[1]
Policjant
- Nie zamawialiśmy Policji, tylko dziwki.
- Ale to sąsiedzi nas wezwali.
- Jak sąsiedzi wezwali, to niech sąsiedzi ruchają!
.meldunek policjanta: -...słuchajcie wyślijcie do mnie tu jakaś grupę,
bo mam faceta i wyglada na to, ze cos mu do głowy strzeliło! Cooo???
A skad ja mam to wiedziec?
Nie znam sie, dlatego was wolam, ale na moje oko, to 2 strzaly kaliber 9mm!
Policjant z drogówki wrócił późno do domu i zastał żonę samą w łóżku, posciel roztentegowana, a żona jakoś dziwnie rozochocona.
- Cholera. Twój kochanek tu był? Gdzie się schował? Pod łóżkiem? - i zagląda pod łóżko. Pod łóżkiem nie ma. - W kuchni? - i zagląda do kuchni. W kuchni nie ma. - W szafie? - Z szafy wychyla się ręka z dwiema stówami. Policjant dyskretnym ruchem bierze kasę. - W szafie też go nie ma. To gdzie on się schował?
Wpada mężczyzna na posterunek policji i mówi do dyżurnego policjanta:
- Proszę mnie wsadzić do więzienia. Zabiłem swoją teściową!
Policjant rozgląda się na boki i szepce facetowi do ucha:
- Zabij pan jeszcze moją. I tak idziesz siedzieć, to co ci za różnica.
student mówi:
kiblu on nagle pojawia się u mnie w kieszeni.
mówi:
odparł student.
spłukał ją w kiblu.
Jedzie sobie facet Mercedesem i widzi, że na poboczu stoi Syrenka z
podniesioną maską. Facet myśli sobie "wezmę gościa no hol". Zjechał na
pobocze, i mówi do faceta:
- Jak zapali to niech pan zamruga światłami.
Nagle obok nich przejechało ze świstem BMW. Kierowca Mercedesa krzyczy:
- Jak to BMW ma być szybsze od Mercedesa?! Nigdy!
Wskoczył do samochodu i ruszył z piskiem opon. Gdy tak ścigali się ze
sobą nie zauważyli stojącego na poboczu policjanta. Policjant nadaje
przez radio:
- Niesamowite! Na trasie E456, jadą Mercedes i BMW z prędkością 200 km/h!!!
- No i co w tym niesamowitego?! - odpowiada głos z radia.
- No to, że za nimi jedzie Syrenka i mruga światłami, żeby ustąpili jej z drogi!
Zatrzymuje drogówka młodego kolesia i pyta się:
- Piłeś coś chłopcze? Bo coś mi wyglądasz podejrzanie!
- Nie!
- Hmm alkomat mamy zepsuty więc nie możemy sprawdzić czy czegoś nie
dziabnąłeś, więc zadam ci pytanie jako test. Jak odpowiesz prawidłowo to
cie puścimy.
- Spoko.
- Pierwsze pytanie. Jedziesz droga i widzisz dwa światła z naprzeciwka, co to może być?
- No samochód, nie?
- No tak, ale jaki? Audi, mercedes czy seat? No widzę ze chyba oblejesz
test młodzieńcze! Dam ci szansę i zadam jeszcze jedno pytanie.
- Jedziesz drogą i widzisz jedno światło z naprzeciwka, co to jest?
- No wiadomo że motor!
- Eee, ale jaki? Suzuki, honda, czy kawasaki? No nic chłopcze oblałeś test.
Koleś wkurwił się nieziemsko, pomyślał chwile i nawija do gliniarza:
- Panie władzo, a czy ja mogę zadać pytanie?
- A no wal śmiało młody człowieku.
- Na poboczu drogi stoi blondynka w miniówce, z dekoltem aż jej cycki widać i zatrzymuje TIR-a. Kto to jest?
- No wiadomo, że k**wa!
- No tak. Ale kto? Twoja matka, żona, czy córka?
Policja zorganizowała konkurs "Bezpieczna jazda". Ten, kto w miejscu,
gdzie postawiono ograniczenie prędkości przejedzie przepisowo miał
dostać nagrodę 1000 zł. Policjanci stoją w krzakach, mandaty się sypią,
aż wreszcie powoli nadjeżdża mercedes. Zatrzymują kierowcę, salutują i
mówią:
- Gratulujemy, jechał pan z przepisową prędkością. W nagrodę otrzymuje pan 1000 zł. Co zrobi pan z tymi pieniędzmi?
Facet drapie się po głowie i po chwili mówi:
- Wie pan, chyba wreszcie zrobię kurs prawa jazdy.
Na to odzywa się jego żona:
- Niech panowie nie słuchają, on zawsze takie bzdury gada po pijanemu...
Na to z tylnego siedzenia babcia:
- Mówiłam, że kradzionym daleko nie zajedziemy!
Ktoś puka z bagażnika:
- Czy to już Berlin?
Kierowca ciężarówki pyta stojącego nad brzegiem rzeki policjanta:
- Jak tu można się przedostać na drugą stronę rzeki?
