|
Wtorek, 2024-03-19, 4:07 AM Jesteś zalogowany jako Gość | Grupa "Goście"Witaj Gość | RS |
Smak chwil
|
|
"Na trawniku w Rynku leżał
jak zwykle obok ławki znany mi Zygmunt J. Wymienionego Obywatel nie
legitymowałem, gdyż znam go osobiście, a i tak wymieniony nie nosi przy
sobie dowodu osobistego, wiec legitymowanie nie miałoby najmniejszego
celu. Podany mu probierz trzeźwości nie zmienił koloru warstwy
wskaźnikowej, ponieważ Zygmunt J. nie był w stanie nadmuchać w
probierz".
"Podejrzany Witold W. dokonał czynu lubieżnego w ten
sposób, że podczas imienin będąc pod wpływem alkoholu uchwycił Mariole
F. za jej przyrządy płciowe. Pokrzywdzona nie będzie składać wniosku o
ściganie".
Fragment protokołu oględzin miejsca włamania: "Na
miejscu zdarzenia ujawniono na posadzce ślady błota pochodzące
najprawdopodobniej od czubków butów ludzkich".
Fragment notatki
urzędowej: "Podczas służbowej interwencji w restauracji Glorieta będący w
stanie nietrzeźwości Łukasz H. powiedzial do mnie i sierżanta Marka H. ,
że obaj jesteśmy głupsi, niż ustawa przewiduje. Ponieważ wymieniony nie
potrafił dokładnie wskazać o jaką ustawę mu się rozchodzi, dlatego
byliśmy zmuszeni użyć w stosunku do Łukasza H.pałki służbowej(...)".
Z
notatki służbowej członka ORMO: "(...) Za odstąpienie od czynności
służbowych podejrzana o nielegalny wyrób spirytusu Genowefa T.
zaprponowala mi do wyboru: pełne wiadro wysokoprocentowego bimbru albo
stosunek z jej osobą, przy czym ja w tym dniu na stosunek z jej osobą
nie miałem większej ochoty(...)".
Z notatki służbowej
posterunkowego kaprala Franciszka S: "Edward J. powiedział mi, iż
doszedł do wniosku, że produkowana obecnie wódka czysta skażona jest
szkodliwymi dla zdrowia trującymi środkami chemicznymi, które powodują
ślepotę, dlatego z dniem dzisiejszym przerzucil się na wódę brzozową i
denaturat, jako znacznie zdrowsze".
"Remigiusz P. zapytany przeze
mnie, z jakich przyczyn jechał dziś dużym fiatem torami kolejowymi
zamiast drogą publiczną, narażając się na ewentualne spotkanie z
pociągiem towarowym - odpowiedzial mi, że żaden pociąg mu nie straszny, a
ponadto do miejscowości, gdzie zdążał wraz z pewną panią, nie ma dobrej
drogi, tylko same wertepy, dlatego wybrał jazdę torami
kolejowymi(...)".
"Około dwóch tygodni temu denat Dariusz J.
pobił się w restauracji Wierchy kategorii III z Zenonem G. , po czym
zbiegł. Przez następne kilka dni denat był widziany na melinie u
Antoniny F., gdzie wyczyniał rożne figle, aż w dniu wczorajszym denat
zmarł, gdyż zatruł się śmiertelnie denaturatem(...)".
Z notatki
służbowej z 1971 roku: "Zapytany przeze mnie Maciej K. dlaczego wraca
dziś do domu rowem melioracyjnym, a nie drogą publiczną, jak normalni
ludzie, ten odpowiedział mi, że robi tak zawsze, gdy nieco wypije.
Szanuje bowiem przepisy kodeksu drogowego i nie chciałby komplikować
ruchu pojazdów na drodze publicznej. (...)Wydaje mi się, że Maciej K.
postępuje słusznie bo gdyby wszyscy pijani tak robili, nie byłoby tylu
pieszych rozjechanych przez samochody(...)".
Ze skargi obywatela
Marka W. skierowanej do komendanta MO w H.: "Mam pretensje do st. sierz.
Bolesława W. za to, że wypałował mnie wczoraj, kiedy wracałem nocą z
dyskoteki w H., a biała pałka, którą mnie wypałował była brudna(...)".
Z
zeznań Agnieszki T., pokrzywdzonej w sprawie o zgwałcenie: "Nie mam nic
do zarzucenia Pawłowi S., ponieważ po obnażeniu mojej osoby był tak
spity, że nic mi nie uczynił(...)".
"Tadeusz G. trzymał w ręku
trzepaczkę, którą na oczach mieszkańców i dzieci oraz wychodzącej ze
szkoły młodzieży wyprawiał niesamowite orgie(...)".
Z zeznań
inwalidki 31-letniej Lidii A.: "Zeznaję, że Seweryn S. jest człowiekiem
na wskroś obrzydliwym, ponieważ w dniu wczorajszym usiłował lubieżnie
obnażyć mi moją sztuczną nogę, która jest protezą, natomiast nie usiłował nawet dotknąć mojej prawdziwej nogi(...)".
