Jaś mówi do Małgosi:
- Małgosiu chodź
skoczymy na numerek
- Oj, nie Jasiu bo
zajdę w ciążę
- Nie martw się ja
coś zaradzę.
Skoczyli na numerek
po czym Małgosia mówi:
- No to teraz radź.
Jasio wziął palnik
acetylenowy wypalił Małgosi gdzie trzeba, polał kwasem, wywiercił wiertarką,
wysadził dynamitem, polał ropą naftową i podpalił.
- Gotowe!
- A jak mimo tego
zajdę?
- No to jak już się
urodzi, to nazwiemy go Mac Gyver...
Tatuś wrócił z
wywiadówki do domu. Jasiu, znając stan swoich ocen, spodziewał się najgorszego.
Tymczasem tatuś poszedł do swojego pokoju i nic. Po chwili przyszedł do Jasia
pokoju, wyciągnął pół litra i mówi:
- Dalej Jasiu,
wypijemy po jednym.
Jasiu w szoku.
Pierwszy raz widział takie zachowanie u ojca.
Po chwili tata
wyciągnął papierosy i poczęstował syna. Jasiu kompletnie zdezorientowany. Co
jest grane?
Po jakimś czasie
tatuś wyciągnął PLAYBOYA i zaproponował wspólne obejrzenie. U Jasia
dezorientacja sięga zenitu. Ogląda panienki i nie może wyjść z podziwu. W koncu
pyta tatusia:
- Tata, ale dupy.
Kto je pieprzy?
- Prymusi, Jasiu,
prymusi.
Przychodzi
siedmioletnia dziewczynka do ginekologa i mówi:
- Panie doktorze,
mam kłopoty z seksem oralnym!
Doktor odpowiada:
- Ależ dziecko, ty
masz jeszcze mleko pod nosem!
Dziewczynka:
- To nie mleko.....
Jasiu po wakacjach
przychodzi do szkoły. Pani się pyta:
- No, Jasiu...
- Nie Jasiu, tylko
John!
- Wiec dobrze, John,
gdzie spędziłeś wakacje?
- W Ameryce :)))
- O, ładnie, a co ty
tam robiłeś?
- Ano, leżałem na
werandzie, szedłem na śniadanie, znowu leżałem na werandzie, szedłem na
obiad...
- Ale to chyba było
nudno?
- Ależ skąd?
- No dobrze......A
może ty Małgosiu powiesz nam gdzie...
- No, no - Ja nie
jestem Małgosia, tylko Veranda
Ida trzy dziewczyny
przez podwórko, 12, 13 i 14-latka.
12-latka pokazuje na
białą plamę na ziemi i mówi:
- Zobaczcie, ktoś
rozlał mleko!
13-latka powąchała i
mówi:
- To nie mleko, to
sperma!
14-latka polizała i
mówi:
- Na dodatek nie z
naszego podwórka...
Przy stole rodzinka
zjada w ciszy i skupieniu obiadek. Nie rozmawiają ze sobą ze względu na to żeby
nie robić przykrości synkowi który od urodzenia nic nie mówi.
W pewnej chwili
synek zatrzymuje rękę z widelcem w pół drogi do ust i mówi:
- A gdzie kompocik?
W tym momencie
rodzina znieruchomiała z zaskoczenia.
Po dłuższej chwili
mamusia mówi przez łzy szczęścia:
- Synku! Odezwałeś
się, przecież ty nic nie mówiłeś!
A synek:
- No ale zawsze był
kompocik.
- To jest prawdziwy
raj - zauważa matka podczas pikniku za miastem.
- To prawda - odzywa
się synek - obok w krzakach widziałem nawet Adama i Ewę!
Skacowany sąsiad
wraca do domu wieczorem. Żona nie chce go wpuścić, a że chce mu się strasznie
pić, puka do drzwi sąsiadów. Otwiera mu ich mały synek, i mówi, że rodziców nie
ma w domu. Skacowany sąsiad prosi o szklankę wody. Chłopczyk przynosi mu, a on wypija
duszkiem. Prosi o następną. Malec przynosi, ale tylko pół.
- Dlaczego tylko
pół? Prosiłem o całą szklankę - dziwi się sąsiad.
- Mały jestem. Do
kranu nie dosięgnę, a z sedesu już wszystko wybrałem.
- Tatusiu co to
znaczy paranoja?
