Pan Władek wraca po
alkoholowym przyjęciu do domu. Puka do drzwi.
- To ty Władek? -
pyta się przez drzwi żona.
Odpowiada jej
milczenie, więc wraca do łóżka. Po chwili znowu słyszy pukanie.
- Władek, czy to ty
pukasz?
Cisza, więc żona na
dobre udaje się na spoczynek. Rano otwiera drzwi i widzi swojego męża
siedzącego na wycieraczce i trzęsącego się z zimna.
- Władziu, to ty
pukałeś w nocy?
- Ja...
- To dlaczego nie
odpowiadałeś na moje pytania?
- Jak to nie
odpowiadałem, kiwałem głową...
- Chodź! - woła
namiętnie żona z sypialni.
Mąż wstaje i zaczyna
kręcić się po pokoju.
- Chodź szybciej!
- No przecież
chodzę... - denerwuje się mąż.
Podczas nocy
poślubnej młody małżonek po wejściu do łóżka odwrócił się tyłem do żony i
ułożył do snu.
- Wiesz - mówi żona
- a moja mama to mnie zawsze przed snem trochę popieściła...
- No, przecież nie
będę w środku nocy po twoją mamę leciał...
Siedzi mąż w WC i
próbuje zrobić kupę. Ciężko mu idzie bo ma zatwardzenie, postękuje cicho jak to
w takich przypadkach.
Obok drzwi
przechodzi żona i widząc, że w WC świeci się światło gasi je bez zastanowienia.
I wtedy nagle ze środka dobiega głośne wycie:
- AAAAaaaaaaa...
OjOjOj.....oooooooOOOoooo AjAjaaaajAAAA...!!
Na to wystraszona
żona zapala światło i zagląda do środka przestraszona. Mąż siedzi z
wytrzeszczonymi oczami ale już nie drze się. Popatrzył na swoją starą i
powiedział:
- A to ty, a już
myślałem, że mi oczy pękły!
Młoda żona do męża
przy sniadaniu:
- Wiesz, kochanie,
dzisiejszej nocy śniło mi się...
Mąż wzdycha, wstaje
od stołu i pyta:
- Ile ci na to
potrzeba?
- Mężu, usmażyć ci
jajka? - pyta żona.
- Cycki se usmaż! -
pada odpowiedź.
- Do czego można
porównać narzeczoną?
- Do butelki dobrego
wina.
- A żonę?
- Do butelki po
winie...
- Kochana, dlaczego
do naszej sypialni wstawiłaś ten duży wieszak? - pyta mąż żonę.
- Bo chciałam, aby w
naszej sypialni wreszcie coś stało...
W 25-tą rocznicę
ślubu para spożywa uroczysty obiad w milczeniu. W pewnej chwili żona mówi do
męża:
- Wiesz. Jak pomyślę
sobie że to już 25 lat to mi się ciepło robi koło serca.
- Nie truj. Po
prostu biust ci wpadł do zupy.
Seksuologa
wychodzącego z gabinetu zatrzymuje mężczyzna.
- Panie doktorze,
już rok temu wzięliśmy ślub i bardzo chcielibyśmy mieć dzieci, ale nie wiemy,
jak to się robi...
- Bardzo się śpieszę
i nie wiem, jak to panu wytłumaczyć... Widzi pan te dwa psy na trawniku? To
właśnie tak się robi dzieci!
Po trzech miesiącach
lekarza odwiedza ten sam mężczyzna.
- Będziemy mieli
dziecko!
- Wspaniale! A nie
mieliście z tym żadnych kłopotów?
- Owszem, na
początku żona nie chciała tego robić na trawniku.
Rozmowa dwóch
kolegów:
- Słyszałem, że są w
sprzedaży takie szkła, przez które wszystko wydaje się piękniejsze, nawet
własna żona...
- Znam je już od
lat. Są dobre, tylko stale trzeba je napełniać...
Żona pokazuje mężowi
magazyn mody z najnowszymi modelami zimowymi i mówi:
- Chciałabym mieć
takie futro...
Na co mąż zza
gazety:
- To żryj whiskas.
- Kto ci podbił oko?
- Wyciągałem
dziewczynę z wody...
- I ona cię tak
urządziła?
- Nie, akurat wtedy
żona weszła do łazienki.
