Był sobie raz stary mędrzec. Pewnego dnia przyszła doń grupa
uczniów bogatych w wieloletnie życiowe doświadczenie. Rozbiegli się
kiedyś po świecie, by rozdawać owoce jego nauki. Kiedy uczniowie złożyli
mu już dary i powspominali piękne, dawne czasy, poprosili swego starego
mistrza, aby mogli go jeszcze raz posłuchać. Guru zgodził się. Jakże
jednak wielkie było ich zdumienie, kiedy przyjął ich w świątyni wraz z
młodziutkimi uczniami, dorastającymi mnichami - a także z grupą dzieci.
Najstarszy z byłych uczniów wyraził przed nim swoje zdziwienie, nawet z odrobiną dezaprobaty. Na co mistrz odpowiedział:
- Czy widzisz tę tam starą świątynię? Fasadę ma jasną i pełną blasku,
ale jeśli podejdziesz, dojrzysz, że całą tylną ścianę porastają wrotycz i
liany. To samo grozi człowiekowi dorosłemu, o ile, od czasu do czasu,
nie odważy się na odrzucenie tego, co nazywa doświadczeniem. Aby coraz
bardziej dorastać w sercu i w duszy, trzeba się stawać coraz bardziej
dzieckiem.
Uczeń spuścił głowę i krótkich, naiwnych historyjek, jakie
opowiadał stary nauczyciel, wysłuchał tak, jakby słyszał je po raz
pierwszy w życiu.
Autor nieznany ^ do góry ^
|