- Idź do kuchni i
spytaj się siostry, mamy i babci, czy by się oddały, gdyby jakiś facet dawał im
za to 100 dolarów.
Po chwili synek
wraca z kuchni.
- Siostra
powiedziała, że zrobiła by to bez wahania, mama, że za 200, a babcia to nawet
za 50.
- Widzisz synu, mamy
w domu 3 k*rwy, a brakuje nam pieniędzy. I to jest właśnie paranoja.
- Tatusiu, dlaczego
babcia się trzęsie?
- Nie gadaj tyle,
tylko zwiększaj napięcie!
Siedzi berbeć w
piaskownicy, podchodzi do niego drugi:
- Ile mas lat?
-- Pięć.
- A palis?
-- Palę.
- A pijes?
-- Piję.
- A chodzis na
dziewcynki?
-- Niee.
- To mas ctery!
Córka do mamy:
- Mamo dzieci
przezywają mnie żyrafa.. czy to prawda że mam długą szyję?
- Ależ skąd.. ale
zobacz przez tamten komin czy tata już nie wraca..
Przychodzi synek do
domu ze świadectwem.
Ojciec ogląda i
widzi same dwójki. Syn stoi uśmiechnięty i czeka.
"Czego się
gówniarzu śmiejesz, przecież tu są SAME dwójki" - i wyjmuje pasek ze
spodni.
Synek na to:
"Spoko, ojciec, jeszcze tylko wp*.*dol i już wakacje."
Rodzice mieli ochotę
na ...(takie tam)... ale nie chcieli żeby Małgosia widziała, więc wysłali ją na
balkon i kazali mówić co widzi. Małgosia stoi na balkonie i opowiada:
- Jedzie pan na
rowerze, idzie pani z zakupami, o jakaś dziewczynka stoi na balkonie, pewnie
jej rodzice też się pie*.*olą.
- Ten rysunek jest
bardzo dobry - mówi nauczycielka do ucznia. - Przyznaj się kto ci go zrobił -
ojciec, czy matka?
- Nie wiem, ja już
spałem.
- Co ty przyniosłeś
w tym futerale na skrzypce? - dziwi się nauczycielka muzyki - Przecież to
pistolet maszynowy!!!
- Ale heca, ojciec
poszedł robić skok na bank ze skrzypcami...
- Tatusiu, dlaczego
my tak późno przyszliśmy do tego sklepu na zakupy?
- Nie gadaj tyle,
piłuj kłódkę......
- Tatusiu, czy mama
na pewno wraca tym pociągiem?
- Nie gadaj tyle,
tylko rozkręcaj szybciej szyny.
- Jasiu, gdzie twój
tatuś?
- Wyjechał w ważnej
sprawie służbowej na 6 miesięcy, ale jak będzie się dobrze sprawował, to wróci
wcześniej.
Ojciec do syna:
- Pamiętaj synu, byś
zawsze miał pieniądze, bo pieniądze oznaczają: 'seks', 'taxi', 'wino', 'piękne
kobiety'.
- A brak pieniędzy
tato?
- Ha, to już ponura
proza życia. I to znaczy wówczas: 'tramwaj', 'adapter', 'Kufelek piwa na
kredyt', 'masturbacja' ...No i nasza mama...
Ojciec do syna:
- Całowałeś się już
z jakąś dziewczyną?
- Tak.
- I co mówiła?
- Nie słyszałem
miałem zatkane uszy jej udami.
Idzie dwóch
ludożerców (ojciec z synem) brzegiem morza i zobaczyli kobietę. Syn na to:
- Tato, zobacz, może
ją zjemy?
- Nieee.. stara i
żylasta.
Idą więc dalej, a tu
pojawiła się młoda dziewczyna, zbudowana jak trzeba itd.
- Tato, zobacz, może
tą zjemy?
A ojciec:
- Nie synku... Tą
zabierzemy do domu a zjemy mamę!
Było sobie dziecko,
ale niestety bez rączek, bez nóżek, bez tułowia, po prostu sama głowa.
Stoi sobie kiedyś ta
głowa na kominku i przychodzi mama i mówi:
- Witaj synku, mam
dla ciebie prezent!
- Ku*.*a, pewnie
znowu kapelusz!!
Mama: Balbinko co
robicie z Ptysiem w ogrodzie?
