Poniedziałek, 2024-11-18, 8:37 PM                    
Jesteś zalogowany jako Gość | Grupa "Goście"Witaj Gość | RS
Smak chwil
Główna » Pliki » Humor » Różne dowcipy

Jaś do Magdy
2014-01-23, 6:50 PM

Jaś do Magdy:

- Magda, chodź cię bzyknę!

- Nie mogę, mam okres.

- Ej Magda, ty ciągle z tą szkołą!

 

Mówi Jaś do tatusia:

- Czy mogę iść na film od 18 lat?

- Nie. Dopiero będziesz mógł jak dorośniesz i będziesz miał do pępka.

Mija rok.

- Tatusiu. Czy mogę iść do kina na film od 18 lat?

- Nie. Dopiero pójdziesz jak będziesz miał do pępka.

Za rok sytuacja powtarza się.

- Tatusiu. Czy mogę iść na film od 18 lat?

- Nie. Dopiero jak będziesz miał do pępka.

Na to Jaś chwyta swoją męskość, przekłada przez ramię i próbuje dociągnąć do pępka..

- O kurde jeszcze mi trochę brakuje.

 

Tato, dlaczego ty masz 4 guziki przy rozporku, a ja tylko 2?

- Bo ty masz małego ptaszka, a ja większego.

Malec zobaczył księdza w sutannie i woła:

- Tato! Ksiądz to chyba ma orła!

 

Nauczyciel na lekcji polskiego pyta się Stasia:

- Jaki to czas? Ja się kąpię, ty się kąpiesz, on się kąpie...

- Sobota wieczór, panie profesorze.

 

- Mamo, mamo, ja już nie chcę braciszka!

- Zamknij się gówniarzu! Będziesz jadł co ci ugotuję!

 

Pani w szkole pyta dzieci jakie rzeczy można zjeść. Uczniowie wymieniają różne smakołyki: owoce, warzywa, słodycze itp. Pani pyta się w końcu Jasia:

- A ty Jasiu, co nam powiesz?

- Ja myślę, że można zjeść lampę.

- Co ty, jak to? Skąd ten pomysł?

- Bo kiedyś jak rodzice leżeli już w łóżku, mama powiedziała do taty: "Zgaś lampę, to wezmę do buzi"...

 

W czasie zjazdu absolwentów stary profesor pyta dawnego ucznia:

- A, ty Jasiu, ile masz dzieci?

- Ośmioro! - odpowiada z dumą były uczeń.

- No, tak - mruczy nauczyciel - W klasie też nigdy nie uważałeś.

 

Mały chłopiec płacze na ulicy.

- Co się stało, synku? - pyta starsza pani.

- Mama dała mi pieniądze na chleb i mleko, a ja je zgubiłem. Teraz na pewno dostanę lanie...

- Masz tu pieniądze na chleb i mleko i już nie płacz - starsza pani głaszcze chłopca po głowie i odchodzi.

Chłopiec biegnie na róg ulicy do dwóch koleżków i woła:

- Jeszcze trzy takie i możemy iść do kina!

 

Ojciec do dorastającej córki:

- Z kim całowałaś się dzisiaj w parku?

- W którym parku, tatusiu?

 

U dentysty mama prosi synka:

- A teraz bądź grzeczny i powiedz ładnie "aaa", żeby pan doktor mógł wyjąc palce z twojej buzi.

 

Przedszkolak opowiada koledze:

- Moja starsza siostra widzi w ciemnościach...

- Bujasz!

- Mówię prawdę! Wczoraj siedziała ze swoim chłopakiem w ciemnym pokoju i mówiła: "Jesteś nie ogolony!"

 

Tak to bywa w małżeństwie:

 

W nocy żona czule przytula się do męża i budzi go. - Czego chcesz? - pyta zaspany mąż. - Chłopa! - A skąd ja ci chłopa wezmę o trzeciej nad ranem?!

Maż wraca z długiej podróży służbowej.

Żona rzuca mu się na szyję.

- Najdroższy, jak się cieszę, że wreszcie jestes! - woła.

Na to sasiad wali w scianę:

- Ciszej wreszcie! Mam dosc słuchania tego samego co wieczór!

 

Rozmawia dwóch kumpli:

- Wiesz Franek chyba rozwiodę się z żoną. Zrobiła się strasznie marudna i od 6 miesięcy zanudza mnie o to samo.

- O co?

- Żebym wyniósł choinkę na śmietnik.

