Piątek, 2024-03-29, 2:36 PM                    
Jesteś zalogowany jako Gość | Grupa "Goście"Witaj Gość | RS
Smak chwil
Główna » Pliki » Cytaty wiersze z zdjęciem » Miłość

Wtóry list zakochanej
2014-05-16, 5:02 AM

Wiersze Miłosne

— Johann Wolfgang Goethe

Wtóry list zakochanej

 

I czemuż znowu list piszę w udręce?

Nie pytaj, miły, jaka w tym przyczyna,

Bo cóż ci powiem, nieszczęsna dziewczyna...

Ach, wiem, że tych kart dotkną twoje ręce.

 

Gdym sama, w dali - niech list przypomina,

Że w moim sercu płoną najgoręcej

Zachwyty, smutki, nadzieje dziewczęce.

To się nie kończy - ani nie zaczyna.

 

I cóż ci powiem? Że o twych ramionach

W snach i marzeniach, i w myśli, i w mowie

Me wierne serce roi potajemnie...

 

Tak kiedyś stałam w ciebie zapatrzona,

Nie rzekłszy słowa... Cóż rzecz miałam - powiedz -

Gdy cała istność spełniła się we mnie.

 

Wyznanie

 

Co trudno ukryć? Ogień, wierzę,

Bowiem za dnia go zdradzi dym,

A w nocy płomień, dzikie zwierzę.

Lecz trudno ukryć na równi z nim

Miłość. Najgłębiej choć ukryta,

Każdy ją z oczu wyczyta.

 

Piękna noc

 

Porzuciłem chatki ściany,

Gdzie najmilsza moja mieszka:

Las tu ciemny, mgłą owiany,

Tłumi krok zarosła ścieżka.

Księżyc patrzy poprzez chmurę,

Zefir mu podaje skrzydła,

Brzozy przesyłają w górę

Najwonniejsze doń kadzidła.

 

Jak rozkosznie teraz czuję

Chłód, co zmysły me ożywia,

Jak ta cicha noc czaruje

I mą duszę uszczęśliwia.

Lecz oddałbym, mogę przysiąc,

Choćby to groziło zgubą,

Takich pięknych nocy tysiąc

Za noc jedną z moją lubą.

 

 

Pozdrowienie kwiatami

 

Kwiatami, które uszczknąłem,

Pozdrowień przyjmij tysiące!

Ach! ileż razy sie zgiąłem,

Gdy je zbierałem na łące,

I do serca przycisnąłem

Nie raz, a razy tysiące!

 

 

"Do Lotty"

 

Nieraz wśród wrzawy przeróżnych radości,

Albo gdy serce troska się czy trwoży,

Wspominamy cię, Lotto, w godzinie czułości,

Jak o cichej przedwieczornej zorzy

Wyciągnęłaś do nas dłoń życzliwie

I na niwie, co w zieleni tonie,

Na przyrody malowniczym łonie

Ukazałaś, jak lekki ślad płonie

Twojej duszy kochanej prawdziwie.

 

 

Rad jestem, że cię właściwie przejrzałem.

Że zaraz w pierwszym porywie poznania,

Wcielając w słowo serdeczne doznania,

Dobrym naprawdę dzieckiem cię nazwałem.

 

 

Wychowywanych w spokoju i ciszy

Niesie nas w świat, daleko, bez pamięci,

Wokół nas tysiąc fal się kołysze,

Coś martwi, cieszy, a wszystko nęci

Nowością, i z godziny na godzinę

Waha się niespokojnie myśl skrzydlata;

Odczuwamy, a gdyśmy odczuli głębinę,

Porywa ją jaskrawy zamęt świata.

 

 

Tak jest, nadzieje różne się plotą

I ból niejeden w sercach nam się kłębi.

Któż poznał myśli nasze, Lotto?

Kto nasze serca poznał do głębi?