Policjant:
- Można przejechać przez rzekę, tu jest bardzo płytko.
Samochód wjeżdża do rzeki i znika pod wodą.
Policjant myśli sobie - Jak to jest, przed chwilą przeszła tędy kaczka i było jej ledwo po pas.
Drogówka zatrzymuje pirata. Policjant podchodzi do kierowcy.
- Dzień dobry przekroczył pan dozwoloną prędkość będą punkciki i mandacik.
Na to kierowca:
- Panie policjancie. Niech pan nie pisze tego mandatu.
Policjant mówi do kolegi:
- Mieciu pisz!
- No bardzo proszę po 50 zł na głowę i zapomnimy o wszystkim - mówi kierowca.
Policjant nieustępliwie:
- Mieciu pisz!
- No dobra 100zł na głowę, ale nie pisze pan.
- Mieciu pisz!
Zdesperowany kierowca powtarza:
- No dobra 200zł na głowę, ale niech pan nie pisze.
- Mieciu pisz!
Na to zdenerwowany kierowca odpowiada:
- To ch*j wam w dupę!
Policjant:
- Mieciu nie pisz pan chce się dogadać.
Policjant zaczaił się przy barze, aby przyłapać jakiegoś kierowcę na
prowadzeniu samochodu po pijanemu. Kiedy bar już pustoszał, zobaczył
mężczyznę, który zataczając się poszedł w kierunku parkingu. Potknął się
o krawężnik, po drodze usiłował się dostać do pięciu samochodów, zanim
trafił do swojego. Dłuższą chwilę grzebał przy stacyjce. Wszyscy
kierowcy zdążyli już odjechać, zanim udało mu się uruchomić silnik.
Policjant szybko wyskoczył z kryjówki i kazał mu dmuchnąć w balonik. Ze
zdumieniem zauważył wynik 0.0.
- Jak to możliwe?! - pyta
- Dzisiaj mnie wyznaczyli na podpuchę...
Komendant wysyła telegram do policjanta:
- Ppppp.
Na to on mu odpisuje:
- Dupa.
Policjant przyjechał i komendant zwołuje go do swojego gabinetu i mówi:
- Proszę pana ja pisze panu: "Proszę Pana proszę przyjechać pociągiem." A Pan mi tu takie wulgaryzmy odpisuje?
- Ja nie odpisuje żadnych wulgaryzmów tylko napisałem Panu: "Dziękuje uprzejmie przyjadę autobusem!"
Jedzie ksiądz przez małą mieścinę, na głównym skrzyżowaniu, tuż przed
drzwiami komendy policji leży rozjechany pies. Ksiądz zdegustowany
brakiem reakcji zatrzymuje auto, wchodzi na komendę i mówi:
- Panowie chciałem zwrócić uwagę, że przed waszymi drzwiami leży rozjechany pies i zero reakcji z waszej strony!
Na to gliniarz głupio się zaśmiał i mówi:
- Ja myślałem, że to wy jesteście od pogrzebów.
Ksiądz na to też z ironicznym uśmiechem:
- Przyszedłem zawiadomić najbliższą rodzinę.
Jechało dwóch policjantów radiowozem i nagle jednego z nich rozbolał żołądek.
Mówi do kolegi:
- Piotrek, zatrzymaj samochód, muszę na chwilę iść w krzaki. Zatrzymali się, wyszedł. Po chwili znowu krzyczy do kolegi;
- Piotrek, rzuć mi bloczek z mandatami - nie mam się czym podetrzeć!
- Czyś ty zwariował? Weź 10 złotych i sobie podetrzyj.
Po pewnym czasie pechowy policjant wychodzi z krzaków, ale jest jakoś dziwnie upaprany.
- A ty coś taki umazany?
- Miałem tylko osiem pięćdziesiąt...
Komisariat policji. Dyżurka. Dzwoni telefon. Dyżurny odbiera:
- Komisariat Policji, słucham?
- Dzień dobry. Czy to wasz komisariat wysyłał wczoraj wieczorem patrol na Lipową 74 mieszkania 3?
- Chwileczkę, już sprawdzam. Tak. Mieliśmy zgłoszenie naruszenia ciszy nocnej - głośna muzyka, krzyki...
- Mam prośbę. Czy możecie ich przysłać jeszcze raz? Zapomnieli zabrać czapkę i pistolet. No i zdjęcia obejrzą, fajne wyszły!
Zapadła wieś Kieleckie,współcześnie. Policjant:
- Co tam wieziecie na wozie? (a na wozie dwie beczki)
- Sok z banana, panie władzo - odpowiada pokornie chłop
- Jak to sok z banana? - No tak z banana - A dobry on? - Nie wiem, nie piłem - mówi chłop
- Ee coo kręcisz! Dawaj kubek muszę go spróbować Chłop podał mu kubek soku,
glina wypił zaczšł się krzywić zrobił się czerwony na gębie, ale jakby nigdy nic wykrztusił:
- No dobra, juz jedć A chłop: - Dziękuje panie władzo, wio Banan.