O milicjantach
Dwaj policjanci
wybrali się w podróż służbową. W hotelu jednego zakwaterowano w pokoju numer
23, drugiego - pod numerem 24. Zgodnie z normą po skończonej pracy wybrali się
do kościoła. Kończy się msza, ksiądz mówi:
- Przekażcie sobie
znak pokoju.
Obaj mundurowi
patrzą na siebie i mówią:
- Dwadzieścia trzy.
- Dwadzieścia
cztery.
Policjant pojechał
na wczasy do Zakopanego.
- No i jak? Ładnie
tam? -- pytają się go koledzy po powrocie.
- Trudno powiedzieć
- mówi policjant - góry wszystko zasłaniają.
- Dlaczego nie
byliście w pracy?
- Miałem zapalenie
ucha środkowego...
- Nie bujajcie,
kapralu, przecież ucho jest lewe i prawe.
Policjant do kolegi:
- Nie wiesz
przypadkiem co to jest kurtyzana?
- Nie, ale tam stoi
facet wyglądający na profesora, spytaj się go.
Policjant, podchodzi
i pyta:
- Przepraszam, czy
nie wie pan co to jest kurtyzana?
- To taka rokokowa
kokota.
Drugi policjant
pyta:
- I co ci
powiedział?
- Eee tam, to jakiś
jąkała.
- Niektórzy z was
używają słów których nie rozumieją i potem ludzie się z nas śmieją, a o policji
wciąż krążą dowcipy - mówi komisarz na odprawie.
- Czy to alibi do
mnie? - pyta jeden z podwładnych.
Policjant w
księgarni:
- Proszę o coś
głęboko intelektualnego, pobudzającego do myślenia.
- Może Kafkę?
- Dziękuję, już
piłem.
Na balu milicjantów:
- Czemu pan tak się
szybko kręci? Przecież to wolny taniec!
- Oj nie taki wolny!
Na płycie jest wyraźnie napisane "33 obroty na minutę"!
Akcja MO.
- Jak mogliście do
tego dopuścić, żeby ten przestępca wam się wymknął!!! Przecież wyraźnie
mówiłem, żebyście obstawili wszystkie wyjścia!!!
- Ale on widocznie
wymknął się wejściem!
Wchodzi policjant do
biblioteki, a zdziwiona bibliotekarka pyta się:
- Co, deszcz pada ?
Dlaczego policjanci
noszą szpilkę w klapie?
- Co dwie głowy to
nie jedna!
Żona wysyła
męża-policjanta do sklepu po zapałki:
- Tylko kup dobre
zapałki, żeby się dobrze paliły - dodaje.
Po kwadransie
policjant wraca, kładzie pudełko na stole i mówi zadowolony:
- Bardzo dobre
zapałki. Wypróbowałem w sklepie. Wszystkie się palą.
W czasach, gdy
mieliśmy jeszcze milicję, a nie policję, pewien milicjant przyniósł do domu
wykrywacz kłamstw, który na wypowiedziane kłamstwo reagował dźwiękiem
"Piiii!". W pewnym momencie do domu wbiega synek i mówi:
- Dostałem dzisiaj
piątkę z matematyki!
- Piiii! - reaguje
wykrywacz.
- No i czego
kłamiesz szczeniaku! - krzyczy oburzona matka - Ja dostawałam w szkole same
piątki.
- Piiii!
- No niech będzie -
czwórki.
- Piiii!
- No dobra - trójki.
- Piiii!
- No cicho już,
przynosiłam same dwóje - odpowiada zrezygnowna matka.
A na to wyrywa się
ojciec:
- A jak ja chodziłem
do szkoły....
- Piiii!
Idzie policjant się
odlać. Po jakimś czasie wychodzi z krzaków cały osikany.
- Co się stało? -
pyta się kumpel.
- Wyjąłem nie tą
pałę.
Dwaj policjanci
spotykają leżącego na chodniku pijaka. Pijak:
- Tu Radio Wolna
Europa, tu Radio Wolna Europa ...
Błyskawicznie
sprawdzają w instrukcji, co należy zrobić w takiej sytuacji. Po chwili kładą
się obok niego i mówią:
- Bzzzzzzzzzzzz
Zagłuszamy.
Idzie sobie
policjant i spotyka swojego kolegę, który kopie dół.
- Co robisz ?
- Kopię dołek, bo
potrzebne mi zdjęcie od pasa.
Po pewnym czasie
wraca i widzi, że tamten wykopał 5 dołków.
- Po co ci aż pięć
dołków?
- Bo potrzebuję 5
zdjęć.
Egzamin w Wyższej
szkole policyjnej w Warszawie:
- Jakiego koloru
jest biały maluch?
Policjant (kandydat)
nie wie.
- No niech pan
pomyśli, jakiego koloru jest biały maluch.
Po kilku minutach
policjant się uśmiecha i mówi:
- Biały!!!
- Bardzo dobrze,
widać że się Pan dużo uczył!, a teraz drugie pytanie: Ile drzwi ma dwudrzwiowy
samochód?
Policjant myśli,
myśli, myśli, i wola uradowany:
- Biały!!!
Policjant rozkłada
metr krawiecki na jezdni. Kolega pyta się co robi:
- Niektórzy
przyjeżdżają do pracy metrem, ale jak do cholery to robią?
Policjant zamknął
się w komórce i przez kilka dni rozbierał swój nowo kupiony samochód na części.
Żona się pyta:
- Po co to robisz?
- Poprzedni
właściciel powiedział mi, że włożył w niego 5 milionów!!
Policjant składa
raport:
- Panie komisarzu,
podczas dzisiejszej służby nic się nie wydarzyło, no.. może ta naga kobieta w
parku.
- Zignorowaliście
ją?
- Tak, ja raz, a
kolega dwa razy!
Dwaj policjanci
obserwują helikopter:
- Te Franek,
dlaczego ten helikopter od 15 minut wisi nieruchomo w powietrzu??
- Może skończyło mu
się paliwo...
Jak 3 policjantów
otwiera konserwę?
Siadają wokół stołu,
jeden puka w puszkę i mówi:
- Policja! Otwierać.
Jesteście otoczeni!
Dwaj policjanci
przed pomnikiem Chopina w Łazienkach.
- Spójrz, Chopin!
- Eee, co ty to
przecież Intervizjon.
Idzie policjant z
psem, a z naprzeciwka jakiś pijaczek:
- Co to za świnię
prowadzisz na smyczy???
- To nie świnia, to
pies - poprawia policjant.
- Nnnie do ciebie
mówię...
Policjant do
policjanta:
- Ty, czy lotnia to
ptak drapieżny?
- Nie wiem. A co?
- No bo wczoraj cały
magazynek wystrzelałem, zanim puścił człowieka.
|