Poezja romantyczna.
Jesień pomalowała
liście
w purpurę ubrała
drzewa
łąki opatuliła
mgłami
wkleiła chmury do
nieba
A wiatr włóczęga
skrzypek
wygrywa tęsknotę
światu
wokoło tańczą w
korowodach
zziębnięte duszki
kwiatów
Choć niebo płacze
mokrą słotą
nadzieja już nuci
piosenki
o pąkach co znowu
rozkwitają
dziewczęce zdobiąc
sukienki
A wiatr włóczęga
skrzypek
o miłości zagra
światu
i znów bezwstydnie
kusić będą
tańczące zapachy
kwiatów
E. J.
Świat moich marzeń
Odkryję przed Tobą
tej nocy
Świat moich marzeń
Niczym kwiatów
polnych-
Purpurę moich snów,
W których namiętność
Bioder strumieniami
wyleję
Zatrzymam na ustach
Smak każdej naszej
chwili
Bo to on pozwoliła
Wtargnąć nam w
krainę rozkoszy.
Yoana
Miłość
Co to jest
"Miłość" i gdzie jej szukać?
to jak "Być
albo nie być" pytanie,bo
"Miłość" to wielka niewiadoma,
zawsze nią była,
jest i pozostanie.
Zniewala ci ona
kochanków do szału,
nie wybierając ni
miejsca, ni pory,
świat zamieniając w
słoneczny ranek,
a w słodki uśmiech
złe humory.
Czasem się o nią
prawie ocieramy,
i pewnie wcale o tym
nie wiemy,
że mieszka tylko dwa
przystanki dalej,
i że codziennie się
z nią widujemy.
A czasem jest
gdzieś, tam daleko,
żarliwą tęsknotą
przepojona,
i choć ma imię,
adres i telefon,
to pozostanie
niespełniona.
Ale "najgorsza", to ta ukrywana,
co jak poezja, we
śnie wymarzona,
a której nigdy już
chyba nie zaznasz,
bo jej się nie da
utulić w ramionach.
"Miłości",
Ty moja utęskniona,
co czasem pieścisz,
a czasem bijesz,
zostań już ze mną na
zawsze, proszę,
"bo tylko ten
kto kocha - żyje".
E. J.
Być nagle sobą w
rękach Twoich
obdarzających
słowem, życiem
odbierających w
zamian skrycie
wszystko co dręczy,
niepokoi...
Być nagle sobą na
czyichś wargach
czułych, bliskich
i w czyichś oczach
jasnych, czystych
Oczy twoje i
spojrzenie
Toczy się bez słów
rozmowa
Miły uśmiech jakiś gest
Dotyk dłoni silny
dreszcz
Pożądanie i
pragnienie
Namiętności i
spojrzenie
Twoje usta moje
ciało.
Pocałunek
Magia ciała usta moje
To pragnienie silne jest
Namiętności wielki szał
Gimnastyka, rozkosz wielka
Przytulone ciała dwa
Potem cisza i
wspomnienie
Całowałeś me włosy
w wielkim zachwycie
pomyślałam przez
moment weź Boże me życie
nie pozwól by ta chwila
się kiedyś skończyła
niech umrę
w twych ramionach
bo jest mi tak miła.
Czekałam na rozmowę
Tyle pytań miałam
Kiedy ściągał
ubranie o wszystkim
zapomniałam
Jego wzrok, to drżenie
me ciało naprężało
w głębi mojej kobiecości
zawsze mi go brakowało.
Jest dla mnie wszystkim
miłością ,pożądaniem, nadzieją
w tą parną noc dzieliłam się
swoim ciałem sercem duszą
Dał mi wszystko o
czym marzyłam
czego pragnęłam, czego chciałam
Dał mi siebie
Bo go kocham i kochałam