Niedziela, 2024-12-22, 9:58 AM                    
Jesteś zalogowany jako Gość | Grupa "Goście"Witaj Gość | RS
Smak chwil
Główna » Artykuły » Z internetu » Przekleństwa

Prof. Miodek

Prof. Miodek: „Nie znoszę słowa zajebiście, jest wstrętne fonetycznie”


Jeśli świadomie używamy przekleństw w określonej sytuacji, mogą być nawet źródłem swoistej zabawy, np. kalambury słowne, dowcipy. Natomiast ogólny pejzaż komunikacyjny Polski, gdzie ciągle słyszę „wypierdalaj kurwa, bo ci przyjebię” jest bardzo smutny – mówi w rozmowie z Newsweek.pl prof. Jan Miodek.

Newsweek.pl: Dlaczego używamy wulgaryzmów?
Prof. Jan Miodek:
Wulgaryzmy są stare jak świat i nie sposób się od nich uwolnić. Są takie sytuacje życiowe, w których jesteśmy bardzo źli, zdenerwowani czy nawet bezradni. Pewne zjawiska są dla nas ekstremalnie negatywne i kiedy do ich wyrażenia brakuje już normalnych słów, wtedy sięgamy po wulgaryzmy.

Newsweek.pl: Ale nie oszukujmy się, większość Polaków używa słowa „kurwa”► nie tylko w sytuacjach ekstremalnych, znacznie częściej traktujemy je jako przecinek.
Prof. Jan Miodek:
I to mnie smuci. O ile w pierwszym przypadku tzn. w sytuacjach ekstremalnych rozgrzeszam przekleństwa, o tyle w mowie potocznej nie mają one mojego przyzwolenia. Jak nieraz jadę tramwajem i słyszę grupkę gimnazjalistów mówiących nieustannie „ja pierdolę, kurwa”, to marzy mi się wstać i dać im porządną nauczkę. Kiedyś nie wytrzymałem i powiedziałem „panowie jeszcze jednak kurwa i nie ręczę za siebie”. W ogóle dzisiaj jeśli coś nie jest „mocne” lub „masakryczne” to przestaje być atrakcyjne. Żyjemy w czasach, w których wszystko trzeba podkreślić mocnym przymiotnikiem, inaczej jest bezwartościowe.

Newsweek.pl: Pewnie dlatego taką karierę zrobiło słowo „zajebiście”
Prof. Jan Miodek
: Och niech mi pan nie mówi o tym słowie. Co ja z nim przeżyłem! Mam do niego wyjątkowo nerwowy stosunek. Nie jestem święty pod względem wulgaryzmów, zdarza mi się rzucić mięsem, ale słowa „zajebiście” jeszcze ani razu, w życiu nie użyłem. Ono mnie wyjątkowo razi, jest wyjątkowo wstrętne i obrzydliwe fonetycznie. Przed paroma laty jedna z gazet napisała, że profesor Miodek w „Ojczyźnie polszczyźnie” stwierdził, że słowo „zajebiście” było na początku wulgarne, ale od częstego używania uległo neutralizacji i można z nim dzisiaj iść na salony. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Ruszyły matury a tam jest zawsze pytanie o życie wyrazów, ich zmiany znaczeniowe itp. Co drugi abiturient napisał „no np. słowo zajebiście, jak powiedział prof. Miodek, kiedyś wulgarne dzisiaj jest stylistycznie neutralne”. Myślałem, że dostanę ataku apopleksji. Ja tak nigdy w życiu nie powiedziałem! Daję najświętsze słowo honoru, że to wszystko co hula w internecie pod hasłem mojego przyzwolenia na „chuj, kurwa, pierdolić” jest czyimś żartem. Potem mnie zaczepiają ludzie na ulicy i pytają ”to pan napisał ten wykład o kurwie”, „to pan napisał ten wykład o chuju?”

Newsweek.pl: Czym w ogóle są wulgaryzmy i przekleństwa w naszym kodzie językowym czy wręcz kulturowym, jaką mają pozycję?
Prof. Jan Miodek:
Te słowa to nade wszystko ekspresewizmy. Wulgaryzmy były przez wieli kodem porozumiewawczym wśród pewnych grup społecznych, przede wszystkim kryminalistów, ale też różnych subkultur (np. gitowcy), środowisk twórczych itp. Posługiwanie się tego typu wyrazami dawało poczucie przynależności do grona osób wtajemniczonych.

Newsweek.pl: Ale dziś to wszystko się wymieszało, dziś cała Polska rzuca mięsem.
Prof. Jan Miodek:
Po pierwsze skończyły się pewne bariery społeczne. Pamiętam dyskusję z lat 60, kiedy to profesor Zenon Klemensiewicz mówił, że profesorowi uniwersytetu nie uchodzi nawet powiedzenie słów „wtranżalać , zaiwaniać, wkurzać się, opierniczać kogoś”. Przekonywał, że te słowa powinny być języku inteligenta zupełnie obce. Jak dziś wygląda język inteligencji wolę nie mówić. Po drugie znikają bariery obyczajowe. Jak w mojej młodości człowiekowi wyrwało się w obecności dziewczyny słowo „kurwa” to trzeba ją było pół roku przepraszać. Dzisiaj każdy nauczyciel powie, że dziewczyny są gorsze od chłopców, ja to zresztą widzę. Mój ojciec nigdy w mojej obecności nie zaklął. Natomiast dziś dwudziesto-trzydziestoletni rodzice mówią do swoich pięcioletnich dzieci „wypierdalaj, bo ci przyjebię, kurwa” i nie są to środowiska menelskie. To są wypielęgnowane twarze, piękne stroje.