Podczas przyjęcia
pani domu nalewając gościom alkohol nieustannie omija kieliszek jednego z
gości. Wreszcie ten nie wytrzymuje i pyta:
- A dlaczego mi pani
nie nalewa?
- To pan nie jest
abstynentem?
- Nie, ja jestem
impotentem.
- No właśnie, mąż mi
mówił, że panu to nie warto dawać...
- Kochanie, czy nie
krępuje cię gdy musisz się rozbierać do naga w czasie wizyty u ginekologa? -
pyta się mąż żony.
- Dlaczego bym się
miała krępować, przecież to taki sam mężczyzna jak wszyscy inni.
Żona podaje z groźną
miną kartkę mężowi. On czyta:
- Kochany Stasiu,
pamiętasz ostatnie wakacje? Ten zachód słońca, który razem podziwialiśmy?
Wyobraź sobie, że wtedy nie tylko słonce zaszło....
Mąż do żony:
- Kochanie, usiądź.
Mam dla ciebie dwie wiadomości: dobrą i złą.
- Powiedz mi
najpierw tą złą - mówi żona.
- No więc... Jestem
kobietą uwięzioną w męskim ciele - wyznaje zażenowany mąż.
- O Boże ! - żona
rozpacza - No a ta dobra wiadomość?
- Jestem lesbijką.
Jaka żona może dać
ci szczęscie?
Cudza!
Zmęczony górnik
wraca z pracy do domu. Żonie żebrało się na amory.
- Wybacz kochanie
ale dzisiaj nie mam głowy do dupczenia.
Wraca z pracy
zmęczony, głodny mąż. Troskliwa żona pyta się:
- Pewnie jesteś
głodny? Może otworzę ci puszkę?
- Cipuszkę później,
najpierw daj coś jeść.
Pewna facetka
chciała się przypodobać mężowi, więc poszła do fryzjera i "strzeliła"
sobie extra fryz. Przychodzi do domu .. a mąż nic.. czyta gazetę nawet nie
zauważył żadnej zmiany.. Na następny dzień myśli: "Trzeba sobie zrobić
porządny makijaż to na pewno zauważy.." Tak też zrobiła. Przychodzi do
domu a mąż nic nie zauważył.
Facetka na trzeci
dzień poszła kupić jakieś wdzianko. Ale mąż nic dalej nie zauwazył. Więc sobie
myśli: 'On mnie w ogóle nie zauważa. Jutro założę maskę przeciwgazową..'
Nazajutrz siedzą
sobie przy obiadku. Mąż spogląda znad gazety, patrzy, patrzy i mówi:
- A coś ty sobie
ku..a brwi ogoliła???!?
Pani Kowalska, czy
pani wie, ze mój mąż to 300 procentowy impotent ?
- 300 procentowy ?
- Ano tak, do
wczoraj to on był 100 procentowy, ale wczoraj spadł z drabiny, złamał sobie
palec i zębami odgryzł język...
Mąż po dwóch latach
wraca z wojska:
- Chodź, Hanuś,
pokochamy się.
- Nie mogę, mam
okres...
- To od dołu!
- Mam hemoroidy...
- Tak?! To może
powiesz jeszcze, że cię żeby bolą?
Pewna kobieta
przechodziła obok domu publicznego, gdzie odbywała się wyprzedaż sprzętów.
Kupiła papugę w klatce, przyniosła ją do domu. Klatka była przykryta płachtą,
którą kobieta podniosła.
- O, nowy burdel,
nowa burdel-mama - odzywa się papuga.
Kobieta szybko
zakryła z powrotem klatkę płachtą. Po jakimś czasie ze szkoły przychodzą córki
i dopominają się, aby im pokazać papugę. Matka postanawia zaryzykować i odkrywa
klatkę:
- O, nowy burdel,
nowa burdel-mama i nowe panienki...
Klatka zostaje z
powrotem zakryta. Przychodzi z pracy mąż i też chce widzieć papugę. Kobieta
postanawia dać jej ostatnią szansę i odkrywa klatkę:
- O, nowy burdel,
nowa burdel-mama, nowe panienki, tylko Zygmuś ten sam stary, wierny klient.....
Spotkały się dwie
przyjaciółki:
- Podobno wyszłaś za
mąż?
