Niedziela, 2024-12-22, 2:55 PM                    
Jesteś zalogowany jako Gość | Grupa "Goście"Witaj Gość | RS
Smak chwil
Główna » Pliki » Humor » Różne dowcipy

Pewna dziewczynka postanowiła zrobić babci prezent
2014-01-23, 6:52 PM

Pewna dziewczynka postanowiła zrobić babci prezent i nagrać jej na imieniny płytę z życzeniami. Stoi na ulicy i zatrzymuje samochody. Zatrzymuje się facet i pyta:

- A gdzie ty jedziesz dziewczynko?

- Jadę do miasta nagrać babci płytę z życzeniami.

Facet wziął dziewczynkę, ale spodobała mu się więc wjechał w krzaki, zdjął spodnie i mówi:

- No, to wiesz co masz robić?

A dziewczynka wzięła kuta*a do ręki, dmuchnęła na niego dwa razy i mówi:

- Kochana babciu....

 

Pani do dzieci w klasie:

- No to teraz wyjmiemy karteczki i piszemy klasówkę.

Na to Jasiu:

- Ja ci dam stara kurwo klasówkę, jak ci przypierdolę to zobaczysz. Pani z płaczem poleciała do dyrektora:

- Panie dyrektorze. Chciałam zrobić klasówkę a Jasiek powiedział że mnie pobije

- Taki mały, rudy?

- No, tak

- Ooo! ten to potrafi przyjebać..

 

Na lekcji w Moskiewskiej szkole pani przepytuje dzieci jak uczciły rocznicę rewolucji październikowej. Sierjoża wraz z ojcem był w fabryce i pomagał w wykonywaniu zadań ponadplanowych. Wania wraz z mamą i tatą sadzili drzewa w parku. Wszystkie dzieci już opowiedziały, tylko Sasza nie.

- No, Sasza pochwal się jak uczciliście tą rocznicę?

- Bawiliśmy się z tatą w Armię Czerwoną.....

- To bardzo ciekawe, a co robiliście?

- Poszliśmy do sąsiadki. Tato ją zgwałcił, a ja ukradłem zegarek.

 

- Czy u was w domu wisi portret kochanego prezydenta Bieruta? - pyta się Jasia zaangażowana politycznie pani nauczycielka.

- Nie

- A towarzysza Stalina?

- Też nie, ale gdy UB wypuści tatusia z więzienia to on na pewno ich powiesi - zapewnia Jasiu.

 

Jasiu wychodzi z domu z karabinem i w hełmie.

Mama: Jasiu, gdzie ty idziesz?

Jasiu: A idę na wojnę, pozabijam paru Niemców i wrócę...

Mama: Nie boisz się, że cię zabiją?

Jasiu: (ogromnie zdziwiony) Mnieee??? A za co???

 

Pewna rodzina wynajęła sobie studenta do opieki nad synem Jasiem. Jasiu bardzo lubił studenta, a student Jasia. Jednak kiedy Jasiu skończył te (powiedzmy) 12 lat, rodzina postanowiła Jasia uświadomić. A któż się do tego lepiej nadaje niż student? Student oczywiście poprosił o rozmowę z Jasiem na osobności.

- Pamiętasz, Jasiu, co robimy z tymi dziwkami co weekend?

- Oczywiście, że pamietam!

- To od dzisiaj musisz wiedzieć, że pszczółki i motylki robią to samo.

 

Jasio krzyczy do ojca:

"Tato barometr spadł!!!"

"O ile?"

"O jakieś dwa metry..."

 

Do przedszkola dla dzieci katolików oraz protestantów w Irlandii przybył na rutynowe badania lekarz. Mały protestant Johnny zauważył swoją koleżankę - katoliczkę Anne rozebraną do naga, uważnie się jej przyjrzał, po czym skomentował:

- Nigdy bym nie przypuszczał, że różnice między protestantami a katolikami są aż tak wielkie.

 

Pani na lekcji biologii pyta:

- Jasiu, powiedz mi ile pies ma zębów.

- Pies - odpowiada Jaś - ma cały pysk zębów.

 

- Nasza nauczycielka mówi sama do siebie, czy wasza tez?

- Nie, nasza myśli, że jej słuchamy!

 

- Tato daj mi tysiąc złotych!

- Na co?

- Idę na mszę i potrzebuję na napiwek dla księdza!

 

Zdenerwowana mama do córeczki:

- Wiesz co się dzieje z małymi dziewczynkami, które nie zjadają wszystkiego z talerza?! - mówi zdenerwowana mama.

