List z wakacji:
Tutaj jest pięknie,
jestem bardzo zadowolony, dużo leżę i odpoczywam. Bądźcie spokojni i nie
martwcie się o mnie.
P.S.
Co to jest epidemia
?
- Mamo! Mamo! -
krzyczy synek na podwórku.
Matka wychyla się z
okna:
- Czego?!
- Bo Tomek nie chce
wierzyć, że masz zeza...
Lekcja. Jasiu siedzi
w klasie i nagle krzyczy do pani:
- Proszę pani. Ten
co siedzi tam z tyłu, spierdział się!
- Jasiu. Nie mówi
się 'spierdział' tylko 'złamał powietrze'.
Po chwili Jasiu
znowu krzyczy do pani:
- Proszę pani. Ten
co przedtem złamał powietrze, znowu się spierdział!
Przychodzi Jasio do
sklepu mięsnego:
- Ma pani mózg?
- Nie.
- No i dlatego pani
tak głupio wygląda!
Mama pyta się swego
synka:
- Kaziu, jak się
czujesz w szkole?
- Jak na
komisariacie: ciągle mnie wypytują, a ja o niczym nie wiem.
Po przyjeździe ze
wczasów, mamusia sadza Jasia na stołeczek i pyta się go:
- Powiedz Jasiu. Co
robił tatuś jak mamusia była na wczasach?
- No wiesz.
Przychodziła tu taka ciocia.
- No i co, co?
- No wiesz. Tatuś ją
sadzał na stołeczku, zdejmował jej płaszczyk, bluzeczkę.
- No i co jeszcze
Jasiu, co? (Jasiu zaczyna się wiercić na stołeczku)
- Zdejmował jej
majteczki, staniczek. I robili coś. Nie wiem jak to się nazywa, ale to co ty z
wujkiem jak tatuś był na wczasach.
- Tato, dlaczego
pies sąsiadów już nie szczeka?
- Nie pyskuj
smarkaczu, jedz co ci przygotowałem!
Rozmowa w
przedszkolu:
- Skąd się wziąłeś
na świecie?
- Mama mówi, że
bocian mnie rzucił w kapustę.
- Aaa, to dlatego
jesteś głąbem.
Pani pyta Jasia w
szkole:
- Ile jest pięć plus
pięć?
Jasio przebiera
rękami w kieszeniach i mówi:
- Jedenaście!
Mały Jasio pyta
mamy:
- Mamo, po co ty się
malujesz?
- Żeby ładnie
wyglądać.
- A kiedy to zacznie
działać?
Przychodzi Małgosia
do babci z pytaniem:
- Babciu skąd się
biorą dzieci?
Babcia zakłopotana:
- Małgosiu, Pan Bóg
ma skrzyneczkę i kluczyk. Jeżeli rodzice chcą mieć dzieci to Bóg otwiera
skrzyneczkę tym kluczykiem i wychodzą dzieci.
Za jakiś czas
Małgosia zadowolona dzieli się sekretem:
- Babciu będę miała
dzieci!
Na to babcia
oburzona:
- Małgosiu tylko Pan
Bóg ma kluczyk!
Małgosia na to:
- A Jaś ma wytrych!
- Jasiu, dlaczego
wczoraj nie byłeś w szkole?
- Bo musiałem iść z
krową do byka.
- A nie mógł tego
zrobić twój ojciec?
- Nie, to musiał
zrobić byk!
- Tatusiu, skąd ja
się wziąłem na świecie? - pyta się Jaś ojca.
- Bocian cię
przyniósł.
- A ty skąd się
wziąłeś?
- Mnie też bocian
przyniósł.
- A babcię?
- Też.
Kilka dni później
pani od polskiego zadała dzieciom wypracowanie na temat: 'Opisz stosunki
panujące w twojej rodzinie'. Jaś zamiast wypracowania pisze jedno zdanie: 'Od
trzech pokoleń w naszej rodzinie nie było żadnych stosunków'.
Rozmawia dwóch
przedszkolaków:
- Co to jest miłość
francuska?
