Mszyce w ogrodzie
Któż ich nie zna? Istnieje kilkaset gatunków mszyc, które mogą zaatakować ogród, balkon, a nawet domowe rośliny doniczkowe. Mogłoby się wydawać, że to maleńkie niewinne owady z błoniastymi skrzydełkami. W rzeczywistości to różnokolorowe (najczęściej zielone, czarne, szare), bezlitosne „potworki” wkłuwające się w młode liście i pąki kwiatowe… Aktywność mszyc powoduje deformację, zahamowanie wzrostu, zasychanie pędów wierzchołkowych, a nawet całkowite zamieranie roślin. Owady zachłannie wypijają więcej soku z roślin niż potrzebują i mogą strawić, wydzielając przy tym lepką substancję (spadź), którą jakby „opłacają” mrówki (patrz artykuł <Pracowite mróweczki>). Mrówki w zamian zapewniają im ochronę przed naturalnymi wrogami, czyli biedronkami, złotookami oraz larwami bzygowatymi. Co więcej, mrówki przenoszą mszyce na sąsiednie rośliny, przyczyniając się do ich rozprzestrzenienia. Mszyce przenoszą także choroby wirusowe, a charakterystyczna lepka wydzielina jest doskonałą pożywką dla szarej pleśni.
Gdy sytuacja jest do opanowania i nie stwierdzam obecności innych trudnych do zwalczenia szkodników, w pierwszej kolejności sięgam po naturalne sposoby walki z mszycami, których nauczyła mnie mama (kiedyś preparaty chemiczne nie były tak szeroko dostępne, jak dziś).
Oto kilka moich przepisów na owadobójcze mikstury:
CZOSNEK
100 g – 150 g rozgniecionych ząbków czosnku zalewam 5 litrami wody. Po 4 – 5 dniach wystarczy zlać płyn gotowy do oprysku. Wywar z czosnku zwalcza mszyce, miodówki, przędziorki na drzewach i krzewach owocowych oraz warzywach i kwiatach (np. róże). Ponadto wyciąg
z czosnku ma działanie grzybobójcze i można go wykorzystać w walce z mączniakiem prawdziwym, rdzą oraz plamistością liści.
CEBULA
150 g – 200 g suchych i mokrych łusek cebuli zalewam 10 litrami wody. Po około 4 – 5 dniach wystarczy zlać płyn gotowy do oprysku. Wywar z cebuli zwalcza mszyce, miodówki, przędziorki. Wywar ten najczęściej stosuję zmieszany z wywarem z czosnku.
POMIDOR
5 kg liści lub pędów bocznych pomidora (wykorzystuję je podczas prześwietlania pomidorów) gotuję przez kilka minut na małym ogniu, następnie rozcieńczam 1 litr wywaru w 5 litrach wody. Taki napar skutecznie zwalcza szkodniki gryzące liście, gąsienice owocówki jabłkóweczki.
RUMIANEK
3 kg ziela zerwanego na łące lub 1 kg suszu zalewam wieczorem 10 litrami gorącej wody
(nie wrzątkiem), a rano wyciąg jest już gotowy do zwalczania mszyc i miodówki. Podlewanie wywarem z rumianku przyspiesza także kiełkowanie nasion.
MNISZEK LEKARSKI I SZCZAW POLNY
200 g – 300 g rozgniecionych korzeni szczawiu polnego i mniszka lekarskiego (mogą być liście) zalewam ciepłą wodą (ok. 40ºC). Po dwóch godzinach zlewam wyciąg, który jest gotowy
do oprysku. Taki wywar rewelacyjnie działa na mszyce, miodówki, przędziorki (uprawy warzywne i sadownicze). Mniszek lekarski i szczaw polny rosną u mnie na trawniku, więc ich pozyskanie nie stanowi dla mnie problemu, tym bardziej, że niepotrzebne chwasty usuwam mechanicznie wyrywaczem prosto do wiaderka
KRWAWNIK
800 g suszonych roślin lub 2,5 kg świeżego ziela (podobnie jak rumianek zbieram podczas kwitnienia) zalewam 10 litrami wody i gotuję na małym ogniu ok. 30 minut. Tak przygotowany wywar zużywam od razu lub przechowuję w szczelnie zamkniętym naczyniu przez 2 – 3 dni.
POKRZYWA
1 kg świeżej pokrzywy lub 250 g suszu zalewam 5 litrami wody, a po 24 godzinach bezpośrednio zlanym wywarem opryskuję kolonie mszyc, które giną w oka mgnieniu, Z pokrzywy pozyskuję również nawóz (o właściwościach pokrzywy napiszę innym razem).
Dla polepszenia przyczepności (również jako nośnik) do wszystkich wyciągów roślinnych można dodać mydło ogrodnicze (20 – 30 ml na 10 litrów cieczy użytkowej).
Wszystkie receptury i wskazówki mam spisane w prywatnym zeszycie z ciekawostkami ogrodniczymi. Podobnie zresztą robię z przepisami na kulinarne przysmaki mojej mamy. Ekologicznych sposobów ochrony roślin w domu czy ogrodzie jest wiele. W zamian za to natura odwdzięczy się zdrową żywnością, a pszczoły, których jest coraz mniej, będą miały „łatwiejsze” życie. Zdarza się jednak, że w ogrodzie pojawią się szkodniki czy choroby trudne do zwalczenia naturalną metodą. Wówczas stosuję preparaty chemiczne, ale zawsze zaczynam od mniejszej ilości. Warto pamiętać o tym, by zmieniać preparaty, ponieważ zarówno szkodniki, jak i choroby grzybowe szybko się na nie uodparniają
|