|
Wtorek, 2024-03-19, 7:17 AM Jesteś zalogowany jako Gość | Grupa "Goście"Witaj Gość | RS |
Smak chwil
|
|
Prawdopodobnie ty teraz patrzysz w to samo niebo
| 2014-01-09, 10:03 AM |
Chciałabym abyś pamiętał, że gdziekolwiek będziesz zawsze Ty i Ja będziemy patrzeć na to samo niebo.
czasami nagle wybucham śmiechem i znajomi nie rozumieją czemu.
po prostu przypominam sobie, że prawdopodobnie ty teraz
patrzysz w to samo niebo i oddychasz tym samym powietrzem.
Obiecaj, że jak będziemy za sobą tęsknić zawsze będziemy patrzeć
w gwiazdy, gdziekolwiek życie nas nie poniesie niebo nad naszymi
głowami zawsze będzie to samo.
___________
* Sentymentalnie- do przyjaciela, słowa te do tej pory wywołują u mnie łzy wzruszenia.
Jesteś moim niebem a ja Twoją gwiazdą.
Tylko ,
że na tym niebie znajdują się miliony innych gwiazd,
dlaczego mnie nie wyróżnisz...
skąd mam wiedzieć,
że one nie są tak samo ważne jak ja?
wszystkie moje wieczory ostatnio wyglądają tak samo :
ciemno tylko światło laptopa, ciepła herbata z miodem, ja ubrana
w za duży sweter i owinięta ciepłym kocem, słuchająca spokojnej
muzyki na słuchawkach i wpatrująca się w niebo marzę o dniu
w którym w końcu będzie mi dane bycie z tobą.
Wiesz co mnie jeszcze trzyma na tym świecie? Świadomość, że jesteś
gdzieś... Gdziekolwiek, pod tym samym niebem co ja.
Patrzysz na te same gwiazdy i razi Cię to samo słońce.
Tylko to i nadzieja, że wreszcie się spotkamy...
Nie chcesz wciąż chwycić mnie za rękę, przytulić..
Ale pomyśl choć czasem o mnie. Pomyśl podczas bezsennej nocy,
patrząc się w księżyc. Zobacz... ja też zasypiam pod tym samym
niebem i gwiazdami, dla mnie też wstaje to samo słońce....
Nie może ono wstawać dla nas ? `
Patrząc w niebo, zastanawiam się czy Ty też w nie patrzysz, bo podobno niebo jest wszędzie takie samo.
i wszyscy patrzymy na to jedno, samo niebo gdziekolwiek jesteśmy
Smakować wspólnie herbatę, słyszeć odgłosy Jego życia, patrzeć
w to samo niebo, czuć Jego myśli i słuchać rytm Jego serca...
dla Przyjaciela
Niebo przecięły czarne linie elektryczne...już nie jest wszędzie takie samo.
Codziennie piszę listy do Ciebie. Twój adres to niebo. W nich
jest zawsze wiele bólu i pretensji, że tak szybko odszedłeś.
Codziennie piszę to samo. Opisuję Ci mój dzień. Później czytam
go i wrzucam do kominka. Patrzę jak płonie, a dym zanosi
go do Ciebie. Chwytasz wyrazy i składasz je w zdania.
Przylepiasz na chmurce i czytasz. Kładziesz się. Układasz poduszkę,
przykrywasz się powietrzem. Zasypiasz.
Widzę Cię w moich snach zawsze. Uśmiechniętego z deskorolką w ręce
i czapką na głowie. Później tylko słyszę pisk opon i znikasz.
Budzę się kolejny raz, kolejnej nocy, kolejnego tygodnia,
kolejnego miesiąca. Budzę się czując Twoją rękę na ramieniu.
Kolejna łza płynie tej nocy, tego tygodnia, tego miesiąca.
Rano wstaję. Dzień długi i bolesny. Zawsze mówiłeś: ”Uśmiechnij
się, to dopiero początek naszego zwariowanego dnia”.
Nikt nie uśmiechał się tak jak Ty. Nawet Krzyś nie umie.
Wieczorem znów siadam z kartką papieru i długopisem. Opisuję dla
Ciebie mój dzień. Czytam go jeszcze raz, składam i palę jak zawsze
w kominku. Ty czekasz cierpliwie na każde słowo.
Składasz je w zdania i przyklejasz na chmurce. Kładziesz się.
Przykrywasz powietrzem.
