FŻeby życie nie bolało
- trzeba je szanować.
Żeby do Nas wciąż się śmiało
- urazów nie chować.
Trzeba zawsze mieć nadzieję,
- że po trudnej chwili,
Szczęście do Nas się uśmiechnie
- ludzie będą mili.
Bo jesteśmy na tej Ziemi,
chwilkę bardzo krótką,
więc starajmy się, by ona
była dla nas - barwną nutką.
Dopóki, jeszcze potrafimy marzyć, dokąd miłością wypełniamy sny, to wszystko jeszcze może się wydarzyć, by znowu szczęściem zakwitły nam dni. Dopóki jeszcze płoną w nas pragnienia, dokąd tęsknotą błyszczy w oku łza, gdy drogowskazem nadal są marzenia, to znak że młodość wciąż jeszcze ws trwa. Choć nasze skronie okryły się szronem, to idźmy w życie jak na pierwszy bal, wierząc że jeszcze nie wszystko stracone, że to nie pora na przedwczesny żal”.
Tylko ten, kto ma odwagę mówić to, co myśli, zasługuje na pełne zaufanie. Być może człowiek taki wyrazi się czasem niezręcznie, a nawet niegrzecznie, ale nie będzie mnie oszukiwał.
"Położyłem dłonie na Jej chłodnych w dotyku ramionach, a nasze twarze zbliżyły się do siebie. Byłem do tego stopnia niepewny, że spodziewałem się najgorszego. Mogła na przykład odsunąć się i uderzyć mnie otwartą dłonią w policzek, nic takiego jednak nie nastąpiło. Za to poczułem Jej usta, miały smak szminki i soli. Objąłem ją i pocałowałem, tym razem śmielej, stykając się koniuszkami języków. Wtedy wydała z siebie westchnienie, które było sygnałem dokonującej się w Niej przemiany. Czułem, że ktoś nas obserwuje, ale zetknięcie wijących się, śliskich, wilgotnych języków w połączeniu z dziwnym odgłosem, jaki wymknął się z Jej ust, kazały mi to zignorować. Ten odgłos zdawał się we mnie wnikać, przeszywać na wskroś. Moje ciało otworzyło się i mogłem je opuścić, całując Ją bez skrępowania. Jej westchnienie stawało się zachłanne, przez co też stawałem się zachłanny. Pchnąłem Ją mocno w róg półek, między książki. Nie odrywając ust, ciągnęła mnie za ubranie, próbowała bezskutecznie rozpiąć koszulę i pasek. Obijaliśmy się o regały, trącając książki, a pocałunki zmieniły się w kąsanie. Ugryzła mnie w policzek, co nie do końca mi się spodobało. Odsunąłem się, by po chwili znowu podejść bliżej i wtedy ugryzła mnie silniej, tym razem w dolną wargę. Pocałowałem Ją w szyję, odchylając głowę do tyłu podczas, kiedy Ona złapała mnie za włosy i pociągnęła ku swoim piersiom."
Bywa tak, że gdy dużo dajesz, a w zamian nie dostajesz tak naprawdę nic, budzisz się pewnego dnia i stwierdzasz, że jest ci bez różnicy. Że w sumie jesteś tak wyprany z uczuć, że nie masz
Każdy pod swoją wspina się górę. Każdy na drodze ma swoją dziurę . Swoim dotykiem jak dobra wróżka, potrafi ogrzać zimne serduszka. Potrafi wspiąć się na wysokości. Ujarzmić język, poskromić złości. Zachwycić pięknem swojego wnętrza. Tak jak zachwyca na niebie tęcza , aż wreszcie dotrze na swoją górę, by za całokształt otrzymać burę. Więc pod tą górę pnij się powoli . Uchwycisz piękno - nawet w niedoli . Bądź zawsze tam, gdzie szczęście trzyma nadzieję za rękę a wiatr melodię przyjaźni zanuci. Uśmiechem zmieniaj świat, ale nie pozwól, aby świat zmienił Twój uśmiech... pozdrawiam.
Ten, którego twarz nie promienieje światłem, nigdy nie zmieni się w gwiazdę... (William Blade)
Kobiety niczego by nie żądały Gdyby kochano ich tak Jak tego oczekują Więdną jak róże bez wody Jeśli ręki ogrodnika nie czują Pielęgnujmy w sobie radości Nie bójmy się bliskości Odważnie w serca sobie zaglądajmy I szczerze się kochajmy Nie chcę przemycać się Między wersami Pragnę poczuć miłość Wszystkimi zmysłami.