- Wiem, pozostają szczupłe, zostają modelkami i zarabiają kupę forsy.

Dumny ojciec do synka:

- Bocian przyniósł ci siostrzyczkę, chcesz ją zobaczyć?

- Później - pokaż mi najpierw bociana.

 

- Zabraniam ci używania brzydkich słów - strofuje ojciec syna.

- Ależ tato, tych słów używał Mikołaj Rej!

- Już więcej się z nim nie baw!

 

- Kaziu, dlaczego wnosisz to wiadro z wodą do sypialni?

- Bo tata prosił, żeby go o piątej po cichu obudzić...

 

- Aniu, czy temu chłopcu, z którym dziś byłaś na randce, cały czas mówiłaś: "nie", tak jak ci kazałam?

- Tak, mamusiu!

- A co on ci proponował?

- Na przykład pytał:

"Czy nie przeszkadza ci, że cię tu dotknę?",

"Czy nie przeszkadza ci, że tu włożę paluszek?"...

 

- Od dziś będziemy liczyli na komputerach! - oznajmiła nauczycielka

- Wspaniale! Znakomicie!! - cieszą się uczniowie.

- No to kto mi powie, ile będzie pięć komputerów dodać dwadzieścia jeden komputerów?...

 

- Kaziu, jeśli powiem: "Jestem piękna", to jaki to czas?

- Czas przeszły, proszę pani!

 

Mama kąpie się w wannie. Nagle wchodzi Wacuś i pyta:

- Mamusiu co to takiego?

Zakłopotana mama po krótkim namyśle odpowiada:

- Szczoteczka do zębów ; taka duża szczoteczka...

- E tam wcale nie duża. Tatuś to ma szczoteczkę i to na kiju! Widziałem, jak ciocia Lusia zęby nią czyściła.

 

Nela nosi na łańcuszku miniaturowy samolocik. Krzysio przygląda się uważnie.

- Podoba ci się mój samolocik?

- Owszem, ale raczej podziwiam lotnisko.

 

- Mamusiu, nasz sąsiad powiedział, że jesteś fajna babka, i chętnie by cię zarżnął...

- Zerżnął synku, zerżnął...

 

Jaś z Małgosią spacerowali sobie po parku. Była piękna pogoda, po alejkach jeździły dzieci na rowerach, spacerowali zakochani. A że była wiosna i w ogóle, nabrali ochoty na małe bara-bara... Znaleźli odpowiednie miejsce, Małgosia położyła się więc na trawie, na niej Jasio... Nagle Małgocha:

- Aaaaaaachhh!!!

- Tak ci dobrze Małgosiu?

- Nie, ale mi jakiś rower przejechał po szyi...

 

- Mamo, ile jest pasty do zębów w tubie?

- Nie mam pojęcia, syneczku.

- A ja wiem! Od telewizora do kanapy!

 

Pani w szkole do Jasia:

- Jasiu, twoje zachowanie jest skandaliczne!!! Jutro przyprowadzisz ojca do szkoly!!

Jasio na to (spokojnie):

- Ja nie mam ojca.

- A co mu się stało? - pyta zdziwiona nauczycielka.

- Walec go przejechał.

- No to niech przyjdzie matka.

- Matkę też przejechał walec.

- A dziadka masz? - powiedziała z odrobiną zwątpienia.

- Nie.

- Czy jego też przejechał walec?! - pytanie wykazywało nieomal zdumienie.

- Tak.

- A babcie?!? - tu głos nauczycielki zaczął objawiać brak nadziei na uzyskanie pomyślnej odpowiedzi.

- Też. - odpowiedział (po raz trzeci monosylabą) Jasiu.

- Ale chyba masz jakiegoś wujka czy jakąś ciocie którzy uniknęli tej strasznej śmierci!??! - zapytała pełna zwątpienia, już prawie nie wierząc, że Jasio jej ulży.

- Nie. - głos Jasia był tak samo spokojny jak na początku. - Wszystkich przejechał walec.

- Biedny Jasiu! Co ty teraz zrobisz?? - zaczęła się użalać nad nim nauczycielka.

- Nic - odparł rezolutny Jasio. - Będę dalej jeździł walcem.

 

Idą sobie Jaś i Małgosia przez las na mszę. A że czasu mieli dużo, więc się (khm.. khm..) na chwilkę zatrzymali. Wreszcie doszli i w te pędy do konfesjonału.