 

Facet postanowił się upić. Wyszedł wcześnie z pracy i poszedł do baru. Tam siedział przez pół nocy, no i wyszedł nieźle wcięty. Przyszedł do domu i po cichu, żeby nie obudzić żony idzie do sypialni. Miał jednak pecha, bo źle policzył stopnie i spadł na plecy. Pech był jeszcze większy, bo w tylnych kieszeniach zatknął sobie parę butelek piwa na porannego kaca. Butelki się rozbiły, a o siedzeniu szkoda mówić... Ale facet nic nie czuł, bo pijanym niebiosa bólu oszczędzają. Idzie więc dalej na górę. Dotarł w końcu do sypialni. Zaczyna się rozbierać i widzi, że bielizna cała pokrwawiona. Przygląda się więc sobie uważniej w lustrze i starannie maskuje wszystkie swoje uszkodzenia tak, żeby nic nie było widać, a w szczególności, żeby żona nie poznała. W końcu stwierdził, że wszystko już jest OK i poszedł spać.

Rano budzi go żona z pytaniem, gdzie był przez całą noc. Facet tłumaczy się więc, że musiał do późna siedzieć w pracy itd...

- Od razu widać, że piłeś - mówi żona.

- A skąd wiesz kochanie, poczułaś alkohol?

- Nie, ale domyśliłam się od razu jak zobaczyłam, że całe lustro ktoś pooblepiał plastrami.

 

Dwóch młodych ludzi rozmawia w okopach.

- Jak się tutaj znalazłeś?

- Jestem kawalerem, lubię wojne więc poszedłem na ochotnika. A ty?

- Jestem żonaty, lubię spokój więc poszedłem na ochotnika.

 

Kowalska się uparła, żeby ją Kowalski zabrał na dancing. Długo jej tłumaczył, że to bez sensu, że go to nie bawi, ale wreszcie ustąpił. Poszli. Wchodzą do lokalu...

- Dzień dobry, panie Kowalski! - wita ich w progu portier. Żona zdziwiona. W sali podbiega natychmiast kelner.

- Dla pana ten stolik co zwykle?

Żona jeszcze bardziej zdziwiona. Mąż tłumaczy, że pewnie go z kimś mylą. Podchodzi kelner.

- Dla pana to co zwykle? A dla pani?

Żona zaczyna się wściekać. Zaczyna się występ. Striptizerka ma właśnie zdjąć ostatni element odzieży i pyta kto z sali pomoże jej rozwiązać tasiemki.

- Ko-wal-ski! Ko-wal-ski! - skanduje sala.

Tego już Kowalskiej było za wiele. Zerwała się i wybiegła z restauracji. Kowalski za nią. Wsiedli do taksówki i jadą do domu. Kowalska całą drogę robi Kowalskiemu wyrzuty. W końcu kierowca taksówki odwraca głowę i mówi:

- Co, Kowalski, takiej pyskatej k... tośmy jeszcze nie wieźli.

 

Do kwiaciarni wchodzi mężczyzna:

- Proszę o bukiet róż. To dla mojej żony - dodaje - leży w szpitalu.

- Proszę. Dwieście tysięcy.

- O nie! Taka chora, to ona nie jest!

 

W kuchni u Kowalskich zepsuł się kran. Żona prosi Kowalskiego, żeby naprawił.

- A co to ja, hydraulik jestem? - wzrusza ramionami Kowalski.

Następnego dnia wraca z pracy, patrzy, kran naprawiony.

- Kto naprawił kran? - pyta żony.

- Poprosiłam sąsiada i naprawił.

- I nic za to nie chciał?

- A chciał, chciał! Powiedział, żebym się z nim przespała albo żebym mu zaśpiewała.

- No i co mu zaśpiewałaś?

- A co to ja, śpiewaczka jestem?

 

Jeśli mąż wysiada, żeby otworzyć drzwiczki od samochodu swojej żonie, to są dwie możliwości:

- albo to jest nowy samochód,

- albo to jest nowa żona.

 

Masztalski do Ecika:

- Lubisz głupie baby?

- Nie.

- A baby, które piją?

- Tyż nie.

- A takie, co nie umiom gotować?

- Dziepiero nie!

- To po jakiemu łazisz za moją starą?

 

- Macie widzenie - mówi strażnik więzienny do Masztalskiego.- Żona przyszła was odwiedzić.

- O Jezusie! Powiedzcie jej, że mnie nie ma.

 

Wzburzona pani domu oznajmia mężowi:

- Wyobraź sobie: na ulicy niespodziewanie wpadamy na siebie z Baśką...

- Te babskie sprawy i plotki nie obchodzą mnie - odpowiada mąż zza gazety.

- Jak uważasz, ale lakiernik mówił, że auto będzie gotowe nie wcześniej niż za tydzień.

 

- No i co mówiła wychowawczyni o postępach naszego Kazia?

- "Co mówiła?", "Co mówiła?". To jesteś cała ty, wysłałaś mnie na wywiadówkę i nawet nie powiedziałaś do której szkoły chodzi nasz syn....

 

- Co ty robisz w łóżku z tym Cyganem?!! - wrzeszczy mąż.

- A bo widzisz, on prosił aby mu dać coś zdartego po mężu.

 

- Wracasz do domu, zjadasz kolację i od razu rozkazujesz: "do łóżka!". A przecież najpierw trzeba porozmawiać o sztuce, o literaturze, o pięknie... - Poucza żona męża.

