Dlaczego wciąż jestem zmęczony?

Czasami w ciągu dnia czujemy się zmęczeni. Bardzo zmęczeni… Odczuwamy notoryczne zmęczenie.

Szprycujemy się kawą, herbatą, redbullem… Dlaczego? Bo nie mamy
energii we własnym WNĘTRZU i potrzebujemy dodatkowej jej dawki z
ZEWNĄTRZ. Ale dlaczego nie mamy jej we włanym wnętrzu? Ponieważ ją
wcześniej wypaliliśmy. A w jaki sposób ją wypaliliśmy? O tym na końcu,
bo to najgłębszy aspekt naszego Ja. Do tego dojdziemy. A teraz zajmijmy
się czymś prostszym – fizycznością.

Aspekt fizyczny


Brak wody


Woda jest głównym składnikiem ludzkiego ciała. Ciało przeciętnego dorosłego człowieka składa się w 60% z wody.

Woda w naszym organizmie znajduje się:

  • - w komórkach
  • - poza komórkami: w przestrzeni między komórkami oraz we krwi i innych płynach ustrojowych :

Zawartość wody w naszym organizmie zmienia się wraz z wiekiem. Przeciętnie ciało dorosłego człowieka składa się w 60% z wody. U dzieci zawartość wody jest większa niż u dorosłych i wynosi 75%. U osób starszych natomiast wynosi zaledwie 50%.

Zawartość wody zmienia się również w zależności od stopnia rozwoju tkanki tłuszczowej i mięśni. Mięśnie zawierają więcej wody niż tkanka tłuszczowa

Co więcej, każdy narząd naszego organizmu ma inną zawartość wody. Mózg - 73%, płuca - 83%, serce - 73%, wątroba - 71%, nerki 79%, a kości zaledwie 31%.

Oprócz tego zawartość wody w organizmie zależy również od płci, aktywności fizycznej i klimatu.

Woda jest niezbędna do życia

Woda umozliwia wlasciwe funkcjonowanie organizmu, spelniajac cztery podstawowe funkcje:

  • 1/ Woda rozprowadza i dostarcza komórkom organizmu podstawowe skladniki odzywcze takie jak: mineraly, witaminy i glukoze
  • 2/ Woda usuwa toksyny wytwarzane przez narzady wewnetrzne;
  • 3/ Woda reguluje temperature ciala, kiedy jest ona zbyt wysoka;
  • 4/ Woda jest równiez srodkiem poslizgowym, umozliwiajacym funkcjonowanie stawów

Woda dodatkowo pelni role:

  • 1/ amortyzatora uderzen
  • 2/ rozpuszczalnika

W większości przypadków chodzi o brak tlenu lub wody. Woda jest
nośnikiem większości składników w organizmie. Jednym z głównych powodów
zmęczenia jest brak wody. A więc pierwsza rada – pij dużo wody. DUŻO wody. Twój umysł będzie funkcjonował znacznie lepiej i będziesz mieć więcej energii.

Wody powinno się pić tyle, aby mocz przynajmniej raz dziennie był przezroczysty.

Ważna uwaga – herbata, kawa, soki nie są traktowane przez organizm tak,
jak woda. Rozpoczynają się procesy trawienia. Pisząc „woda” mam na myśli
wodę.

Gdy pijesz mało wody, kwasy i toksyny nie są rozpuszczane i
odpowiednio wydalane. W związku z tym, następuje zakwaszenie organizmu i
czerwone krwinki (które transportują tlen w organizmie) sklejają się i
tlen nie jest skutecznie rozprowadzany. Organizm, aby dotlenić organizm
zwiększa ciśnienie krwi. Notoryczne zwiększanie ciśnienia może prowadzić
do nadciśnienia. Aby zmniejszyć zakwaszenie organizmu, przede wszystkim
pij dużo wody. Czerwone krwinki będą funkcjonować osobno i skuteczniej
rozprowadzać tlen (tu polecam zrobić sobie badanie żywej kropli krwi). A
wygląda to tak (po lewej sklejone krwinki, po prawej odseparowane)


Brak ruchu

Jeśli pracujesz przy komputerze, niewiele się ruszasz, to
najprawdopodobniej brak ruchu, a dokładnie brak TLENU jest druga główną
przyczyną Twojego zmęczenia. Druga rada – dotleń organizm.
Można to zrobić kilkunastominutowym spacerem, szybkim chodem, albo
szybciej – biegiem, 50. przysiadami, 30. pompkami. W ten sposób nie
tylko zwiększysz ilość tlenu w płucach, ale dzięki zwiększonemu
ciśnieniu rozprowadzisz go po ciele.


