|
Piątek, 2024-04-26, 6:52 AM Jesteś zalogowany jako Gość | Grupa "Goście"Witaj Gość | RS |
Smak chwil
|
|
Nienawidzę
| 2014-02-20, 1:46 AM |
Nienawidzę, kiedy ludzie są tylko wtedy, gdy
sami czegoś ode mnie chcą. Nienawidzę, kiedy każdy się pojawia wyłącznie
w chwili, gdy chce skorzystać z okazji i dowiedzieć się tego co u mnie
słychać, a później nagle milczy. Nienawidzę, kiedy ktoś
próbuje zyskać moją sympatię, a następnie w mgnieniu oka znika z pola
mojego widzenia, udając, że w ogóle mnie nie zna. Nienawidzę, kiedy ktoś
jest obecny tylko i wyłącznie z nudy, a nie szczerej tęsknoty, czy
braku kontaktu, który kiedyś mógł być naprawdę z....y. Nienawidzę, kiedy
otaczają mnie tylko fałszywe osoby, bo czuję, że się w tym duszę.
Nienawidzę, kiedy muszę być na czyjąś prośbę, czy zawołanie, bo coś
złego się dzieje, a kiedy nagle zaczyna się układać, to zostaję
wyrzucona z czyjegoś życia, odstawiona w kąt. Nienawidzę zwyczajnie
tego, że tyle fałszywych osób dopuściłam do siebie.
Mówię, że chcę być sama, ale tak naprawdę boję
się tego. Chociaż może tak będzie łatwiej, ponieważ nie będzie nikogo,
kto będzie w stanie mnie skrzywdzić. Nie będę musiała się obawiać tego,
że za dzień, tydzień, czy miesiąc coś się zniszczy
pomimo narastającej walki o życie, czy związek. Nie będę musiała płakać
przez długi czas z rozpaczy czy też z tęsknoty za czymś, bądź za kimś,
kogo już nigdy nie dostanę. Nie będę musiała się przejmować tym, że
jestem za kogoś odpowiedzialna, że muszę robić wszystko tak, aby było
dobrze, aby nie popełnić żadnego błędu. Lecz w zamian codziennie będę
toczyć walkę z samotnością, przed którą nigdy nie ucieknę. Bo tak
naprawdę zawsze będę się czuć samotna. Niezależnie od tego, czy będę
miała przy sobie ludzi, którym będzie na mnie zależeć, czy też nie. Po
prostu już tak mam, że nie czuję się dobrze, gdy jestem od kogoś w pełni
uzależniona, rozumiesz? Dlatego czasami wolę po marudzić i cieszyć się
wolnością niż tkwić w czymś bez przyszłości.
Nie potrafię tak dłużej udawać, że to co się
wokół mnie dzieje, że słowa, które dość często słyszę od rodziny wcale
na mnie nie działają. Zbyt często powtarzają mi, że mam z kimś się
związać, że mam zacząć wychodzić z domu i przyprowadzić sobie
domniemanego kandydata na męża, ale czy oni nie są w stanie zrozumieć,
że w dzisiejszych czasach to nie jest łatwo kogoś poznać? Czy nie są w
stanie pojąć, że aby kogoś mieć trzeba naprawdę się wysilić i
napracować? Przecież tak rzadko można spotkać pary, które nie są
idealne, które kontrastowo się bardzo od siebie różnią. A oni doskonale
wiedzą i widzą, ile jest we mnie nie idealności, że mało kto na kogoś
takiego, jak ja spojrzy. Z dnia na dzień podkreśla mi to również mój
brat, który pokazuje mi na każdym możliwym kroku, iż nie jestem w typie
normalnego chłopaka, który chciałby się zakochać i mieć dziewczynę. On
tego nie widzi, że mnie to boli. Lecz kolejny raz walczę w samotności z
bólem i łzami, którego On nie widzi.
przyjaźń straciła swoją wartość z chwilą, gdy
wszyscy odeszli, a ty musiałaś nauczyć się żyć w samotności, zalewając
poduszkę łzami, zagryzając zęby na pięści, aby nikt nie słyszał twojego
krzyku.
Czuję się źle, ponieważ boli mnie sam już
fakt, jak upada moje serce, które niedawno posklejałam w całość. Czuję
się źle, bo myślałam, że mam nad uczuciami przewagę, że nie uciekam
przed nimi, a jedynie z nimi walczę, ale się myliłam, bo walkę sama z
sobą przegrałam. Czuję się źle, bo pierwszy raz od dawna poczułam, że
oszukuję samą siebie, że dążę do czegoś przed czym nigdy się nie
uchronię.
Noc za oknem Unieś oczy w górę spójrz w niebo za oknem, poczuj się aniołem wesołym, radosnym dotknij kalendarza zbieraj nocne myśli pokłon, złóż pokorny temu co się przyśni bajkowy krajobraz niebo rozpościera, dostrzegają ci... ich serce miłość zbiera. Promyk gwiezdnych gwiazd niesie nam marzenie, nie spoglądaj w dół gdy czas niesie nadzieję.
Pomiędzy jawą a snem Pomiędzy przyjaźnią a miłością. Pomiędzy życiem a śmiercią.
Z czystego serca rodzi się owoc dobrego życia ...
Uśmiech jest jak rozmowa szczera, wszystkie drzwi nam do serc otwiera. Jest taka muzyka z serca płynąca, co niejedno uczucie wyzwala, i jak róża pachnąca, nasze zmysły zniewala. Właśnie ten najprostszy gest, szczery uśmiech zostawiam Tobie. On szczęście przynosi, każdej szczerej osobie.
Jetem wtedy, kiedy imię Twe wypowiadam Gdy wieczorem zrywam kartkę z kalendarza. Jestem wtedy, gdy poranne wstaje słońce I gdy gasną jego blaski zachodzące. Jestem wtedy, kiedy sciszam głosu brzmienie By nie spłoszyć tego czaru żadnym tchnieniem. Jestem wtedy, kiedy deszcz strugami leje I gdy dziecko jakieś do mnie się zaśmieje. Jestem wtedy, kiedy słyszę rzewne tony Tych melodii - Naszych wspólnie ulubionych. Stary przebój często z oczu łzy wyciska Ale za to jestem... wtedy bardzo blisko. Jestem wtedy, gdy nad kwiatem się pochylam Który prosi, by podziwiać go przez chwilę. Kiedy motyl błyśnie plamką na błękicie I gdy słowik ze snu budzi się o świcie. Jestem wtedy, gdy po niebie płyną chmury Melancholią się zaczyna dzień ponury. Jestem tutaj, choć... tęsknota serce zżera! Jestem zawsze, chociaż nigdy Ciebie blisko nie ma...
Wspomnienia są jedynym rajem z którego nie możemy zostać wypędzeni.
|
Kategoria: Myśli, sentencje, cytaty | Dodał: fiolka
|
Wyświetleń: 1081 | Pobrań: 0
| Rating: 0.0/0 |
Liczba wszystkich komentarzy: 0 | |
|
|
|
|
|
|
|