Suzanne Collins
(ur. 1963) –
amerykańska pisarka
Chwytam jego rękę i ściskam ją mocno,
przygotowując się na spotkanie z kamerami. Boję się chwili, w której będę
musiała ją puścić.
Jasne. Jestem pewien, że na arenie będzie
mnóstwo worków z mąką, żebym sobie nimi porzucał w ludzi.
Masz w sobie tyle uroku co zdechła
dżdżownica.
Niszczenie jest znacznie łatwiejsze od
tworzenia.
Oto ja, Katniss dziewczyna, która igra z
ogniem.
Pamiętaj, że kochamy się do szaleństwa,
więc możesz mnie całować, kiedy tylko zechcesz.
Rzadko jednak zaprzątam sobie tym głowę. Co
za różnica, jaka jest prawda, przecież dzięki niej nie zdobędę jedzenia.
– Skąd, daj spokój. One potrafią dokonywać
cudów. Koza by nie zdechła, nawet gdyby bardzo chciała.
W moim świecie muzyka pod względem
użyteczności plasuje się gdzieś między wstążkami do włosów a tęczą, przy czym
tęcza może przynajmniej dawać pewne pojęcie o pogodzie.
Zobacz też: muzyka, pogoda
Kosogłos
(tłum. Małgorzata
Hesko-Kołodzińska, Piotr Budkiewicz, ang. Mockingjay)
Boję się umrzeć pod ziemią, co jest głupie,
bo nawet jeśli zginę na powierzchni, to i tak zaraz pochowają mnie pod nią.
Jesteśmy kapryśnymi, głupimi istotami o
marnej pamięci i wielkim talencie do samozniszczenia.
Nagle przychodzi mi do głowy straszna myśl.
A jeśli oni nie zamierzają mnie zabić?
(...) najtrudniej jest wykorzenić
najstraszniejsze wspomnienia, przecież je zapamiętujemy najlepiej.
Nazywam się Katniss Evedeen. Dlaczego nie
zginęłam? Powinnam nie żyć.
Nie mogę uwierzyć, że tak normalnie
wyglądam na zewnątrz, choć w środku mam kompletne pobojowisko.
Niektóre drogi trzeba pokonywać samotnie.
W oddali łąki, wejdźże do łóżka,
Czeka tam na cię z trawy poduszka,
Skłoń na niej główkę, oczęta zmruż,
Rankiem cię zbudzi słońce, twój stróż.
Tu jest bezpiecznie, ciepło jest tu,
Stokrotki polne zaradzą złu.
Najsłodsza mara tu ziszcza się,
Tutaj jest miejsce, gdzie kocham cię.
Więc kiedy szepce: – Kochasz mnie. Prawda
czy fałsz? Odpowiadam: – Prawda.