Po kilku nocach panna mloda skarzy sie matce:
- Wiesz mamo juz kilka nocy spimy razem i nic, jeszcze sie nie kochalismy .
- Alez córeczko, moze jest zestresowany
- Ale mamo on tylko ksiazke czyta i wcale nie zwraca na mnie
uwagi.
- Wiesz córeczko, skoro on nie zwraca uwagi to moze ja sie położę zamiast ciebie i sprawdze o co chodzi .
I tak zrobily. Maz w lózku czyta ksiazke, tesciowa sie kladzie i lezy, nagle maz wsuwa reke pod koldre i w majteczki zaczyna reke wkladac .
Wyskoczyla tesciowa z lózka i do córeczki:
- Alez kochanie, chwile lezalam i zaczal sie do mnie dobierac
- Tak, tak..., palec zmoczy, kartke przewróci i dalej czyta
Baca z gaździną jadą w pole:
- Słuchojcie no baco - zagaduje gaździna - coś mi się wydaje, ze nasa Maryś jest w ciązy.... tylko jak to mozliwe?
Chłopaka ni mo, na potancówki nie chodzi, w nocy śpi z nomi...
- A bo z womi tak zowse - zdenerwował się baca - w nocy się porozkrywata, dupy powypinata i po ciemku poznaj która cyja...
--
Uciekł z więzienia w Czarnym drobny złodziej, Leszek. Biegł, biegł, aż dobiegł do wioski w Borach Tucholskich. Na skraju wioseczki stała chata. Akurat krzątał się wokół niej facet.
- Cześć, jestem Robercik, właśnie zbiegłem z pierdla. Ukryjesz mnie?
- Cześć mam na imię Stixik, jestem... hm... chłopem. Ukryję cię, Leszku, ale w zamian będę cię i się zaspokajał seksualnie, doodbytniczo trzy razy na dobę.
- Zgoda, Stixik.
No i ukrył Stixik więźnia robercika. I czynił, co obiecał - trzy razy dziennie. Po dwóch miesiącach "ukrywania" Leszek nie wytrzymał:
- Stixik, a może ja tym razem cię puknę?
Stixik, zdejmując gacie:
- Oj kochany Roberciku, już myślałem, że nigdy nie przełamiesz nieśmiałości...
Przyjechał kowboj z Bruk Montań w odwiedziny do indiańskiego wodza, Różowego Konia. Jadą sobie po włościach wodza. Przed nimi wielkie pole kukurydzy.
- To wszystko twoje, Koniu?
- Yeee...
- A podarujesz mi kawałek?
- Well.
Jadą dalej. Stado bizonów domowych.
- To wszystko twoje, Koniu?
- Yeee...
- A podarujesz mi kilka?
- Well.
Jadą dalej. W jeziorze kąpią się Indianki. Piękne, młode, czyste.
- Wszystkie twoje, Koniu?
- Yeee...
- R*chasz je wszystkie?
- Nie.
- Czemu?!
- Well nie staje.
--
Japończycy wymyślili spirytus 300% i zaprosili Rosjan na testy. Rosjanin przyjechał, wypił, pogadał 10 minut, po czym nagle usiadł gwałtownie na podłodze, zaczął się turlać i wiercić, po czym wstał i kontynuował rozmowę. Japończycy, zdziwieni, patrzą, pytająco, na co Ruski mówi:
- Spirytus zajebisty, ale jak pierdnąłem, to się kufajka zapaliła.
Robercik z USA po pracy poszedł na piwko. Kiedy lekko podchmielony wrócił do domu, zastał w przedpokoju żonę w masce i stroju sado-macho, którą od tyłu ostro zapinał sąsiad. W*ił sąsiadowi, żonę wyrzucił na klatkę schodową a sam wyciągnął piwko z lodówki i zasiadł przed telewizorem. Pstrykając kanałami zastanawiał się co zrobić z tą dziwną sytuacją. W końcu rozejrzał się po pokoju, wstał, przeprosił sąsiada, wpuścił sąsiadkę z powrotem do środka i poszedł do swojego mieszkania.
|