Policjant zatrzymuje
przechodnia.
- Proszę się
wylegimi... wylemigi... wyligi... A zresztą, niech pan idzie do domu, mam dziś
dobry humor!
Sierżant pokazuje
przyszłym policjantom pistolet maszynowy.
- To jest automat.
- Automat? - dziwi
się jeden z aspirantów - A gdzie jest otwór na monetę?
Dlaczego policjanci
noszą pałki długie i krótkie ?
- Jeśli idzie
dziesięciu policjantów i jeden NASZ to oni wyciągają te krótkie i GO biją.
Jeśli natomiast idzie dziesięciu NASZYCH i jeden policjant to on wyciąga tą
długa pałkę i ŚLEPEGO UDAJE.
Dwóch ZOMO'wców leje
w lesie, nagle jeden mówi:
- Ej stary, co Ty
tak bezszelestnie lejesz?
- Bo leję po
spodniach.
- A nie szkoda Ci
spodni?
- Nie, bo leję po
Twoich.
Przychodzi policjant
do domu, żona otwiera mu drzwi a on od razu ŁUP jej prawego sierpowego na
twarz, potem poprawił lewym prostym, żona pobita pyta:
- Co wyście tam
dzisiaj robili?
- Uczyliśmy się
boksu.
Na drugi dzień
policjant wraca do domu, żona mu otwiera, a on znowu od razu kopie ją yoko w
twarz potem seria ciosów prostych w przeponę, żona zmaltretowana pyta:
- Stary a coście
dzisiaj robili?
- Uczyliśmy się
KARATE.
Trzeciego dnia
policjant wraca do domu, żona ostrożnie otwiera mu drzwi, patrzy ... a
policjant ma rękę na temblaku, twarz pokieraszowaną, nogą powłóczy, żona
przerażona pyta:
- O boże ... a
coście dzisiaj robili?
- Uczyliśmy się jeść
nożem i widelcem - odpowiada policjant.
- Z czego żyjecie? -
pyta policjant jakiegoś podejrzanego typka.
- Z zakładów!
- Co to znaczy
"z zakładów"?
- Normalnie.
Zakładam się z kimś i wygrywam.
- Zawsze?
- Zawsze!
- No to załóżmy się.
Chciałbym się przekonać, czy mówicie prawdę.
- Mogę się założyć,
że mam na dupie swastykę.
- Nie wierze -
stwierdza policjant.
- Załóżmy się o
dychę!
- W porządku.
Poszli do jakiegoś
kąta. Mężczyzna ściągnął spodnie, wypiął tyłek, a policjant nachylił się nad
nim i uważnie go ogląda. Wreszcie z triumfem woła.
- Wygrałem! Nie masz
żadnej swastyki! Należy mi się dycha!
Mężczyzna płaci, a
policjant zadowolony zauważa:
- No i co się tak
chwaliliście, że wygrywacie każdy zakład?
- Bo wygrałem!
- Jak to?
- Widzi pan władza
tych pięciu kolesiów po drugiej stronie ulicy?
- Widzę!
- Właśnie się z nimi
założyłem o trzysta tysięcy, że mi pan władza do dupy zajrzy...
Idzie dwóch
policjantów. Nagle jeden znalazł lusterko, patrzy i mówi:
- O! moje zdjęcie!
Drugi bierze i mówi:
- No coś ty, to moje
zdjęcie!
Pokłócili się i
poszli na komendę. Tam trafili na komendanta, który postanowił autorytatywnie
rozstrzygnąć spór. Spogląda i mówi:
- No co wy, chłopcy,
swego komendanta nie poznajecie?
*teraz rozszerzenie*
- A w ogóle, to po
cholerę wam moje zdjęcie, co?
I zabrał lusterko do
kieszeni. Po powrocie do domu przebrał spodnie.
Później córka go
pyta:
- Tato, możesz mi
dać trochę pieniedzy?
Komendant:
- A weź sobie ode
mnie z kieszeni.
Córka poszła, i
znalazła w kieszeni lusterko, i woła do matki:
- Mamoooo!
widziałaś, tato nosi w kieszeni zdjęcie jakiejś laski!
Matka przybiegła,
patrzy i mówi do córki:
- Coś ty, to jakaś
stara rura!
Idzie dwóch
milicjantów. Wyciągają kanapki, jeden w tym momencie przeszedł na druga stronę
jezdni. Drugi idzie za nim i go pyta:
- Dlaczego
przeszedłeś ? - Na to tamten :
- Bo dentysta kazał
mi jeść drugą stroną.
Zatrzymuje milicjant
studenta, legitymuje go, otwiera dowód i czyta:
- Widzę że nie
pracujemy - mówi milicjant
- Niieee pracujemy -
potwierdza student
- Opierdalamy się ..
- mówi milicjant
- Opierdalamy się -
potwierdza student
- O!? Studiujemy -
rzecze policjant
- Nieeee, tylko ja
studiuję .. -odpowiada student
- Płaci pani mandat
- mówi dwóch policjantów, zatrzymując samochód, jadący z nadmierna prędkością.
- A czy nie mogłabym
zapłacić w naturze?
- Co to znaczy
" w naturze"?
- No, wiecie,
musiałabym zdjąć majtki i wam dać...
Policjant odwraca
się do kolegi i pyta:
- Potrzebne ci są
majtki?
- Nie!
- Mnie tez nie...
- Panie komendancie
- zwracają się posterunkowi - nie ma pracy, możemy pograć w brydża?
- Jak boisko jest
wolne...
Stoi dwóch
stójkowych na skrzyżowaniu. W pewnym momencie podjeżdża jakiś zagraniczny
turysta i mówi coś do nich po niemiecku. Oni nic. Turysta uśmiechnął się i
próbuje po angielsku. Policjanci nic. Turysta ponawia próbę, tym razem próbuje
po francusku, później po hiszpańsku, nawet po rosyjsku - bez rezultatu. Dał
więc za wygraną i odjechał.
Policjanci:
- Ty, Heniek, może
zaczniemy się uczyć języków obcych???
- Po co?? Zobacz ile
ten ich umiał i na co to mu się przydało?
Na środku parkowej
alejki stoi młody policjant i płacze.
Przechodzień pyta
go, czy może pomóc.
- Ach, proszę pana,
zgubił się mój pies patrolowy.
- Nie ma się pan
czym przejmować. Z pewnością znajdzie sobie drogę na posterunek.
- Tak. On na pewno,
ale ja?
- Dlaczego w Wiśle
utopiło się dwóch milicjantów?
- Bo zapalali
motorówkę "na pych".
- Co robi milicjant
gdy dostanie narty wodne?
- Szuka pochyłego
jeziora.
- Dlaczego
milicjanci mają guziki na rękawach?
- Żeby nie wycierali
w nie nosów.
- A dlaczego te
guziki się tak błyszczą?
- Bo wycierają.
- Dlaczego
milicjanci nie jedzą ogórków konserwowych?
- Bo im się głowy w
słoikach nie mieszczą!
|