Niewiele osób o tym wie, że najlepszym sposobem na podniesienie
testosteronu w ciele jest ćwiczenie nóg. Wielu facetów ćwiczy na siłowni
górną część ciała chcąc zaimponować płci pięknej, a zapominają o tym,
że kobiety najbardziej kręci męskość sama w sobie. Męskość w wymiarze
fizycznym to testosteron. A wydzielanie testosteronu zwiększasz ćwicząc
nie górną, a dolną część ciała. Z aspektu filozofii wschodu, peirwsze 3
czakry odpowiadają za siłę, ficzyność, pewność, stanowczość. A te
właśnie czakry ćwiczysz głównie przez ćwiczenie dolnych części ciała –
główne nóg.


Najlepszym sposobem na szybkie ćwiczenie nóg to przysiady i bieganie. W
pracy możesz zrobić 30 przysiadów. Po pracy możesz biegać. Będziesz miał
znacznie więcej energii.


ODDECH

Jeżeli nie możesz wykonać ćwiczeń, dobrze jest chociaż zrobić ćwiczenia oddechowe. Świetnym sposobem jest jogiczny „oddech ognia”. Jest to bardzo szybki, silny oddech, niesamowicie dotleniający organizm.

(nie musisz tego robić z językiem na wierzchu 
Chodzi o sam oddech – zwróć uwagę, że jest szybki, i mocny). Podczas
jego wykonywania skup się na pępku – za każdym razem, gdy robisz wYdech
mocno przyciągnij pępęk, siłą mięśni, do kręgosłupa. Wystarczy 1. minuta
porządnie wykonanego oddechu ognia dla silnego efektu.

Inną opcją jest ćwiczenie oddechowe, które promuje
Tony Robbins. Bierzesz wdech X czasu, trzymasz oddech 3*X i wydychasz w
czasie 2*X. A więc, jeśli przyjmiemy za podstawową jednostkę 5. sekund,
to będzie to: wdech przez 5s, trzymaj przez 15s, wydech przez 10s.
Powtórz ćwiczenie 3-5 razy. Fajne efekty 

Inna, ostatnio bardzo promowana opcja, to krótka drzemka, tzw. „power nap”. A więc kolejna rada – krótki, ale intensywny sen.
Znajdujesz miejsce, gdzie nikt nie będzie ci przeszkadzać. Ustawiasz
budzik na 20 minut i odpływasz. Dzięki takiej krótkiej drzemce
niesamowicie zwiększa się Twoja koncentracja, uwaga i skupienie,
ponieważ pozwalasz swojemu ciału dotlenić mózg.

Aby zasnąć jak najszybciej, proponuję wykonać ćwiczenia hipnotyczne
polegające na rozluźnianiu poszczególnych części ciała, jedna po
drugiej. Zacznij od rozluźniania stóp, po czym skup się na łydkach,
kolanach, udach, itd. aż dojdziesz do czubka głowy. Rób to bardzo
powoli. Możesz też stosować tę metodę, jeśli masz wieczorem problemy z
zaśnięciem. Pomaga ona w koncentracji uwagi i odrzuceniu wszelkich
myśli, które mogą przeszkadzać przed snem. Gdy złapiesz się na tym, że
Twoja myśl podążyła w innym kierunku, nie przejmuj się, po prostu wróć
do danej części ciała i kontynuuj.

Więcej informacji znajdziesz tu:

http://pl.wikipedia.org/wiki/Power_nap

Mówi się, że takich drzemek powinno się robić kilka razy w ciągu dnia.
Daje to większe efekty, niż wypicie kawy. A przede wszystkim – nie ma
skutków ubocznych. Pytanie tylko, czy masz możliwość zdrzemnięcia się w
ciągu dnia.