- Tak i nie żałuję
tego kroku.
- Ja nie wyszłam za
mąż, ale też kroku nie żałuję...
On i ona siedzą
(blisko siebie) na kanapce. Dzwoni telefon. Ona odbiera.
- Kto dzwonił?
- Moj mąż.
- O! Co mowił?
- Że spóźni się do
domu, bo gra z tobą w brydża...
Młoda małżonka
skarży się, że mąż nie chce z nią współżyć:
- Wiesz moja droga,
musisz zadbać o siebie, o swoja higienę osobistą. Wykąp się, kup dobre perfumy,
ładną bieliznę - radzi koleżanka.
Niechciana małżonka
kupiła cały flakon wody brzozowej, dokładnie się nią wysmarowała i w nocy
zaczyna dobierać się do męża. Ten wcale nie przejawia ochoty na miłosne
igraszki. Zawiedziona małżonka pyta:
- Nie czujesz jak
pachne?
Mąż przez chwilę
skupia uwagę na zapachu żony, po czym mówi:
- Wiesz, pachniesz
tak, jak gdyby kto się zesrał w lasku brzozowym...
Rozmawiają dwie
młode małżonki:
- Wyobraź sobie,
jaką wczoraj strzeliłam gafę. Podałam mężowi na śniadanie płatki mydlane
zamiast owsianych.
- I co on na to?
- Strasznie się
spienił...
- Czy ty wiesz
kochana, że mój mąż ma granatowego malucha?
- Tak? Kupił?
- Nie, przytrzasnął
drzwiami...
Mąż dzwoni do z
pracy do domu.
- Kochanie, wrócę
dzisiaj nieco później. Wiesz, przyjechała dzisiaj do nas zagraniczna delegacja.
Będziemy z nimi omawiać szczegóły kontraktu...
- Akurat, ja cię
dobrze znam. Wrócisz o czwartej nad ranem, pijany w sztok i bez pieniędzy.
Po 22-giej mąż znowu
dzwoni do domu i nieco "zmęczonym" głosem mówi:
- Kochanie, już za
godzinę będę w domu. Te negocjacje nieco się przedłużyły, ale niedługo koniec.
- Akurat, ja cię
dobrze znam. Wrócisz o czwartej nad ranem pijany w sztok i bez pieniędzy.
Jest czwarta rano.
Facet stoi przed drzwiami swojego domu. Jest pijany w sztok i bez pieniędzy.
Kiwa się nad wycieraczką i mruczy:
- No i wykrakała...
- Dlaczego pozwana
podrapała męża? Czyżby nie wiedziała, że mąż to głowa rodziny?
- To już nie wolno
podrapać się po głowie?
Mąż niespodziewanie
wraca do domu i nieomal przyłapuje żonę z kochankiem w łóżku. W ostatnim
momencie kochanek wyskakuje przez okno i przypomina sobie, że było to VII
piętro bez windy. Leci jak kamień w dół i myśli:
- Boże, jaki ze mnie
idiota! A po ch*j mnie to było! Siedziałbym w domu przed telewizorem, z
dzieciakami na kolanach, w ciepłych kapciach. Żona właśnie podawałaby kolację,
a potem... Gdzie mnie do diabła poniosło!
Spada prosto w zaspę
śnieżną bez szwanku. Wstaje, otrzepuje się i mówi:
- Niedobrze z moimi
nerwami, jeżeli tak łatwo przychodzą człowiekowi głupie myśli do głowy.
Napie*.*lony w 3
dupy mąż wraca, słaniając się na nogach, do domu przed świtem, ciągnąc za sobą
odrobinę rozmemłaną panienkę.
- Gdzieś ty był?! -
wykrzykuje żona - I skąd się wzięła ta lafirynda?!
- Ciii, słoneczko
najmilsze - mówi mąż - głowa mnie boli.
A do panienki zwraca
się z dyskretnym uśmiechem:
- No sama jej
powiedz, Liluś, że jesteś moją siostrą!
W niedzielne
popołudnie przed telewizorem żona rozwiązuje krzyżówkę, natomiast mąż pogrążył
się w lekturze swojej ulubionej "Gazety Wyborczej".
- Kochanie, co
oznacza wyraz 'konsternacja'? - pyta żona.