Jaś się spowiada:

- Raz zgrzeszyłem z Małgosią, jak szliśmy przez las...

Małgosia się spowiada (była druga w kolejce):

- Zgrzeszyłam z Jasiem dwa razy...

Ksiądz:

- ????? dwa ? on mówił, że raz...

Małgosia:

- Ale on zapomniał, że my jeszcze będziemy wracać...

 

Przychodzi mały Jasio do sklepu, kładzie na ladzie wesz i ...

- COCA COLE poproszę!

Ale chłopczyku co ty rob....

- Za wsze COCACOLA! intonuje Jasio.....

 

- Jasiu kim jest twój ojciec?

- On jest chory.

- Ale co on robi?

- Kaszle.

 

- Co Jasiu robi w składzie przezerwatyw ????

- Przygotowuje KINDER-Niespodzianki

 

Pani na lekcji biologii do dzieci:

- Z czego składa się serce?

Jasiu:

- Z dwóch komór, z dwóch przedsionków i nóżek.

- Jasiu, serduszko ma nóżki???!

- Słyszałem jak tata mówił w nocy: No serduszko, rozłóż nóżki!

 

Jaś z Małgosią idą przez las. Nagle zauważyli w krzakach kochającą się pare.

- Jasiu, co on jej robi? - pyta Małgosia.

- Mierzy jej temperaturkę... - odpowiada Jaś.

Idą dalej i widzą drugą parkę, trzecią, czwartą... Doszli do polany.

- Jasiu, a może i ty zmierzysz mi temperaturkę? - proponuje zalotnie Małgosia.

- No nareszcie, bo już mi rtęć po nodze cieknie...

 

Na wycieczce szkolnej w lesie Jasio pokazując palcem na czarne jagody pyta nauczyciela:

- Co to jest proszę pana?

- Czarne jagody Jasiu.

- A dlaczego one są czerwone?

- Bo są jeszcze zielone!

 

Mała Kasia bawi się z dziećmi na plaży.

Przybiega do matki z płaczem:

- Mamo, jakieś dziecko uderzyło mnie w głowę!

- A kto to był, chłopiec czy dziewczynka?

- Nie wiem, bo było gołe!

 

Jasio dostał od cioci z zagranicy niezwykły upominek - aparat do wykrywania kłamstw. Nazajutrz wraca ze szkoły i od progu woła:

- Dostałem piątkę z matmy!

Aparat:

- Piiip!

Mama strofuje synka:

- Nie kłam! Bierz przykład ze mnie. Gdy chodziłam do szkoły, miałam same piątki!

Aparat:

- Piiip!

Ojciec dodaje:

- Bo wy macie teraz za dobrze i nie chce się wam uczyć. Gdy ja chodziłem do szkoły...

Aparat:

- Piiip!

 

Ojciec stale straszy swojego synka: "Jeszcze raz nie zjesz owsianki, a powiem policji", "Jeszcze raz zobaczę dziury w spodniach, pójdę na policję...". Mały Michał ma tego dość. Zjawia się pewnego dnia w komisariacie z rozbitym kolanem i pyta:

- Czy był tu mój tato?

- A o co chodzi?

- Czy skarżył, że rozdarłem spodnie?

Policjant trochę zdziwiony zorientował się szybko i mówi z uśmiechem:

- Tak, twój tato był tutaj.

- W takim razie, ja panu tez coś powiem: mój tato w nocy pędzi bimber w piwnicy!

 

Pani kiedyś w szkole ogłosiła konkurs na najładniejsze zdanie z wyrazem ananas. Następnego dnia dzieci przynoszą i czytają swoje zdania, a Jasio siedzi cichutko. W końcu pani mówi:

- No Jasiu, a może posłuchamy twojego zdania?

Na to Jasio otwiera zeszyt i zaczyna czytać:

- Wczoraj tatuś kupił całą skrzynkę jabłek. Sam je wszystkie zjadł, ananas wypiął dupę.

 

Pani w szkole ogłosiła konkurs na wypracowanie z udziałem sfer wyższych, o miłości, i w dodatku z wątkiem dramatycznym i religijnym.

I Jasiu napisał to tak:

'O Boże, krzyknęła hrabina. Zaszłam w ciążę, ale nie wiem z kim!'

I wygrał.

 

Pani poleciła dzieciom napisać wypracowanie na temat "Matka jest tylko jedna". Następnego dnia pani pyta dzieci:

- Aniu??

- Najbardziej kochamy naszą mamę, bo Matka jest tylko jedna ..

