… Chciałabym żyć po cichu. Bezszelestnie. Jednym oddechem.
Tu i z powrotem. W mgnieniu oka. Z lekkością gęsiego piórka. Z hukiem spadającego kamienia z serca. Z siłą walki o przetrwanie. Chciałabym umrzeć w sześćdziesiątej pierwszej sekundzie minuty. O północy w dzień. W najgłośniejszym dźwięku ciszy.
- Meedea
|