Tym razem chyba naprawdę odchodzisz
Usłyszałem "żegnaj" od twojej walizki
Moje złamane serce leży zakrwawione
Mówisz, że prawdziwa miłość jest samobójstwem
Mówisz, że przepłakałaś tysiące rzek
I teraz płyniesz do brzegu
Zostawiłaś mnie tonącego we łzach
I już nigdy więcej mnie nie uratujesz
Modlę się do Boga, żebyś dała mi jeszcze jedną szansę, dziewczyno!
Będę tu dla ciebie, przyrzekam ci te pięć słów
Kiedy oddychasz, chcę być dla ciebie powietrzem
Będę tu dla ciebie
Mogę dla ciebie żyć i umierać
Mogę ukraść dla ciebie słońce z nieba
Słowa nie wyrażą, co może uczynić miłość
Będę tu dla ciebie
Ja wiem, ty też wiesz - mieliśmy dobre chwile
Teraz one mają swoje własne kryjówki
Obiecuje Ci jutro
Ale nie mogę odkupić dnia wczorajszego
I wiesz, kochanie, że moje ręce są brudne
Ale chciałem być twoją walentynką
Będę wodą, kiedy będziesz spragniona, kochanie
Kiedy będziesz się upijać - będę winem
Będę tu dla ciebie, przyrzekam ci te pięć słów
Kiedy oddychasz, chcę być dla ciebie powietrzem
Będę tu dla ciebie
Mogę dla ciebie żyć i umierać
Mogę ukraść dla ciebie słońce z nieba
Słowa nie wyrażą, co może uczynić miłość
Będę tu dla ciebie
Nie było mnie, kiedy byłaś szczęśliwa
I nie było mnie, kiedy było z tobą źle
Nie chciałem zapomnieć o twoich urodzinach, kochanie
Chciałbym zobaczyć cię, jak zdmuchiwałaś świeczki
Będę tu dla ciebie, przyrzekam ci te pięć słów
Kiedy oddychasz, chcę być dla ciebie powietrzem
Będę tu dla ciebie
Mogę dla ciebie żyć i umierać
Mogę ukraść dla ciebie słońce z nieba
Słowa nie wyrażą, co może uczynić miłość
Będę tu dla ciebie
Będę tu dla ciebie, przyrzekam ci te pięć słów
Kiedy oddychasz, chcę być dla ciebie powietrzem
Będę tu dla ciebie
Mogę dla ciebie żyć i umierać
Mogę ukraść dla ciebie słońce z nieba
Słowa nie wyrażą, co może uczynić miłość
Będę tu dla ciebie
|