- To jest wtedy, gdy
się całuje w te miejsca gdzie się robi siku.
- Aha, to znaczy w
muszlę, czy w sedes?
Wnuczek poszedł z
babcią do kościoła w Zaduszki. Słucha jak ksiądz czyta wypominki:
"Za duszę Jana,
Marcina, Henryka, za duszę Adama, Andrzeja, Teofila..."
Chłopiec słucha,
słucha, w końcu zaniepokojony ciągnie babcię za rękaw:
"Babciu,
chodźmy stąd, bo on nas wszystkich zadusi!"
Przychodzi Jasiu do
domu ze szkoły i krzyczy:
- Mamo, mamo dzisiaj
zrobiłem dobry uczynek.
- No to mów.
- Koledzy podłożyli
pineskę szpicem do góry na krześle nauczyciela. Już miał siadać kiedy ja
odsunąłem krzesło.
Syn kończy
osiemnaście lat. Ojciec daje mu w prezencie cygarniczkę stwierdzając, że od
tego momentu pozwala mu palić.
- Dziękuję tato, ale
ja rzuciłem palenie dwa lata temu...
Za komuny:
- Jasiu, a co byś
chciał na gwiazdkę?
- Jaką, czerwoną?
Nasrać!
Policjant do małego
chłopca palącego papierosa:
- Wcześnie zacząłeś
palić!
- E tam wcześnie,
już jedenasta!
Rozmowa między
trzema dzieciakami w piaskownicy:
- A mój tatuś kupił
mi za granicą siostsyckę!
- Mój miał mało
pieniązków i kupił mi braciska w sklepie na osiedlu.
- Buuu! - rozbeczał
się trzeci - a my jesteśmy biedni i mój tatuś wszystko musi robić sam!
Pani w szkole pyta
się dzieci jakiej pasty do zębów używają. Małgosia:
- Ja używam Colgate.
- A dlaczego?
- Bo to numer 1 na
świecie...
- A ty Joasiu?
- Colodent, bo
popieram polskie produkty.
- Bardzo dobrze....,
a ty Jasiu jakiej używasz??
- BlendaMed!
- A dlaczego?
- Bo po niej są
twarde jaja!
- Jasiu, powiedz nam
- pyta ksiądz na lekcji religii - Co musimy zrobić, aby otrzymać rozgrzeszenie?
- Musimy grzeszyć,
proszę księdza - pada odpowiedź.
Pani pyta dzieci:
- Powiedzcie mi
dzieci jakieś zwierzątko na A.
Jasio wstaje i mówi:
- A może to karp???
- Nie Jasiu, siadaj.
No dobrze powiedzcie mi teraz zwierzątko na B.
Jasio na to:
- Być może to
karp???
- Jasiu za drzwi!!!
Jasio wychodzi.
- Powiedzcie mi
teraz zwierzątko na C.
Nagle drzwi się
otwierają i Jasio mówi:
- Czyżby to był
karp???
Do sypialni rodziców
wchodzi Jasio i chowa się za zasłonkę. W tym samym czasie do sypialni wchodzą
nadzy rodzice Jasia. Tata mówi:
- Kochanie zaczniemy
od bułeczki czy od kiełbaski???
Jasio zza firanki:
- Może potrzebna
musztarda???
Jasio przychodzi do
domu. Mama krzyczy:
- Dlaczego masz
takie brudne ręce?
- Bo bawiłem się w
piaskownicy!
- Ale dlaczego masz
czyste palce?
- Bo gwizdałem na
psa!
Małgosia do Jasia po
łóżkowych igraszkach:
- Wiesz co Jasiu?
Jesteś lepszy niż tato.
- Wiem!
- Skąd?
- Mama mi mówiła...
Wchodzi pani do
klasy i widzi, że Małgosia wychodzi zza firanki i poprawia sobie spódniczkę. Po
chwili wychodzi Jasio i podciąga sobie rozporek. Pani pyta Jasia, co oni tam z
Małgosią robili. Jasio:
- Nie wiem, jak to
się nazywa, ale to będzie moje hobby do końca życia.
|