Policjant zatrzymuje samochód, który prowadzi
pani w średnim wieku, i mówi do niej z przyganą:
- Przekroczyła pani
sześćdziesiątkę !
- Nic podobnego ! -
szczerze oburza się pani. - To ten kapelusz mnie tak postarza !
W słoneczny dzień
przed bałwanem siedzi zając. Przechodzący obok wilk pyta:
- Czemu siedzisz
przed tym bałwanem?
- Czekam aż
stopnieje.
- Po co?
- Bo wtedy ta duża
marchewka, która teraz jest jego nosem będzie moja!
- Przychodzi
glazurnik do lekarza i mówi:
- Panie doktorze,
cały czas mam kwadraty przed oczami.
Dwaj podróżnicy od
dwóch tygodni przemierzają pustynię.
- Chyba nieprędko
znajdziemy drogę - mówi pierwszy.
- Zapasy się jutro
skończą.
- Ale mam dla ciebie
dwie wiadomości. Dobrą i złą. Którą najpierw chcesz usłyszeć?
- Zacznij od złej.
- Od jutra
wpierdzielamy piasek.
- A ta dobra?
- Mamy żarcia do
końca życia!
Podczas kursu na
skałkach, adeptka wspinaczki wspina się razem z instruktorem. Nagle dziewczyna
nerwowo zaczyna szukać czegoś dłonią i mówi:
- Panie
instruktorze, nie mam chwytu!
Instruktor uspokaja:
- Poszukaj, sprawdź
po prawej.
Po chwili dziewczyna
krzyczy uradowana:
- Mam! Mam szparę!
Cała ręka wchodzi!
- Ty się kurna nie
reklamuj, tylko wspinaj.
Grupa skinów
przychodzi do chińskiej restauracji. Kładą swoje kije bejsbolowe na stole,
wołają kelnera i mówią:
- Skośnooki, podaj
nam coś do jedzenia!
- Zaraz podaję. Czy
mogliby panowie zdjąć te kije ze stołu?
- Dlaczego? Przecież
dania chińskie je się pałeczkami!
Jasio przychodzi do
szkoły i oznajmia:
- Moja siostra
choruje na szkarlatynę!
Nauczycielka:
- To wracaj
natychmiast do domu, bo zarazisz całą klasę.
Po miesiącu Jasio
przychodzi do szkoły. Nauczycielka pyta:
- No i co, siostra
już wyzdrowiała?
- Nie wiem, jeszcze
nie dostaliśmy od niej kolejnego e-maila z Kanady.
O Żydach
- Panie Rosenbaum.
Jak pan myśli, czy oszukać Żyda to jest grzech?
- Panie Fąfara!
Owszem, grzech, ale bardzo rzadki.
Nauczycielka prosi
Jasia:
- Jasiu, wytrzyj
tablicę.
- Nie.
- Jasiu, wytrzyj,
- No dobra. Ale
gdzie jest szmatka?
- Poszukaj gdzieś w
szafce.
Jasio szuka, a w tym
czasie nauczycielka pyta dzieci:
- Kochane dzieci, co
byście napisały na moim grobie, gdybym umarła?
Jasio znalazł szmatę
i mówi:
- Tu leży ta szmata!
Dwaj policjanci
widzą na ulicy księdza z nogą w gipsie.
- Przepraszam,
proszę księdza - pyta jeden z milicjantów - dlaczego ksiądz ma nogę w gipsie?
- Bojler spadł mi na
nogę.
Milicjanci idą
dalej. Nagle jeden pyta:
- Ty! Co to jest
bojler?
- Nie wiem, nigdy
nie byłem w kościele.
- Jaki jest
najlepszy kandydat na męża?
- 90 na 60 na 42.
- ?
- 90 lat, 60 tysięcy
dolarów na kącie i 42 stopnie gorączki.
- Czym się różnił
Brutus od Andrzeja Leppera?
- Brutus był
cwaniakiem, a udawał idiotę, natomiast Lepper...
Dzwonienie telefonu.
- Halo, przepraszam,
czy to numer: trzy, cztery, siedem, dziewięć, dwa, osiem, pięć?
- Nie, tak, tak nie,
tak, nie, tak.
Blondynka pisze z
chłopakiem na gadu-gadu:
- Fajna jesteś?
Ładna jesteś? Spotkajmy się w realu.
- U nas nie ma
Realu, jest tylko Biedronka.
Mąż mówi do żony:
- Gdybyś nauczyła
się gotować, nie musielibyśmy zatrudniać kucharki.
Żona do męża:
- A ty gdybyś
nauczył się dogadzać mi w łóżku, nie musielibyśmy zatrudniać ogrodnika!
Sparaliżowany na
obie nogi staruszek mieszkający w górach, zapragnął odpocząć na leśnej polanie.
Zawieziono go do lasu na wózku inwalidzkim, zostawiając pod opieką małego
wnuka. W tym czasie ze snu zimowego obudził się niedźwiedź. Wyszedł ze swej
groty i skierował się w stronę staruszka. Wnuczek zaczął uciekać ile sił w
nogach, wpada do domu i krzyczy:
- Stało się coś
strasznego! Dziadek został pożarty przez niedźwiedzia!
- Nie opowiadaj
głupstw, dziadek przybiegł tu już przed tobą!
- Jakiego koloru
rowerami jeżdżą Chińczycy?
- Czerwonymi.
- A dlaczego nie
żółtymi?
- Żeby ich można
było odróżnić od roweru.
Fąfara szedł wiejską
drogą i użądliła go pszczoła. Opuchnięty idzie do najbliższej pasieki i mówi do
właściciela:
- Użądliła mnie
pańska pszczoła!
- Pokaż mi pan
która, to natychmiast odbiorę jej licencję na latanie!
Na dobry początek
:-)
- Jaki jest szczyt
pijaństwa?
- Upić ślimaka tak,
żeby nie trafił do domu.
Tylko dla dorosłych!
Do lekarza
przychodzi pacjent i mówi:
- Mam problemy z
moim kutasem. Czy mógłby mi pan go skrócić?
- Niech pan go
pokaże.
Pacjent zdejmuje
majtki, lekarz patrzy i widzi naokoło nogi owiniętego kutasa. Pacjent zaczyna
go odwijać. Odwija go, odwija, kładzie na podłodze, odwija dalej. Po chwili
gabinet lekarski okazuje się zbyt mały. Lekarz mówi do pielęgniarki:
- Panno Moniko,
niech pani weźmie za koniec i wyjdzie z nim na korytarz.
Pielęgniarka idzie
przed siebie, idzie... Zeszła na parter, potem do piwnicy i tak sobie
kombinuje:
- Skoro nikt nie
widzi, wsadzę go sobie; mnie też się od życia coś należy!
Po chwili pacjent
mówi do lekarza:
- Widzi pan, i tu
jest ten mój problem. Pier...ę, a nie wiem ani gdzie, ani z kim.
Mały bobas długo i
głośno płacze w nocy. Jego starszy brat pyta mamę:
- Skąd my mamy te
wrzeszczące dziecko?
- Bocian nam go
przyniósł z Afryki.
- Teraz musi tam być
wspaniała cisza!