Czasami lepiej jest odpocząć przez 20. minut i zebrać siły do
intensywnej, wytężonej pracy, niż męczyć się przez kolejnych kilka
godzin.

Notoryczne zmęczenie w pracy


Główne powody notorycznego zmęczenia w pracy – za duża ilość kofeiny.
Każda kawa, yerba, herbata początkowo pobudza, ale zawsze musi przyjść
wyrównanie. Jeśli oczekuję od siebie wydajności dzięki kofeinie, to
jakimś kosztem. Po pierwszym kopie przyjdzie wielki dół – czas na
rekonwalescencję. Sposobem, aby to zminimalizować jest wypicie dużej
ilości wody. Sprawdziłem – działa.

Mówi się, że po jednej filiżance espresso należy wybić duży kubek
czystej, niegazowanej wody, aby organizm miał wystarczającą ilość płynów
na wyrzucenie kawy z organizmu.

Ogólne niewyspanie


Nie dziw się, że jesteś zmęzczony, jeśli położyłeś się spać o 2. w nocy i wstałeś o 6. Podstawą jest porządne wyspanie się.

Przejedzenie

Nie dziw się, że jesteś zmęczony po obiedzie. Organizm rozpoczyna
trawienie i większość energii kierowana jest do żołądka. Jeśli jesz
ciężko (mięso, smażone potrawy) i dużo, będziesz zmęczony bardziej niż
po zjedzeniu lekkiego, niewielkiego posiłku. Jeśli chcesz pracować
intensywnie – warto o tym pomyśleć.


I w końcu… NAJWAŻNIEJSZE:


Aspekt psychologiczny.

Notoryczne zmęczenie

Tak naprawdę, nie chodzi o to „dlaczego nie mam energii?” w ogóle. To
pytanie jest trochę zgubne. Skup się raczej na pytaniu „Dlaczego nie
mam energii na rzecz X?”, „Dlaczego nie mam energii właśnie na to?”.

Zauważ, że na pewne rzeczy w życiu energię znajdujesz zawsze. Nagle
zapominasz jak zmęczony byłeś i oddajesz się całkowicie rzeczy, którą
właśnie robisz. Czasami godzina nie ma znaczenia. Jest 3 nad ranem a ty
działasz pełen pasji. Czasami budzisz się o 5, bo tak bardzo chcesz
zrealizować jakiś plan. Dlaczego akurat na tę rzecz masz energię i
chcesz ją robić, a nie masz energii na inne zagadnienia?

Odpowiedz sobie na proste pytanie – Czy robisz w życiu to, co kochasz?

Brak energii

„Muszę wypić kawę! Muszę, muszę!”. Muszę dobrze wypaść. Gdy coś
musisz, tzn. że jest to wołanie pierwszej czakry (która musi coś mieć,
zdobyć – to świadomość bardzo niskiego, zwierzęcego poziomu). „Musisz
mieć” energię, by dobrze wypaść, by szybko pracować. Nie możesz sobie
pozwolić na niewyspanie, niedyspozycyjność. Musisz być perfekcyjnym
robotem systemu. Musisz. Pijesz więc kawę, bo głęboko wierzysz, że
matrix, w którzy żyjesz jest w 100% prawdziwy. Wierzysz w to, że MUSISZ
coś osiągnąć. Że POWINIENEŚ być szybki, wydajny, efektywny. Pijesz więc
kawę za kawą i coraz bardziej zaciskasz na sobie pętlę systemu. „Matrix”
staje się dla Ciebie coraz bardziej rzeczywisty. Zapominasz o swoich
prawdziwych pragnieniach, potrzebach, o tym Kim jesteś naprawdę.

Gdy robisz w życiu to, co kochasz, nie masz problemu z energią. Ona płynie naturalnie.

Problem zaczyna się w momencie, gdy nie jesteś usatysfakcjonowany tym,
co robisz na co dzień. Możesz wtedy czuć, że nie żyjesz pełnią życia.
Można by rzec, że twój organizm czyni cię celowo zmęczonym, abyś nie
robił tego, co nie sprawia ci radości i satysfakcji. Twój organizm mówi
ci każdego – nie tędy droga. Zajmij się tym, co cię pasjonuje, rajcuje,
kręci, przy czym się zapominasz, odpływasz i nie wiesz kiedy minęło
ostatnie kilka godzin.

