Erotycznie...
( na dobranoc )
Jak pan to robi, proszę pana,
że mam ochotę pana, całować.
I od wieczora wciąż do rana,
chcę pana pieścić i smakować.
A jakże lubię pana przytulać,
I słyszeć bicie serca rytmiczne.
Swymi piersiami pana otulać,
a pan mi mówi, jakie są śliczne.
A pana dłonie, ach marzenie,
pragnące takie czułe i zwinne.
Jeden dotyk i płynie spełnienie,
takie gorące, niż wszystkie inne.
Pana spojrzenie, proszę pana,
uwielbiam patrzeć w pana oczy.
jakże lubieżne, matko kochana,
widzę je wciąż we dnie i w nocy.
I cóż mam począć ja, ja brzydula.
odmówić sobie rozkoszy z panem?
O nie, dalej piersiami będę otulać,
czy to w południe, nocą nad ranem
autor
zwyczajna kobieta
|