Balbinka:
Stosunkujemy się.
Mama: A to dobrze,
bo juz myślałam, że palicie papierosy.
- Tatusiu, dlaczego
ty masz białą skórę, mama również ma białą skórę, a ja mam czarną?
- Synku, ciesz się,
że nie szczekasz, taka była balanga!
- Mamusiu, czy
diabeł jest mężczyzną?
- Nie, jest o wiele
gorszy od mężczyzny.
- A więc jest
kobietą...
Mały Kazio podaje
sprzedawczyni na targu słoiczek i prosi o nalanie śmietany.
- Płacisz 10 tysięcy
- mówi sprzedawczyni, podając pełny słoik.
- Mamusia położyła
pieniążki na dnie słoika...
- Mamusiu, czy to
tatuś kupił to nowe futro?
- Syneczku, gdybym
ja liczyła tylko na tatusia, to i ciebie by na świecie nie było...
Przychodzi córka do
matki i mówi:
- Mamusiu jestem w
ciąży.
- Dziecko, a gdzie
ty miałaś głowę?
- Pod kierownicą
mamusiu.
Pewna pani postawiła
sobie za cel, że odpowie na wszystkie pytania swojego małego dzieciaka (jest
taki wiek, że zadają ich dużo), nie dała jednak rady chociaż się bardzo starała
i przylała dzieciakowi. Jak brzmiało pytanie po którym malec dostał lanie?
"Mamusiu
dlaczego mamusia gryzie syfon?"
- Co trzeba zrobić,
żeby iść do nieba? - Pyta ksiądz na lekcji religii.
Dzieci kolejno
odpowiadają:
- Trzeba pomagać
rodzicom!
- ... być dobrym!
- ... chodzić do
kościoła!
A Kazio woła:
- Trzeba umrzeć!
- Wiesz, mamo, Kazio
wczoraj przyszedł brudny do szkoły i pani go za karę wysłała do domu!
- I co pomogło?
- Tak, dzisiaj cała
klasa przyszła brudna.
- Karolinko, czemu
płaczesz?
- Aaaa, bo wujek
spadł z drabiny i połamał szafkę i stłukł lustro....
- I co, żal Ci
wujka? Stało się mu coś?
- Nieeee, ale mój
brat to widział, a ja nieeeeeee.....
Lekcja religii w
szkole:
- Kto był pierwszym
człowiekiem na Ziemi?
- Blake! - odpowiada
Grześ.
- Co ty opowiadasz!
Pierwszym człowiekiem był Adam!
- No właśnie!
Pamiętałem, że to ktoś z 'Dynastii'!
- Mamo, dziś na
lekcji pan od matematyki pochwalił mnie!
- To bardzo ładnie,
a co powiedział?
- Że wszyscy
jesteśmy idiotami, a ja - największym!
- Babciu, jak ci
smakował cukierek?
- Bardzo dobry.
- Dziwne! Ania go
wypluła, pies go wypluł, a tobie smakował...
Idzie facet z
synkiem przez park. W pewnej chwili minęła ich kobieta ... taka wiecie :)8 i w
ogóle ...
Facet mówi:
- Ale DUPA...
- Co powiedziałeś
tatusiu?
- CO?! Dudek!
Powiedziałem Dudek!
- A co to jest
Dudek?
- Dudek to jest taki
ptaszek. Tu ma taki dzióbek (pokazuje), a tu ma taki czubek (też pokazuje)
- A czy Dudki mogą
mieć dzieci?
- Jasne, że mogą.
- A jak się nazywają
te dzieci?
- No one nazywają
się dudududeczki.
- Aaaaaaaaaa jak
wyglądają teee dudududeczki?
- No tu mają takie
dzióbki (pokazuje), a tu mają takie czubki (też)
- Aaaaa tatusiu czy
te dudududeczki mogą mieć ... dzieci?
- Jasne, że mogą
(lekko poddenerwowanym głosem).
- A jak się te
dzieci nazywają?
-
Naaaaaaazywajaaaaaa sieeee dudududeczki (dalej tym poddenerwoweanym)
- A jak wyglądają
tatusiu?
- No tu mają takie
czubki no! A tu mają takie dzióbki!!! (wściekłym głosem).
- A czy one mogą
mieć ...
- DUPA, DUPA,
Powiedziałem DUPA... (krzyczy tatuś).
|