Chciałoby serce moje dniem i nocą

Przepływać we współczucie drugiego stworzenia

I ufnie rozkoszować się z podwójną mocą

Źródłem wszelkiej radości, wszelkiego cierpienia.

 

 

A oko szuka wkoło daremnie,

Wszystko zamknięte w jego podróży,

Najpiękniejsza część życia roztrwania się we mnie

Bez spokoju i bez burzy.

I na twoje utrapienie wieczne,

Co niegdyś pociągało, dziś odpycha ludzi.

Czy żywić można uczucia serdeczne

Do świata, który łudzi,

I widząc twe radości, niepokoje,

W obojętności trwa zakamieniałej.

Patrz, duch się cofa do skorupy swojej,

Serce zamyka się zbolałe.

 

 

Od pierwszej chwili moje przykułaś spojrzenie -

Krzyknąłem: "Tyś jest godna miłości, o miła!"

Błagałem niebo dla cię o błogosławienie,

Które dzisiaj na twoją przyjaciółkę zsyła.

 

 

Błoga tęsknota

 

Tylko mędrcom mówcie o tem,

Bo tłum wzgardzi w zaślepieniu:

Żywych sławić chcę tęsknotę

Za spalaniem się w płomieniu.

 

Wśród miłosnych nocy chłodu,

Stwarzający i stworzony,

Czujesz nagle serce z lodu,

W cichej świecy krąg wpatrzony.

 

Już cię więcej noc nie skrywa

Pośród mroków swoich cienia,

Znów pragnienie cię porywa

Wiznioślejszego zaślubienia.

 

Niczym tobie wszelka przestrzeń,

Lecisz - i znów w pętach tylu,

Aż spragniony światła, wreszcie

Tutaj spalasz się, motylu.

 

Póki tego nie posiędziesz:

Zgiń i znów się przemień!

Tylko smutnym gościem będziesz

Na tej ciemnej ziemi.

 

Nowa miłość nowe życie

 

Serce, serce, skąd to bicie?

I co znaczą troski twe?

I to nowe, obce życie?

Ja dziś nie poznaję cię.

Gdzieś podziało, coś kochało,

Gdzie to, co cię zasmucało,

Gdzie swoboda, żywość twa?

Co to wszystko znaczyć ma?

 

Czy cię olśnił kwiat jej lica,

Czy powabna kibić ta

I czarowna ta źrenica,

W której odblask niebo ma?

Bo chociaż się jej wyrzekam,

Choć ją mijam, choć uciekam -

Skądem uciekł, wracam tam,

I co począć, nie wiem sam.

 

I na tej to pajęczynie,

Która się tak wątłą zda,

Udało się tej dziewczynie,

Że mnie w swojej mocy ma;

Że jak w czarodziejskim kole

Mimochcąc jej pełnię wolę.

Żeby tak odmienić się!

Luba, luba, puszczaj mnie!

 

Przełożył

— Józef Dionizy Minasowicz




Kategoria: Miłość | Dodał: fiolka
Wyświetleń: 838 | Pobrań: 0 | Rating: 0.0/0
Liczba wszystkich komentarzy: 0
Imię *:
Email *:
Kod *:
| Główna |
| Rejestracja |
| Wejdź |
Menu witryny
Formularz logowania
Kategorie sekcji
Życie [174]
Miłość [129]
Tęsknota [32]
Wiersze [43]
Anioły [14]
Wiosna [9]
Przyjaźń [46]
Kwiaty [9]
Dzień dobry [18]
Dobranoc [67]
Erotyk [10]
Las [1]
Lato [2]
Wyszukiwanie
Mini-czat
Przyjaciele witryny
  • Załóż darmową stronę
  • Internetowy pulpit
  • Darmowe gry online
  • Szkolenia wideo
  • Wszystkie znaczniki HTML
  • Zestawy przeglądarek
  • Statystyki

    Ogółem online: 1
    Gości: 1
    Użytkowników: 0
    Copyright MyCorp
    © 2024