Każdego dnia uczyłam się od Ciebie jak cieszyć się każdą chwilą,
nawet tą najgorszą. Pamiętam każdy dzień ciepły i upalny.
Pamiętam każdy spacer w strugach deszczu w lesie. Każdą zimę
i pierwsze płatki śniegu na mej twarzy. Pamiętam Twój dotyk,
zapach. Pamiętam wszystko choć to było tak dawno. Wciąż wracam
do tamtych miejsc, ulubionych drzew i traw. Wspomnienia wracają...
Tylko one...
Ta co zawsze.
...zaczynam się bać i to poważnie. Nie zamieniliśmy ze sobą słowa
od bardzo długiego czasu a ja czuję się jakbym to wczoraj napisała
Ci tego ostatniego smsa. Przeraża mnie też niechęć zemsty na Tobie,
wspomnienia z których się...cieszę, podziękowania Bogu za to,
że mimo tego jak cierpię cieszę się, że się poznaliśmy, że mamy
jedno słońce, niebo, Boga i... że oboje żyjemy! w tych samych
czasach, kraju... ( to niby oczywiste i niekiedy niezauważalne...,
ale choć tyle może Nas łączyć).
To chyba dobrze, że nie życze Ci źle..
Mam nadzieję, że Twoja nowa dziewczyna będzie wspaniała, nigdy Cie
nie opuści, będzie Cie kochać ponad wszystko i dostanie to samo
od Ciebie.
Niech da Ci to wszystko co ja Ci dałam i chciałam dać.
wciąż nie wierzę, że jestem już jedną z tych twoich byłych
o których mówiłeś z taką pogardą...zresztą...myśl co chcesz. Ja Cię
kocham.
* no przepraszam, że takie długie... nie komentujcie na minus
za długość. Rozpisałam się trochę, ale to w końcu moje wszystkie
myśli... z góry dziekuje za wyrozumiałość.
Pewnego razu patrząc ku górze, nad moim blokiem ujrzałam piękne
gwieździste niebo, na które wcześniej nie zwracałam uwagi.
Tak samo jest z Tobą, dopóki nie zechcesz mnie zapoznać, nie odkryjesz całego piękna, jakie w sobie kryję.
Bo niebo jest wszędzie to samo..
( tylko chmurki się zmieniają )
Nawet jeśli na zwykłej wyrwanej z zeszytu kartce narysujesz
sobie gwiazdy to nigdy nie będzie niebo, nawet jeżeli uwierzysz
w to całym sobą. Niebo jest jedyne i niepowtarzalne.
I tak samo jest z miłością.
Tylko pamiętaj: każdego dnia patrzymy w to samo Niebo z nadzieją,
że będzie jeszcze tak jak kiedyś… To właśnie marzenia były z Nami
od samego początku, to One wszystko budowały… Nie zabijamy ich
Naszą obojętnością, kto wie może na zniszczonych fundamentach
z czasem uda nam się raz jeszcze raz wszystko od nowa zbudować
- może potrzeba Nam tylko Wiary w Siebie nawzajem...
Nad nami to samo niebo
Nad nami świeci wspólne słońce
więc dzieli nas tylko czas...
nie odległość
Wstanę. Zrobię ulubioną herbatę. Popatrzę przez okno. Chmury będą
leniwie płynąć po niebie. Zapatrzę się na reszte dnia.
Wiem, że w którymś momencie Ty też spojrzysz w niebo. To samo
płynące niebo.
a on znów uniósł mnie pod samo niebo, a potem rąbnął o tą jebaną rzeczywistość
nad nami to samo roziskrzone niebo
chociaż zamiast butelki piwa
w dłoniach
mam kubek ciepłego mleka
My, bez pamiętnie zakochani w wodzie i w ziemi, ciągle oddychamy
z zachwytem. Przecinamy niebo gwiazdami słów, odmierzamy oceany
wiosłami zdań, wszystko potrafimy oswoić i schować w pięknych
szkatułkach naszych głów, które nie mają ścian, dna ani dziurki
od klucza.. Wciąż krążymy po orbicie, wypatrując naszej planety,
dotykamy ziemi z czułością, całujemy nasze wargi z nieśmiałością
ptaków przy pierwszym locie - zawsze tak samo zagubieni, zawsze
tak samo upojeni.. Stąd aż do nieskończoności.
Nagle zdajesz sobie sprawę ze to już koniec. Naprawdę.
nie ma drogi powrotnej, jest Ci żal?