"W
dniu 17 kwietnia 1980 roku z polecenia oficera dyżurnego udałem się na
ulicę Partyzantów, gdzie nietrzeźwy Jarosław R. oddawał prywatnie mocz i
inne ekstramenty fizjologiczne, co czynił w biały dzień publicznie pod
oknami budynku Komitetu Miejskiego PZPR. Wezwałem go, by natychmiast
zaprzestał tych czynności, lecz na moje wezwanie Jarosław R., zareagował
negatywnie(...)"
Fragment notatki służbowej do Służby Bezpieczeństwa: "Ob. Władysław W. do ustroju socjalistycznego i obecnej rzeczywistości ustosunkowany
jest bardzo pozytywnie. Tylko jeden raz podczas meczu piłkarskiego
wykrzyknął: Precz z komuną, lecz wówczas prawdopodobnie był pijany i nie
można tego brać poważnie. Będzie dobrym kandydatem na członka
PZPR(...)".
Z akt sądowych sprawy rozwodowej w Sądzie Rejonowym w
S.: "Moja żona Danuta P. od dłuższego czasu całkowicie uniemożliwia
nasze współżycie seksualne poprzez grę na flecie, zwłaszcza w godzinach
nocnych, co w moim przypadku jest niedopuszczalne i szkodliwe. Moje
prośby, by zaprzestała gry na flecie, w czasie kiedy powinna ze mną
współżyć, nie przyniosły pożądanego skutku. Dlatego nie widzę dalszych
szans na współżycie z tą fleciarą(...)".
Fragment protokołu
oględzin miejsca samobójstwa: "Kiedy wraz z prokuratorem przybyliśmy na
miejsce znalezienia wiszących na drzewie zwłok 46-letniego Michała B.
stwierdziliśmy w obecności dwóch obiektywnych swiadków, że samobójca nie
żyje i samobójstwo to zakończyło się dla niego śmiertelnie(...)".
"Do
tutejszego posterunku MO zatelefonowała Eugenia L. mówiąc, że jej maź
Franciszek nie będzie mógł w dniu dzisiejszym zgłosić się na
przesłuchanie w charakterze podejrzanego, ponieważ przebywa w szpitalu,
gdzie będzie poddany ciężkiej operacji p r o s t y t u t y".
Z
notatki urzędowej posterunkowego plut. Michała B. : "Z Dorotą F.,
młodocianą prostytutką rejestrowaną przez Wydział Kryminalny KWMO w K.,
przeprowadziłem dziś rozmowę profiklaktyczno - ostrzegawczą, aby już
więcej nie łajdaczyła się ze skinami w parku na ławce, gdyż rozprasza to
uwagę osób spacerujących. Pouczałem ją, że może sobie czynić nierząd w
burdelu albo w swoim domu, jak czynią to wszyscy porządni ludzie(...)".
"W
dniu 29 maja 1979r. podczas nocnej służby spotkałem na ul.
Franciszkańskiej znanego złodzieja Zygmunta P., który o godzinie 1.20
bez określonego celu wałęsał się po mieście. Po dokładnym potwierdzeniu
jego danych personalnych poleciłem mu natychmiast się rozejść(...)".
Fragment
notatki służbowej plutonowego Edwarda W. z posterunku MO w J.,
dotyczący zajścia na wiejskiej zabawie tanecznej (1972 r.): "Kiedy
zapytałem podchwytliwie Tadeusza G., w jakim celu wyprowadził z zabawy
do lasku Barbarę B. i rozebrał ją do naga, on odpowiedział mi podchwytliwie, że nie wie. Wskazuje to dobitnie na jego podchwytliwy charakter(...)".
Fragment
notatki służbowej dzielnicowego, starszego kaprala Wlodzimierza S: "W
wyniku najechania samochodu marki kamaz na furmana i furmankę, na
miejscu śmierć poniósł koń furmana. Wspólnie z w/w furmanem podjąłem
czynności w celu zwleczenia denata z drogi(...)".
Fragment zeznań
21-letniej Beaty R., pokrzywdzonej w sprawie o zgwałcenie w czasie
przyjęcia weselnego: "Prawdą jest, że Robert W. zgwałcił mnie
kilkakrotnie podczas tego wesela, lecz nie był zbyt złośliwy w stosunku
do mojej osoby, gdyż nie wyczyniał żadnych innych ekscesow, co mogłoby
urazić moją godność oraz honor(...)".
Tego dnia pełniłem służbę
patrolową razem z /.../. W pewnym momencie przechodząc koło parkingu
niestrzeżonego zauważyliśmy pięciu podejrzanych osobników kręcących się
przy samochodach. Gdy podeszliśmy bliżej to powiedzieli do nas
"Spier..... stąd!", co niezwłocznie uczyniliśmy.
|
|
|
|