Newsweek.pl: Właśnie, dlaczego tak się dzieje?
Prof. Jan Miodek:
Trudno mi powiedzieć, chyba jednak złe emocje w nas tkwią. Po 89. roku puściły nam wszelkie hamulce. Media też niestety mają tu wiele na sumieniu. Po 1989 roku tę oficjalną, radiowo-telewizyjno-gazetową polszczyznę zalała przeogromna potoczyzacja. Nagłówki typu „wkurzył się”, „opierniczył kogoś”, „co to za facet”, „ale jaja” zaczęły się pojawiać w co drugim tytule prasowym, a to już bardzo cienka granica do cięższych przekleństw. Jeśli można napisać w nagłówku „jaja”, jeśli można kogoś „opierniczyć”, „wkurzyć się”, to już krok i pojawia się „zajebisty”.

Newsweek.pl: A może wulgaryzmy nie są tak bardzo złe, mają jakiś pozytywny ładunek, nadają wypowiedzi magicznej mocy, tzw. „smaczku”, pomagają rozładować napięcie?
Prof. Jan Miodek:
Więc to jest druga sytuacja, gdy do pewnego stopnia rozgrzeszam wulgaryzmy. Mało tego, jest pewien procent dowcipów, które bez brzydkiego słowa przestają być dowcipem. W zaufanym męskim gronie można czasem powiedzieć jakiś pieprzny dowcip na tematy damsko-męskie, ale powiedzenie tego w towarzystwie kobiety, jest w moim odczuciu zupełnie niemęskie. Tak, są sytuacje, gdzie można się wulgaryzmami bawić, jakiś kalambury słowne itp.

Newsweek.pl: Podobno Antoni Słonimski potrafił przeklinać przez 3 minuty bez powtórzenia dwa razy tego samego wyrazu. Mickiewicz przewyższał w tej dziedzinie samego Puszkina, a XIII Księga Pana Tadeusza to perełka literacka. Wulgaryzmy mają w naszej tradycji literackiej duże znaczenie
Prof. Jan Miodek:
Ależ oczywiście, że tak. Ja bym mógł zacytować jeszcze z tuzin innym przykładów. Melchior Wańkowicz np. opisuje w którejś ze swoich książek salę ćwiczeń, gdzie plutonowy uczy rozkładania i składania broni jedynie za pomocą słowa „pierdolić” i wyprowadzonymi od niego derywatami, czyli „tu wypierdalamy, wpierdalamy tam, odpierdalamy z tej duli, ale uważamy, żeby nie spierdolić”. Trwało to dość długo.

Newsweek.pl: To paradoks, z jednej strony wulgaryzmy czynią język rynsztokowym, jednak z drugiej w jakiś sposób go ubogacają.
Prof. Jan Miodek:
Tak, w półobiegu takie fraszki zawsze funkcjonowały, jeszcze coś bym dodał - nie ma niczego złego w języku, jeśli ja świadom tego używam. Oczywiście w tekście oficjalnym nie mogę powiedzieć „weś se” tylko „weź sobie”, „trza jusz iść”, tylko „trzeba już iść” ani tym bardziej używać przekleństw. W pewnych sytuacjach nieoficjalnie pozwalam sobie na pewien luz i powiem „weź se to i daj mi spokój”. Zawsze powtarzam jak mantrę, najważniejsze w języku jest możliwość wyboru. Jeśli jestem świadom użycia przekleństwa w ściśle określonej sytuacji, to może być nawet źródłem swoistej zabawy. Człowieka zawsze nęcił zakazany owoc. Natomiast pejzaż komunikacyjny Polski to już inna sprawa. On jest bardzo smutny.

Newsweek.pl: Czy rodzaje przekleństw zależą od różnych grup społecznych np. wieś klnie inaczej niż miasto, młodzi odmiennie niż starzy a inteligenci inaczej od ludzi bez wykształcenia?
Prof. Jan Miodek:
Dzisiaj się to wymieszało. Natomiast kiedyś było inaczej. Przeklinał tylko lumpenproletariat, polska inteligencja i wieś nie przeklinały.

Newsweek.pl: Czy represjonowanie jest skuteczne?
Prof. Jan Miodek:
Nie. Absolutnie w to nie wierzę. Niestety za język karać nie można.





Źródło: http://polska.newsweek.pl/prof--miodek---nie-znosze-slowa-zajebiscie--jest-wstretne-fonetycznie-,85892,1,1.html
Kategoria: Przekleństwa | Dodał: fiolka (2013-12-14)
Wyświetleń: 630 | Rating: 0.0/0
Liczba wszystkich komentarzy: 0
Imię *:
Email *:
Kod *:
| Główna |
| Rejestracja |
| Wejdź |
Menu witryny
Formularz logowania
Kategorie sekcji
Przekleństwa [1]
Wyszukiwanie
Mini-czat
Przyjaciele witryny
  • Załóż darmową stronę
  • Internetowy pulpit
  • Darmowe gry online
  • Szkolenia wideo
  • Wszystkie znaczniki HTML
  • Zestawy przeglądarek
  • Statystyki

    Ogółem online: 1
    Gości: 1
    Użytkowników: 0
    Copyright MyCorp
    © 2024