Próbujesz sobie przypomnieć kiedy wszystko się zaczęło,
a zaczęło się wcześniej niż Ci się wydaje, o wiele wcześniej. Wtedy zaczynasz rozumieć ze nic nie dzieje się dwa razy.
Już nigdy nie poczujesz się tak samo,
nigdy nie wzniesiesz się trzy metry nad niebo..
Im dłużej patrzysz w noc w niebo, tym Twoje oczy bardziej
przyzwyczajają się do ciemności. Widzisz wtedy nawet najmniejszy
przejaw światła, wciąż odkrywasz nowe gwiazdy. Tak samo
jest z ludźmi. Przeważnie człowieka skłania ku drugiemu jego wygląd,
ale pamiętaj niebo czasami też bywa zachmurzone, a jednak pod
chmurami kryją się gwiazdy, trzeba tylko wytężyć wzrok.
To miał być kolejny wielki początek, odrodzenie,
zmartwychwstanie, nazywaj to sobie jak chcesz.
Przypomina mi to kupno nowej wyzywającej sukienki,
o której zawsze marzyłam.Pod wpływem impulsu kupiłam ją.
Oczami wyobraźni widziałam siebie w niej wolną i wyzwoloną od zasad
i ograniczeń. Pewnego dnia, z czystej głupoty, wyciągnęłam
z szafy inną, starą i zakurzoną, sukienkę. Okazało się,
że wyglądałam w niej o niebo lepiej niż w nowej, nadal pasowała
jak ulał. Zrozumiałam, że nie wszystko, co nowe, musi być lepsze.
Nadal czułam się niepewnie i nieswojo w skąpych ubraniach.
Schowałam więc nową kreację do szafy. Wyjmę ją wtedy, gdy będę
pewna, że jestem na to gotowa, że mam wystarczająco odwagi.
Póki co, chodzę w niej po domu. Przyglądam się w lustrze nowemu
wcieleniu. I przyzwyczajam do myśli, że kiedyś trzeba będzie
porzucić bezpieczeństwo i zacząć budować wszystko od początku.
Tak samo jak z nowym życiem. Nie możesz od razu puścić się na głęboką
wodę.To co ważne, warte jest czasu na odbudowę.
zawsze patrzę w niebo, gdy za Tobą tęsknię, bo wiem, że i Ty patrzysz na to samo...
I nagle zaczynasz rozumieć, że nic nie dzieje się dwa razy.
Już nigdy nie poczujesz się tak samo. Nigdy nie wzniesiesz się trzy
metry nad niebo..
Niebo przesiąknięte emocjami.
Zapach szczęścia unosi się.
Kocham to życie.
Zawsze takie samo, ciągle inne.
Samo parzenie w niebo nie nauczy Nas latać i nie uczyni z człowieka ptaka .
Patrząc w niebo widzisz miliony gwiazd, każda z nich jest tak samo
piękna, każda zjawiskowa, jednak żadna nie przykuwa na dłużej
twojej uwagi. Uparcie szukasz dalej, masz nadzieję odnaleźć
tą która jest Ci przeznaczona, wytężasz wzrok, nagle doświadczasz
olśnienia. Znalazłeś to czego szukałeś, odczuwasz radość
i podekscytowanie, a jednocześnie smutek i bezradność, gdyż
Twoja gwiazda jest za daleko. Jednak nie poddajesz się, próbujesz
zmniejszyć dzielącą was odległość, bo czujesz, że to ma sens
i warto poświecić dla niej wszystko, aby tylko być przy niej
i napawać się jej obecnością, jej blaskiem. Wreszcie, po długiej
wędrówce i oczekiwaniu, znajdujesz się przy jej boku. Ona także
na Ciebie czekała, przez długi czas cierpiąc z braku twojej
obecności. Teraz jesteśmy blisko siebie, czuję jak ciepło, które
przed chwilą emanowało tylko w moim sercu, rozprzestrzenia się
po całym ciele. W każdej, nawet najmniejszej komórce Twojego ciała,
panował ogień, który wydostał się na zewnątrz, tworząc
niewyobrażalny blask. Twoja gwiazda świeciła równie mocno co Ty,
oślepiając Cię swoim blaskiem. Nic nie widzisz oprócz niej.
