O Katarzynie - bajka tylko dla dorosłych
Za górami,za lasami,
Jak to zwykle w bajkach bywa,
Żyła sobie córka cara,
Która była nieszczęśliwa.
A na imię miała Katia,
Czyli swojsko Katarzyna,
Jak kobietę zadowolić,
Tu opowieść się zaczyna.
Jej nieszczęściem był brak chłopa,
Który mógłby jej dogodzić,
Siwe włosy rwał car z głowy,
Z losem nie chcąc się pogodzić!
Katarzyna dorastała,
Czas biegł szybko,rok po roku,
Żar tam wielki zawsze czuła,
Dotykając swego kroku.
Wydał car rozporządzenie,
By kniaziowie i bojarzy,
Do stolicy przybywali,
Także młodzież oraz starzy.
Kto carównę zadowoli,
By przez tydzień w krok patrzała?,
Czy ktoś sprosta,czy potrafi?,
W tym jest właśnie sprawa cała!
Kto nie sprosta owej próbie,
To jest prawda,a nie bajka,
Car go wybatożyć każe,
Oraz każe obciąć jajka!!!
Już zaczęły się zawody,
Wśród nastroju i uroku,
Katarzyna wciąż narzeka,
Że ją ciągle swędzi w kroku.
Jajek w koszach wciąż przybywa,
Car już prawie jest w obłędzie,
Kim mam rządzić do cholery?,
Kastrowane państwo będzie?
Z tłumu nagle pop wyskoczył,
Co Rasputin się nazywał,
Światły,madry człowiek z niego,
Na niejednym dworze bywał.
Poczekajcie dobrzy ludzie,
Rzekł Rasputin tak do tłumu,
Trza po rozum iść do głowy,
A nie głową bez rozumu.
Wpadł na górę do pałacu,
Wprost w objęcia Katarzyny,
Gdy wyciągnął swą maczugę,
Wyskoczyła spod pierzyny.
Taj kochali się dni kilka,
Córka cara razem z popem,
Katarzynę zadowolił,
On jeden był prawdziwym chłopem!
Morał się nasuwa taki,
I nie będzie wcale długi,
Nie bierz bracie się za babę,
Gdy parówka miast maczugi!!!
autor: Zbigniew Szałkiewicz