- Bardzo ładnie..

W końcu przyszła kolej na Jasia, więc czyta:

"Wieczorem, gdy ojciec z matką do stołu zasiedli, krzyknęli na Małgosię by z lodówki przyniosła trzy flaszki Wyborowej. Małgosia poszła do lodówki i krzyknęła:

'Matka! Jest tylko jedna!'"

 

Jasiu miał napisać zdanie złożone, które zawierać będzie dwa wyrazy 'pięknie'. Myśli, myśli ......:

'Wieczorem Małgosia wróciła do domu i powiedziała że jest w ciąży, a ojciec na to: 'pięknie, ku**a, pięknie!'.

 

Była w szkole pogadanka o konieczności mycia ząbków przed spaniem. Na drugi dzień pani chce sprawdzić, czy dzieci zapamiętały. Wzięła do tablicy Jasia. I pyta:

- Jasiu, co trzeba zrobić przed spaniem.

Jasiu nic.

- No, drogie dziecko, podpowiem ci, a co takiego robią przed spaniem twoi rodzice?

Jasiu, już w lepszym humorze, bo już zna odpowiedz, ale trochę się waha.. - Pani wie. Ja wiem. Ale czy to jest temat dla pierwszej klasy?

 

Na lekcji matmy:

- Nowak, podaj liczbę dwucyfrową.

- 34.

- A jeśli przestawisz cyfry?

- Nie wiem.

- Siadaj. Kowalski, podaj liczbę dwucyfrową.

- 18.

- A jeśli przestawisz cyfry?

- Nie wiem.

- Jasiu, podaj...

- 33.

 

Przychodzi ucieszony Jasiu do domu, i mówi:

- Mamuś, dostałem piątkę z polskiego!

- Co się cieszysz, i tak masz raka.

 

- Mamusiu dzieci w szkole mówią, że dużo jem.

- Nie, nie Jasiu. Nie przejmuj się to nie prawda, tylko zjedz zupkę bo mi wanna potrzebna.

 

- Mamusiu dzieci w szkole mówią, że mam długie zęby!

- Nie, nie Jasiu. Nie przejmuj się, to nie prawda, tylko nic już nie mów bo mi podłogę rysujesz.

 

- Mamusiu, dzieci w szkole mówią mi że mam duże okulary!!

- Jasiu, nie przejmuj się, zdejmij je w przedpokoju, umyj ręce i chodź na obiad.

Po jakimś czasie do domu wraca naprany ojciec i od progu woła:

- Cholera jasna, kto tu kolarzówkę w przedpokoju postawił!!!

 

Skarży się Jasiu mamie:

- Mamo, dzieci mówią że jestem wampirem.

- Nie przejmuj się i jedz szybciej ten barszczyk bo ci skrzepnie!

 

- Tato, wszyscy się śmieją że mam same dwóje.

- Pij, nie p*.*dol!

 

- Tato, daleko jest ta Ameryka?

- Nie godej tela, ino wiosłuj!

 

- Tato, dlaczego babcia biegnie zakosami?

- Podawaj naboje, nie p*.*dol!

 

- Tato, znalazłem babcię!

- Tyle razy Ci mówiłem żebyś nie kopał dołków w ogródku!

 

- Jasiu, nie obgryzaj paznokci - krzyczy mama.

- Jasiu, powtarzam nie obgryzaj paznokci.

- Jasiu, do cholery nie obgryzaj babci paznokci bo zamknę trumnę!!

 

- Jasiu dlaczego spóźniłeś się do szkoły?

- Bo pewnej pani zginęło 100 000 zł.

- I co? Pomagałeś szukać?

- Nie! Stałem na banknocie i czekałem aż odejdzie!!

 

Pewnego razu mały Jasio wszedł do pokoju rodziców i przyłapał ich na uprawianiu seksu. "Tatusiu, co robisz ?" - pyta Jasio.

"Ehm.. nooo... mamusia chciała mieć bobaska..." - mówi tatus.

Na to Jaś kładzie się obok mamusi i mówi: " no to ja chcę rowerek!"

 

Na lekcji nauczycielka pyta się dzieci kim chciałyby zostać w przyszłości. Padają różne zawody: stolarz, lekarz, rzeźbiarz, nauczyciel, itp.

Gdy padło na Jasia, powiedział tak:

- Chciałbym zostać specjalistą od dewiacji seksualnych.

Pani trochę się speszyła, ale chwilę potem mówi do Jasia:

- No to w takim razie powiedz nam Jasiu co to znaczy.

