Nie zatrzymasz bańki mydlanej na słomce,
choć piękna jak cud cudów, choć się mieni słońcem;
nie zawrócisz rozmowy wpół gestu, wpół słowa;
nie złapiesz w dłonie tęczy chociaż kolorowa;
nie wstrzymasz w locie ptaka,
ni dmuchawca puchu, ani rosy w południe,
ni wiatru w bezruchu.
Nie zatrzymasz serc bicia i wędrówki ziemi ,
ani złotych wakacji, ni przyjścia jesieni.
Nieuchronnie mijają rzeczy i zdarzenia,
odchodzą chwile, doby... lecz coś się nie zmienia,
czegoś nie da się zgubić.
Coś trwa, coś zostaje. Gdzieś w głębi duszy,
cicho gra malutki grajek najpiękniejszą muzykę,
najcudniejsze scherza,
co łączą się i płyną falą, rytmem serca.
I już w nas pozostają duchowym przesłaniem
łagodnie bratającym trwanie i mijanie.
Nieuchronność omija, co chcemy ocalić,
wystarczy ciepłą iskrę pod sercem zapalić ,
by rosły w nas i trwały ulotne wrażenia
- drogowskazy pamięci najmilsze - wspomnienia.
|