Dopiero wtedy, gdy nie jesteś kontent z własnego życia, z własnych
wyborów pojawia się brak wewnętrznej energii (wypaliłeś ją brakiem zgody
na otaczająca cię rzeczywistość) i dopiero wtedy (gdy już nie mamy
wewnętrznej energii) potrzebujemy jej uzupełnienia z zewnątrz. Dopiero
wtedy sięgamy po kawę, herbatę, redbulla…

Gdy robisz coś, czego nie chcesz, tworzysz we własnym umyśle
wewnętrzny konflikt. „Powinienem robić coś innego”, „To nie dla mnie”,
„Wypalam się”. Przyczyna tkwi w twoim wnętrzu – w twoich myślach. Gdy
masz brak akceptacji na otaczającą cię rzeczywistość, tworzysz
wewnętrzny konflikt i blokujesz naturalny przepływ energii. W wyniku
tego czujesz się zmęczony.

Co więcej, tracisz olbrzymią porcję energii na myślenie (czego NIE chcesz), zamiast przelać ją na działanie (czego CHCĘ).

Rzeczywistość pokazuje – pracujesz w firmie X, na stanowisku Y. Nie ma w tym żadnych emocji. Dopiero wewnętrzny brak zgody
na tę rzeczywistość wysysa z ciebie energię. Tak naprawdę – sam ją
wysysasz, decydując się na brak zgody na to, co jest (na fakty).


Koncepcja ofiary

Ofiara, która domaga się energii z zewnątrz, a nie czerpie ze swojego
wewnętrznego źródła. Ofiara błagająca o dodatkowe źródło energii z
zewnątrz, jakim jest kawa, redbull, herbata. Chcesz więcej, bo sam nie
masz w środku. Rozwiązanie (na szybko, bo nie mam teraz czasu pisać w
detalach) – więcej ruchu tlenowego (szczególnie dla nóg i brzucha, np.
bieg, brzuszki), pozytywnego myślenia. Wiara w siebie, własne
możliwości. Widzenie świata w jasnych, pozytywnych barwach, robienie
tego, czego najbardziej pragniesz w życiu. Jeśli na co dzień robisz coś,
czego nie lubisz, organizm będzie cię sabotował, będzie celowo odbierał
ci energię, abyś więcej tymi rzeczami się nie zajmował. Odbierając ci
energię ochrania ciebie.

Rób więc to, co kochasz.

Łatwo powiedzieć prawda? Więc – do roboty!

Brak akceptacji

Kawa jest potrzebna, gdy uważamy, że powinniśmy być szybsi, bardziej
wydajni, niż jesteśmy w danej chwili. Czasami jest to konieczne, a
czasami warto sobie zadać pytanie – „Po co tak pędzę? Gdzie biegnę?” Czy
warto ścigać świat, jeśli czuję w głębi, że nie do końca jest mój? Czy
warto w ogóle wierzyć w ten sztuczny świat pędzący do nikąd? Czy chcesz
być trybikiem wielkiej maszyny czy człowiekiem wolnym? Wolność zakłada
wolność. Trzeba by WOOOOLNYM (w sensie prędkości), aby być WOLNYM.
Ludzie pędzący nie są wolni, ponieważ wciąż gonią króliczka. W dodatku
nie swojego króliczka. Gonią marzenie, które im sprzedano i w które
uwierzyli.

Wierzą w to, że gdy kiedyś go dogonią będą mogli nagle zwolnić, aby stać
się wolnymi. Nie tędy droga. Czasami warto brać życie tu i teraz.
Czasami warto zwolnić wcześniej niż wtedy, gdy ciało daje nam raka w
ramach podziękowania za prędkość, którą sobie fundujemy.

Pozwól sobie na bycie wolnym. Pozwól sobie zwolnić. Pozwól sobie czasami
nie przyjść do pracy. Weź L4. Pozwól sobie nic nie robić, gdy jesteś
zmęczony. Połóż się, poczytaj książkę, obejrzyj film, a najlepiej – nie
rób nic. Naucz się nie robić nic, aby zacząć żyć w prawdziwej wolności.