym ich zajęciem było pilnowanie owych jabłek oraz mordowanie śmiałka, który próbowałby im je ukraść. Herr Kulasowi udało się jednak wykonać zadanie, ponieważ znalazł gdzieś złote farbki i przemalował nimi zwykłe jabłka. Oczywiście tak spreparowane lekarstwo nie pomogło Eurysteusowi, a toksyczne farbki dodatkowo przyspieszyły jego agonię.
Gdy tylko król umarł, znalazł się u bram Hadesu. Niestety wejscia strzegł ohydny, trzygłowy pies o imieniu Cerber. Nie chciał on wpuscić biednego Eurysteusa i brzydko na niego warczał. Zdenerwowany król zawołał więc Herr Kulasa, żeby ten wykonał jego dwunaste i ostatnie polecenie. Kulas bardzo się ucieszył, że to wreszcie koniec niewdzięcznej harówki dla wrednego szantażysty i zaszlachtował Cerbera. Niestety przy okazji sam znalazł się w Hadesie, a to oznaczało, że umarł i bardzo go to zdenerwowało. Ale było juz za późno.