Jasio zastanawia się, myśli głęboko i zaraz potem mówi:

- Ja to pani wytłumaczę na przykładzie: tam oto na przystanku PKS stoją trzy kobiety i jedzą lody:

jedna gryzie, druga ssie, trzecia liże loda. Niech pani powie, która z nich jest mężatką?

Pani po głębszym zastanowieniu powiedziała, że ta, która ssie.

Na to Jasio:

- Nieprawda, bo ta, która gryzie, bo ma obraczkę.

A to o czym pani mówi to są właśnie dewiacje seksualne.

 

Pani poleciła dzieciom napisanie zdań, w których wyraz "pięknie" występowałby raz, dwa lub trzy razy. Następnego dnia pani egzekwuje pracę domową.

- Aniu?

- "Morze PIĘKNIE szumi..."

- Dobrze. Bożenko?

- "Morze PIĘKNIE szumi i ptaki PIĘKNIE śpiewają..."

- Doskonale. Jasiu? (przy Jasiu są zawsze jakieś jaja)

- Wczoraj moja siostra przychodzi wieczorem do domu i mówi do ojca:

"Tato, zaszłam w ciążę."

Na to ojciec:

"No to pięknie, pięknie, k...., pięknie..."

 

Nauczyciel polecił uczniom napisać wypracowanie na temat: "Jak trzeba się uczyć?". Jasio napisał:

-"Im więcej się człowiek uczy, tym więcej umie. Im więcej umie, tym więcej zapomina. Im więcej zapomina, tym mniej umie. Im mniej umie, tym mniej zapomina. Wiec po co się uczyć?!".

 

Jasio na lekcji religii z zakonnicą. Zakonnicą zadaje dzieciom taką zagadkę:

- Jest rude, ma puszysty ogon, skacze po drzewach i je orzechy. Co to?

Jasio się zgłasza i odpowiada:

- Na 99% jest to wiewiórka, ale jak znam siostrę, to może być Jezus...

 

- Jasiu - pyta się pani - biorąc pod uwagę twoje lenistwo, jakim zwierzęciem chciałbyś być?

- Weżem.

- A dlaczego?

- Bo leżę i idę....

 

- Proszę pani, ja się w pani chyba zakochałem - mówi dziesięcioletni Jasiu.

- Przykro mi Jasiu, ale ja nie lubię dzieci.

- A kto lubi, będziemy uważali.

 

- Powiedz mi, Jasiu - pytają małego chłopca - czy twoja matka jest chora, że leży w łóżku?

A Jaś na to:

- Nie, tylko się boi, żeby ojciec łóżka na wódkę nie sprzedał.

 

Nauczycielka zadała dzieciom wypracowanie pt. "Co mój tata robi po pracy?". Pisze Jaś, syn milicjanta.

"Tato po pracy zawsze bierze gazetę i idzie do ubikacji. Chyba będzie srać, bo czytać przecież nie umie..."

Kategoria: Różne dowcipy | Dodał: fiolka
Wyświetleń: 700 | Pobrań: 0 | Rating: 0.0/0
Liczba wszystkich komentarzy: 0
Imię *:
Email *:
Kod *:
| Główna |
| Rejestracja |
| Wejdź |
Menu witryny
Formularz logowania
Kategorie sekcji
Damsko męskie. [5]
Góralski humor [6]
Bóg [0]
Jasiu [10]
Ksiądz [1]
Pijak [0]
Po alkocholu [1]
Policjant [0]
Pytania [12]
Skojarzenia [2]
Śmieszny horoskop [1]
Śmieszne pytania [1]
Śmieszne teksty [4]
Żyd [3]
Sex [2]
Fąfaro [1]
Indianie [1]
Hrabia [1]
Różne dowcipy [24]
Wojsko [1]
Baba [2]
Blondynki [7]
Rowery [2]
Polak, Niemiec i Rusek, Gruzin, Amerykanin [1]
Gruzin, Amerykanin,Itd...
W szkole [1]
Inne [21]
Dla dorosłych [4]
O informatykach [1]
Wyszukiwanie
Mini-czat
Przyjaciele witryny
  • Załóż darmową stronę
  • Internetowy pulpit
  • Darmowe gry online
  • Szkolenia wideo
  • Wszystkie znaczniki HTML
  • Zestawy przeglądarek
  • Statystyki

    Ogółem online: 1
    Gości: 1
    Użytkowników: 0
    Copyright MyCorp
    © 2024