Domowe ćwiczenia na temat aniołów
Anioły Strącone
Są podobne
Do płatków sadzy
Do liczydeł
Do gołąbków nadziewanych
Czarnym ryżem
Są też podobne do gradu
Pomalowanego na czerwono
Do niebieskiego ognia
Z żółtym językiem
Anioły strącone
Są podobne
Do mrówek
Do księżyców które wciskają się
Za zielone paznokcie umarłych
Anioły w raju
Są podobne do wewnętrznej strony uda
Niedojrzałej dziewczynki
Są jak gwiazdy
Świecą w miejscach wstydliwych
Są czyste jak trójkąty i koła
Mają w środku ciszę
Strącone anioły
Są jak otwarte okna kostnicy
Jak krowie oczy
Jak ptasie szkielety
Jak spadające samoloty
Jak muchy na płucach padłych żołnierzy
Jak struny jesiennego deszczu
Co łączą usta z odlotem ptaków
Milion aniołów
Wędruje
Po dłoniach kobiety
Są pozbawione pępka
Piszą na maszynach do szycia
Długie poematy w formie
Białego żagla
Ich ciała można szczepić
Na pniu oliwki
Śpią na suficie
Spadają kropla po kropli
Tadeusz Różewicz
Bunt anioła
Był sobie anioł.
Jak to anioły
Snuł się pogodny, dobry, wesoły,
Gdy kogoś spotkał - pierwszy się kłaniał,
Brał cudze dzieci do potrzymania,
Nie klął, bo nie miał tego w zwyczaju,
Pomagał paniom wsiąść do tramwaju,
Biednym nie szczędził nigdy jałmużny,
Słowem, uczynny był i usłużny.
Lubił w kolejce stanąć, by wreszcie
Móc ją odstąpić jakiejś niewieście,
Chętnie pożyczał forsę, a potem
Już jej nie żądał nigdy z powrotem.
Znano go dobrze w każdym urzędzie,
Bo ludziom sprawy załatwiał wszędzie,
A gdy na weekend fruwał do niebka,
Chętnych zabierał z sobą `na łebka`.
Mówiono o nim: "Głupi, bo głupi!
Chcesz mieć lodówkę - anioł ci kupi,
Bilet w Orbisie, paszport, mieszkanie
Anioł załatwi, anioł dostanie."
A on z uśmiechem pił owoc płynny
I był usłużny tudzież uczynny,
Z uśmiechem siedział sobie przy piwie
I aureolę chował wstydliwie.
Ludziom wszystkiego jednak za mało,
Więc aniołkowi kiepsko się działo -
Telefon dzwonił co dzień od świtu:
"Aniele, poleć do Motozbytu!"
"Aniele, będziesz ministra widział,
Nie mam mieszkania, załatw mi przydział!"
"Aniele, wygrać chcę na Syrence,
Przecież na pewno maczasz w tym ręce!"
"Aniele, mamy dzisiaj kontrolę,
Proszę, wyprowadź kontrolę w pole!"
Wił się nasz anioł jak mucha w smole,
Wreszcie miał dosyć.
Zdjął aureolę,
Na złom ją oddał, zaklął złowrogo
I tupnął gniewnie anielską nogą.
Potem na balkon wyszedł i wołał:
"Skończył się anioł! Nie ma anioła!
Niech całe miasto obleci fama,
Że od tej chwili jestem za chama,
Jestem chuligan, gbur aspołeczny,
Zły, proszę państwa, zły i niegrzeczny!
Do diabła wszystko!
Diabeł ma rację!
Zwracam anielską legitymację!"
Jan Brzechwa
Kolorowe Anioły
Są na świecie Anioły zielone
One patrzą na mnie ciekawie
i w pośpiechu płoszą motyle,
kiedy biegam boso po trawie.
Gdy za oknem wciąż pada i pada
krople deszczu kapią jak łezki,
wtedy leci do mnie z pomocą
prosto z nieba - Anioł niebieski.
A gdy zasnę, Anioły
tańczą taniec wesoły
i na fletach grają do rana;
Moje prośby i smutki,
nawet pacierz za krótki
ostawiają przed tronem Pana.
Gdy na sercu mi ciężko i płaczę
biały Anioł smutki rozumie
i otula swymi skrzydłami
i pociesza mnie tak, jak umie.
A wesołe Anioły różowe
kiedy piję sok malinowy,
wysyłają do mnie całuski,
sto pomysłów sypią do głowy.
Kiedy dziecko jest grzeczne od rana,
złoty Anioł - czy uwierzycie? -
złotym piórem dobre uczynki
zapisuje w białym zeszycie!
Kolorowe Anioły skrzydlate
prosto z nieba niosą nam dary,
bezszelestne i niewidzialne -
ale bez nich świat byłby szary...
Beata Kołodziej
mój przyjaciel to anioł,
wątły dla niepoznaki,
obdarowuje mnie słowami,
ukrytymi przed samym sobą,
by nie okazać słabości,
że czasem zapłacze nade mną,
w cieniu jego skrzydeł,
lubię się wygrzewać,
gdy jest mi zimno,
w spojrzeniu czuję dobroć,
chęć by być razem zawsze,
i chyba tak pozostanie,
w drodze do nieba
Tutaj umierają Anioły
W tym ogrodzie, pod tym drzewem
Dlatego tyle piór i liści.
Posklejam je i zbuduję skrzydła
Aby stać się aniołem
I umrzeć tutaj
W tym ogrodzie, pod tym drzewem.
Anioł przyszedł we śnie, zostawił mi
kawałek siebie,
zostawił mi kawałek nieba,
kawałek skrzydła...
Teraz sama mogę latać,
to, co mnie unosi, to milosc...
i nienawiść w jednym...
Dziwne jak ludzie mogą mówić sobie tyle przykrych
slów...
i zaraz potem znów przytulać się do siebie...
Dziś zrzuciłam swe skrzydła
Spadłam na ziemię dla Ciebie
Dziś już nie jestem aniołem
Dziś bratam się z piekłem
Czy warto?.....
Ja to wiem
Warto być kochanym w piekle
Niż samotnym w niebie