Trwacie tak wiele długich nocy, a każda z nich jest wyjątkowa
i niepowtarzalna. Jednak wasze szczęście nie trwało wystarczająco
długo, Twoja gwiazda powoli traciła blask. Bezradny widzisz jak się
ode Ciebie oddala, zaciekle walczyła o to by pozostać przy
Tobie, lecz była zbyt słaba. Zaczęła znikać w otchłani ciemności
i... znikła, Twoja spadająca gwiazda. Teraz po jej odejściu
odczuwasz ogromną pustkę, Twoje oczy nie były przyzwyczajone
do ciemności. Wiesz, że choć byś próbował, to już i tak nigdy
nie znajdziesz nawet najmniejszego przejawu światła.
Mimo, że umarła, to i tak nadal będzie przy Tobie, w Twoim sercu,
w Twych wspomnieniach będzie trwała wiecznie...
Spędzasz swoje dni licząc godziny, w których nie śpisz?
I gdy noc okrywa niebo, odnajdujesz siebie robiącą to samo.
Jest ciężar, który nosiłaś, pomimo wszystkich swoich modlitw.
Jest światło zgaszone wewnątrz twego serca.
Czy pamiętasz jeszcze, jak to jest się troszczyć?
Więc daj mi lekarstwo, utrzymaj mnie przy życiu,
Daj mi co pozostało z mojego życia.
Nie puszczaj mnie
Wyciągnij tą wtyczkę, daj mi odetchnąć.
Samodzielnie jestem wreszcie wolny,
Nie puszczaj mnie
Ślad okruchów, który zostawiłaś jakoś zgubił się po drodze.
Gdybyś nigdy nie miała zamiaru odejść, wtedy tylko musiałabyś zostać.
Ale wspomnienia, które nas dręczą są pielęgnowane dokładnie tak samo,
Jak te, które przybliżają nas do nieba, nie ważne jak szare.
Patrzę na to to samo niebo, na które spoglądaliśmy kiedyś razem...
Spotkałem Ciebie wiele lat temu,
w maleńkiej dłoni swe serce mi dałaś.
Pokochałaś tak mocno nie wiedzieć czemu
i kochać już nigdy nie przestałaś.
Bezdrożami nałogu brnąłem w nieznane,
Na przekór miłości, którą dzisiaj chłonę.
Depcząc marzenia tak wyczekiwane,
obrałem kurs w przeciwną Tobie stronę.
Na drugim brzegu nędznego żywota,
słońca dla mnie już nigdy nie było.
Zamknąłem za sobą szczęścia wrota,
nie widziałem jak serce Twe krwawiło.
Wzgardzone uczucia pogrzebały nadzieję,
sięgnęły dna własnego sumienia.
Opętany pragnieniem nieistnienia,
błagałem Boga, by dokończył dzieła.
Demony przeszłości porwały mą duszę,
każdego dnia krzyczałem – dlaczego.
Gdzie prawda, w imię której muszę,
żyć w piekle jakim stało się moje niebo.
Dziś znów spotykam Ciebie po latach,
ta sama dłoń to samo serce daje.
Odnalazłaś mnie na końcu świata,
bo kochać nigdy nie przestaniesz.
I choć nie wiem, co jeszcze przed nami,
jakie los wyznaczył dla nas role.
I choć boli to, co już za nami,
ja tej miłości umrzeć nie pozwolę.
Najtrudniejszą i najbardziej niezrozumiałą w życiu chwilą
jest ta, w której przestaje się wierzyć w swoje niebo.
Jednocześnie, jeszcze niegdyś trwające w szczęściu życie, staje się
niepewne i jemu również jest trudno zaufać. Jest to samo życie,
które jakiś czas temu obiecało trwałość błękitu nieba i wieczną
pamięć, a dziś stopniowo pokazuje, że każda z tych rzeczy
nie zamierzała mieć swojej przyszłości. Życie, które pozwoliło
pokochać całą duszą, każdą myślą, później otrzymać najpiękniejsze
oczy świata, a następnie płakać ze szczęścia i narażać swoje niebo
na te łzy. Na końcu odebrało nawet płacz.
Jestem pewna tylko tego, że nad nami jest to samo niebo.
Czy jeżeli jest niebo i piekło to czy można się tam zabić tak samo jak tu na Ziemi?
Jeżeli tak to chyba byłyby tam pustki...
A kiedy ona cię kochać przestanie, zobaczysz noc w środku dnia,
czarne niebo zamiast gwiazd, zobaczysz wszystko to samo, co ja.
|
Kategoria: Tęsknota | Dodał: fiolka
|
Wyświetleń: 2452 | Pobrań: 0
| Rating: 0.0/0 |
Liczba wszystkich komentarzy: 0 | |
|
|
|
|
|
|
|