- Wytłumaczę ci to
kochanie na przykładzie. Wyobraź sobie, że powracasz niespodziewanie do domu i
zastajesz mnie w łóżku z obcą kobietą. To byłaby właśnie 'konsternacja'.
- Zaczekaj... Chyba
rozumiem, ale sprawdźmy to lepiej na moim przykładzie. Wyobraźmy sobie taką
sytuacje, że to ty powracasz niespodziewanie z delegacji i zastajesz mnie w
naszej sypialni z jakimś obcym mężczyzną. Czy właśnie wtedy następuje
'konsternacja'?
- Ależ kochanie! -
oburza się małżonek i wali w podłogę gazetą - Ty zupełnie konsternacji od
zwykłego kurestwa nie potrafisz odróżnić!
Podczas bara bara
małżonki z kochankiem rozlega się gniewne pukanie do drzwi.
- To mąż wrócił! -
mówi żona.
Przerażony kochanek
wybiega na balkon, przesadza jednym susem barierkę, zawiesza się na rękach i z
przymkniętymi oczyma oczekuje świtu, aby ocenić wysokość czekającego go
nieuchronnie skoku w kamienistą przepaść...
- Co pan tu robi?! -
pyta o świcie dozorca.
- Wiszę... -
odpowiada nieszczęsny kochanek.
- No to wiś pan
sobie, wiś... Tylko mógłbyś pan nogi podkurczyć, bo zamiatać podwórka nie mogę.
- Kim jest ta
kobieta, z którą widziałem cię wczoraj na przyjęciu?
- Moja druga żona.
- A co się stało z
pierwszą?
- Została w domu.
- Moje dzieci są
mało uzdolnione.
- To przestań sypiać
ze swoją żoną.
- Teraz zostałaś mi
tylko ty! - powiedział do żony z płaczem leśniczy, któremu zdechł pies.
Żona do kochanka w
łóżku:
- Pamiętaj, jak
wejdzie mój mąż, to udajemy, że się nie znamy.
Mąż po tęgiej
popijawie wraca nad ranem do domu. Wita go grobowa cisza.
- No rzesz zacznij,
stara, tą swą litanię, bo nie trafię do łóżka!
Rozmawiają dwie żony
biznesmenów:
- Słyszałam, że
oprócz męża masz jeszcze kochanka?
- Co się tak
dziwisz? Pieniądze to nie wszystko. Muszę mieć trochę przyjemności.
Jakaś parka uprawia
seks. W pewnym momencie rozlega się dzwonek do drzwi.
Kobieta krzyczy do
faceta:
- Uciekaj, to mój
mąż!
Facet w popłochu
ucieka na żyrandol.
Wchodzi mąż i pyta
się kobiety:
- Dlaczego leżysz
nago w łóżku ?
Kobieta odpowiada:
- Aaa, właśnie
spałam..
Mąż:
- A ten facet ?
Kobieta:
- A to malarz,
przyszedł malować sufit!
Mąż:
- Tak, właśnie
widzę. Jeszcze mu farba z pędzla kapie....
Młode małżeństwo
spaceruje po parku. Patrzą na dwa pływające i tulące się do siebie łabędzie.
- Zosiu, a może
byśmy zrobili to samo, co one...?
- Oszalałeś ?! Dla
twojej przyjemności nie będę tyłka w wodzie moczyć!
- Gdzie byłeś? -
pyta się żona swojego męża, który wrócił do domu nad ranem.
- U kolegi.
- Ty pedale!
- Weź mnie -
namiętnie mruczy żona.
- Oszalałaś?
Przecież ja nigdzie nie wychodzę!
W poradni
seksuologicznej przeprowadzono ankietę wśród par małżeńskich zgłaszających się
po poradę. Na pytanie: "Co robią mężowie po odbytym stosunku?"
otrzymano następujące odpowiedzi:
- 5% mężczyzn
odwraca się na drugi bok i zasypia,
- 5% wychodzi do
łazienki,
- 90% ubiera się i
...wraca do domu.
Żona wyrzuca mężowi:
- Dziwny jesteś. Pół
roku zastanawiasz się jaki model samochodu kupić, a mnie zaproponowałeś
małżeństwo już po dwóch tygodniach znajomości.
- Co ty chcesz?
Samochód to poważna sprawa!
|