Dla Anioła o Czarnych Skrzydłach
Czarny aniele
który strzeżesz mej boskości
bądź zawsze sobą
w szarej otchłani życia
pozbądź się obojętności
porzuć swe lęki i niepokoje
od dziś Twą anielicą ja
jestem tu obok
i niczego się nie boję
jestem mocna
silna w Twojej wierze
wiele zyskałam dzięki Tobie
będe o to dbać
i nikt mi tego nie zabierze
choć skrzydła Twoje
czernią przyozdobione
ja i tak z uległością
poddana Twojej woli
na głowę wsunę Ci koronę
Ostatni oddech
Anioły nie krzyczą
ocierając się o śmierć
stojąc
z poranionym brzuchem
każde cierpienie
maskują uśmiechem
każdy grymas bólu
bezruchem
Anioły nie płaczą
w chwili eksodusu
czekając
z cieniem uśmiechu
maskują jęki
wesołym szeptem
ostatnim tchnieniem
na bezdechu...
Anioł w sieci
Kiedyś nadchodzi taka noc
kiedy ciemność za oknami
anioły nie idą wtedy spać
wolą posiedzieć z wami
zamykają swój świat na klucz
szczelnie okna zasłaniają
siadają do komputerów
do sieci się podłączają
odkładają aureolę
skrzydła też zdejmują białe
z rumieńcami na policzkach
stają się zupełnie śmiałe
puszczają wodze fantazji
robią wszystko to co chcą
a ludzie o sercach zimnych
upadłymi aniołami zwą
Gdy narodziny moje nastały
pięknego aniołka w prezencie dostałam
miał złote włosy
a oczy srebrne
skrzydełka bielą mu lśniły
Przyodziany w jasną szatę
chodził moimi drogami.
Śmiał się wraz ze mną
płakał w ukryciu
bym nie widziała smutku w jego życiu
A ja o nim zapomniałam...
Po latach wielu
przypominam sobie o jego istnieniu
lecz jest już za późno...
Anioł dorastając wraz ze mną
przestał się śmiać
smutku ukryć już nie umie
Włosy mu wyblakły
A oczy szare jak kamień się stały
Szata brudna i poszarpana
Skrzydła czarne i połamane
Ta przerażająca zmiana
przez moje grzechy nastała
A teraz mój anioł umiera w mroku
i zostawia mnie samą...
A w okół mnie
tylko głucha cisza
Wspominając dawnego aniołka....
Nowa (przemiana)
Aniołowi doprawili rogi
zostawiając jednak aureolę
wesoło skwiercząc
paląca się żywym ogniem
śnieżna biel skrzydeł zniknęła
jak po pierwszym praniu
teraz stukam kopytkami
unosząc się w przestworza
Przesłuchanie Anioła
" Zbigniew Herbert"
Kiedy staje przed nimi
w cieniu podejrzenia
jest jeszcze cały
z materii światła
eony jego włosów
spięte są w pukiel
niewinności
po pierwszym pytaniu
policzki nabiegają krwią
krew rozprowadzają
narzędzia i interrogacja
żelazem trzciną
wolnym ogniem
określa się granice
jego ciała
uderzenie w plecy
utrwala kręgosłup
między kałużą a obłokiem
po kilku nocach
dzieło jest skończone
skórzane gardło anioła
pełne jest lepkiej ugody
jakże piękna jest chwila
gdy pada na kolana
wcielony w winę
nasycony treścią
język waha się
między wybitymi zębami
a wyznaniem
wieszają go głową w dół
z włosów anioła
ściekają krople wosku
tworząc na podłodze
prostą przepowiednię
Królowa Aniołów
wystąpiła z niebios
królowa Aniołów
piękna
i czysta
prawdziwy ideał
przewyższa wszystkich
swoją świetnością
ociepla serca
swoim uśmiechem
lecz w jej oczach
lśnią srebrzyste łzy
straciła to co kochała
straciła wiarę
miłość
i też
samą siebie...
Anna Magdalena
Gorzak
Anioły nie płaczą
zastygają w cmentarne pomniki
gdy zamykacie nad ich głowami
kule zniewolenia
On nawet nie miał twarzy
lecz gdy okrywał czarnym kirem smutku
Blade muzy, zgasłe wraz ze wschodem słońca
wydać się mogło, że ruchem dłoni oddaje cześć Świętej
Tragedii
Tylko tyle był w stanie im podarować
bo przecież Anioły nie płaczą.
Szaleństwo Anioła
Mój Anioł jest szalony
myślałam tak przelotnie
nie nosi swej korony
zakłada tylko spodnie
spojrzenie me karcące
znosi cicho i dzielnie
słowa jak liany pnące
zamieniają się w ciernie
wtem niespokojny leci
wysoko hen przed siebie
by nowe pismo sklecić
remanent zrobić w niebie
uparty jest czasami
zjawia się ciut za późno
przeklinam go słowami
rzucanymi na próżno
( na więcej zasługuje
teraz to zrozumiałam
godzinami główkuję
o czym to zapomniałam