Sobota, 2024-04-27, 10:29 AM                    
Jesteś zalogowany jako Gość | Grupa "Goście"Witaj Gość | RS
Smak chwil

(1878–1957) – polski poeta.


Tom Dzień duszy (1903)


Ktoś dziś mnie opuścił w ten chmurny dzień słotny...
Kto? Nie wiem... Ktoś odszedł i jestem samotny...

Przez ogród mój szatan szedł smutny śmiertelnie.

Tom Dziewięć Muz (1958)

Każdy z nas jest Odysem co wraca do swej Itaki.

Niech cię nie niepokoją
Cierpienia twe i błędy.
Wszędy są drogie proste,
Lecz i manowce wszędy.

O to chodzi jedynie,
By naprzód wciąż iść śmiało,
Bo zawsze się dochodzi
Gdzie indziej, niż się chciało.

Zostanie po mnie pusty pokój
I małomówna, cicha sława.

Tom Wysokie drzewa (1928)


Niedziela, święto miejskiej melancholii.

O, cóż jest piękniejszego niż wysokie drzewa.

Inne

A

A większą mi rozkoszą podróż niż przybycie!

B

Budowałem na piasku
I zwaliło się.
Budowałem na skale
I zwaliło się.
Teraz budując zacznę
Od dymu z komina.

C

Celem życia człowieka jest wędrówka do Boga.

Chroń, Panie, wątłą mojej duszy zieleń,
Od podeptania i martwych spopieleń,
Abym wśród życia Ostatniej Wieczerzy
Czuł jej aromat balsamiczny, świeży.

Czas, straszny lekarz, w ślepym bezrozumie leczy najdroższy ból wbrew sercu.
Źródło: Radość i smutek szczęścia i chwili

Czytam historię
I widzę, coś zrobił
Przez tysiąclecia, Człowiecze!
Zabijałeś, mordowałeś l wciąż przemyśliwasz,
Jakby to robić lepiej.
Zastanawiam się, czyś godzien, Aby cię pisać przez wielkie C.

D

Dość się weseli serce, gdy daje i sobą się dzieli.

G

Gdziekolwiek źle się dzieje, jakie by wzlotów szczyty,
Ja zawsze jestem górą, jam zawsze zawsze jest pobity!

Głupiec głupotę kosi, mędrzec – mądrość.
Każdy znajduje to, czego mu trzeba.

Gorce chmurne i dżdżyste, zielone manowce,
Smreki, szałasy kryte szczerniałymi deski,
Piargi, liche kartofle i chude owieski,
Musujące potoki i skubiące owce.

I

I cóż za prawdą świadczy bardziej niż to, że błąd ma więcej czaru?

Im bardziej uszlachetniasz swe serce, tym oblicze twej sztuki bardziej prawe.

J

Jak zwie się wasza boleść sroga?
– Nie mamy Boga! Brak nam Boga!

Jedyna godna rzecz na świecie: twórczość,
A szczyt twórczości to tworzenie siebie.

Już? Tak prędko? Co to było?
Coś strwonione? Pierzchło skrycie?
Czy nie młodość swą przeżyło?
Ach, więc to już było... życie?

K

Kochaj cierń, co dolega, i kamień, co nuży. Jakże ci słodki będzie kiedyś kres podróży.

Kochać i tracić, pragnąć i żałować,
Padać boleśnie i znów się podnosić,
Krzyczeć tęsknocie „precz” i błagać „prowadź”
Oto jest życie: nic, a jakże dosyć...

Kto mówił, że chwilą jest mniej niż sto lat?

Kto szuka Cię, już znalazł Ciebie;
Już Cię ma, komu Ciebie trzeba;
Kto tęskni w niebo Twe, jest w niebie;
Kto głodny go, je z Twego chleba.

Kwiaty na to są, ażeby więdły, ale serca są, aby kochały.

M

Ma dola jest nieszczęsna, ma dola jest szczęśliwa!
Muszę mieć zawsze w duszy to, na czym innym zbywa.

N

Najgłębszy smutek szczęścia, że wszystko przemija.

Nic mi, świecie, piękności twej zmącić niezdolne!

Nie widzą Ciebie moje oczy,
Nie słyszą Ciebie moje uszy;
A jesteś światłem w mej pomruczy.
A jesteś śpiewem w mojej duszy.

Noc czarna, srebrna noc
Świat nieskończony
W czasie i przestrzeni.
Pośrodku Droga Mleczna
Któż po niej przechodzi?
To przechodzi ludzkie pojęcie.

O

O, te wszystkie drobne, małe rzeczy,
Z których każda rani i kaleczy,
Tak bezpłodna, a jątrzy i skrzeczy.

O, życie moje!
Bądź mi święte i olbrzymie!

Obudził się wietrzyk
Łagodny i miękki
I brzozom podnosi
Zielone sukienki.

P

Po minionych złych deszczach i burzy
Powracają burze i złe deszcze
Ale ciągle nadzieja mi wróży,
Że to, czego czekam, przyjdzie jeszcze.

Pokazałeś w wesołej herezji
Przez swe fraszki fiołkowe i gęsie,
Ile jest nonsensu w poezji
Ile poezji w nonsensie.

S

Słońce świeci, deszczyk pada,
Czarownica się podkrada.(...)
Słońce świeci, deszczyk pada,
Czarownica dziwy składa.

Ś

Śmierci tak potrzeba uczyć się jak życia.

T

Teraz budując zacznę od dymu z komina.

To, czego się nie widzi, istnieje przede wszystkim.

To jam powrozem biernym, który skuł ci
Ramiona; pletnią, którą cię smagano;
Cierniem, co skroń ci wieńczyła nim zbrodnia;
Podaną tobie z octem gąbką żółci;
Tą kością, którą o twą szatę grono;
Krzyżem, na którym do dziś konasz co dnia.

W

(...) weseli się serce,
gdy daje i sobą się dzieli.

Wolność nie jest ulgą lecz trudem wielkości.

Woń jest konaniem kwiatów.
Wielkie jest tylko to, co ponad siły.
Wszelką radość płaci się smutkiem jej zgonu.

Z

Zbiegać za jednym klejnotem pustynie,
Iść w toń za perłą o cudu urodzie,
Ażeby po nas zostały jedynie
Ślady na piasku i kręgi na wodzie.

Zbierają krągłe bulwy, jak jaja spod kwoki,
I rzucają je w wiadro lub ceber głęboki,
Co głucho brzmią jak bębny na odmarsz jesieni.


| Główna |
| Rejestracja |
| Wejdź |
Menu witryny
Formularz logowania
Wyszukiwanie
Kalendarz
«  Kwiecień 2024  »
PnWtŚrCzwPtSobNie
1234567
891011121314
15161718192021
22232425262728
2930
Archiwum wpisów
Mini-czat
Przyjaciele witryny
  • Załóż darmową stronę
  • Internetowy pulpit
  • Darmowe gry online
  • Szkolenia wideo
  • Wszystkie znaczniki HTML
  • Zestawy przeglądarek
  • Statystyki

    Ogółem online: 1
    Gości: 1
    Użytkowników: 0
    Copyright MyCorp
    © 2024