Dobre Anioły
Ja przez wiele lat
marzyłam o jego miłości, za długo i za bardzo... Nigdy tego nie
zaznałam, może dlatego, że to było niemożliwe... To marzenie - o
wiecznej, nieśmiertelnej i wyjątkowej miłości - zepchnęło mnie na samo
dno, byłam bliżej śmierci, niż może się wydawać...Ale jestem silna -
odbiłam się od dna...I teraz dostrzegam tak wiele rzeczy, tak wiele
rozumiem, o tyle doświadczeń jestem mądrzejsza, a to wszystko spływa na
mnie jak łaska, jak nagłe olśnienie...Nigdy nikogo już tak nie pokocham,
zdaje się na całe szczęście, ale mogę powiedzieć: kochałam całą sobą,
doznałam tego, wiem jak to jest, kiedy miłość do drugiego człowieka,
jest silniejsza od własnego ja, ego, czy jak to nazwać. Teraz wchodzę w
kolejny etap swojego życia i dostaję to o czym kiedyś marzyłam...Może za
cenę tamtego niespełnionego marzenia o nim...Przymnie są ludzie, którym na mnie zależy, wspierają mnie i
pomagają w złych momentach...Dzisiaj obroniłam się, kolejny krok ku
spełnieniu kolejnego marzenia...Ciagle coś buduję,
od początku, na przekór wszystkiemu, na przekór tym, którzy myśleli, że
mnie pokonali...Nie wiem jeszcze, jak wyglądać będą moje najbliższe
lata, może skorzystam z tego co mam: wolności, odkrywanej na nowo
ciekawości świata i ludzi, radości życia,i rozpocznę tułacze życie: w
podróżach, w innych krajach...Mam tak wiele możliwości, siły i talentów -
i czas, który muszę wykorzystać, żeby go nie przespać jak te ostanie
lata...
Dzisiaj wiem jedno - Dobre Anioły czuwają nade mną...