Następnego dnia po kolacji mąż pyta:

- Słuchaj, czy czytałaś Rembranta?

- Nie...

- No to do łóżka!

 

- Mam dla ciebie dobrą wiadomość - mówi żona od progu - od dziś w naszym garażu jest wjazd nie tylko od przodu, ale i z tyłu...

 

- Całymi dniami tylko słyszę: sukienki, garsonki, halki... Czy ty nie masz innych zainteresowań?

- A buciki, to co?

 

Kowalski przyszedł z pracy zupełnie załamany.

- Czy ty wiesz, że koledzy nazywają mnie królem rogaczy ? - mówi do żony.

- Jaki tam z ciebie król ...

 

Umiera Angielka. Na łożu śmierci mówi do męża:

- Oh Johny, kochałam cię bardzo, ale raz cię zdradziłam. Ten czarny Rolls-Royce, którym tak lubisz jeździć to właśnie od niego.

Umiera Francuzka. Na łożu śmierci mówi do męża:

- Oh Jean kochałam cię bardzo, ale jeden raz cię zdradziłam. Ta willa na Lazurowym Wybrzeżu, którą tak lubisz, to właśnie od niego.

Umiera Rosjanka. Na łożu śmierci mówi do męża:

- Oh Wania kochałam cię bardzo, ale jeden raz cię zdradziłam. Pamiętasz tą skórzaną pilotkę, którą tak bardzo lubiłeś nosić? To on ci ją wtedy ukradł.

 

Żona do męża:

- Kochanie, jakie lubisz kobiety, ładne czy inteligentne?

- Ani jedne, ani drugie, tylko ty mi się podobasz!

 

- Chciałabym kupić dla męża jakieś stylowe krzesło.

- Ludwik ?

- Nie, Czesław.

 

Na oddziale chirurgicznym leżą dwaj panowie, mocno poturbowani.

- Co się panu stało? - pyta jeden.

- Wie pan... kupiłem żonie samochód. A panu co się stało?

- U mnie było na odwrót. Ja odmówiłem żonie kupna samochodu.

 

Facet skarży się koledze:

- Ja to mam żonę, niechlujną, bałaganiarę, jaka pyskata. Nigdy nie sprząta. Budzę się, a tu brud, bałagan, nawet wysikać się nie można bo naczynia nieumyte leżą w zlewie.

 

Do szpitala dla umysłowo chorych wpada zdenerwowany mężczyzna:

- Czy nikt od was nie uciekł?

- Nie! A dlaczego pan pyta?

- Bo właśnie ktoś porwał moją żonę...

 

- Dowiedziono, że na ogół żony odchodzą od mężów alkoholików - mówi prelegent.

Głos z sali:

- A ile trzeba wypić?

 

- Cześć stary, słyszałem, że się ożeniłeś.

- Ożeniłem się...

- Musisz być szczęśliwy?

- Muszę.

 

Mąż wraca z pracy i ma wielką ochotę przyłożyć swojej żonie. Szuka pretekstu.

- Zupa! - wydaje polecenie.

W tym samym momencie na stole pojawia się talerz gorącej, pachnącej zupy.

- Drugie danie!

W tym samym momencie na stół podane zostaje ulubione drugie danie męża. Ten jest wściekły, że żona mu utrudnia.

- Pod stół!

Potulna żona wskakuje pod stół.

- Szczekaj!

- Hau, hau - odzywa sie z pod stołu żona.

- Na swojego szczekasz...!!!

 

Zaczyna się noc poślubna. Mąż kładzie dłoń na brzuchu żony, pięści ją i mówi:

- Kocham Cię...

- Proszę, trochę niżej.

- "KOCHAM CIĘ" - powtarza mąż basem...

 

Karlik wraca z wczasów i żona go wypytuje:

- Mów, czy byłeś mi wierny?

- Oczywiście, tak jak i ty kochanie.

- Ostatni raz pojechałeś na wczasy!

 

- Aleś ty wczoraj był zalany! Nie wlepili ci przypadkiem mandatu za zakłócanie ciszy nocnej?

- Mnie nie, tylko mojej starej.

 

Mąż wyjechał na delegację i żona zaprosiła do domu kochanka. Spółkują i nagle słychać pukanie do drzwi. Kobieta mówi:

- To na pewno mój mąż, schowaj się w kuchni.

Okazuje się jednak, że to drugi kochanek. Zaczynają bara-bara, a tu znowu ktoś puka do drzwi. Niewierna żona ukrywa kochanka w łazience. Otwiera drzwi, a to trzeci kochanek. Zaczynają się więc zabawiać a tu znów ktoś puka.

- To mój mąż, ukryj się w... (kobita się zastanawia gdzie go schować bo kuchnia i łazienka już zajęte, zatrzymuje wzrok na stojącej w rogu zbroi) tej zbroi.

Okazuje się, że to naprawdę mąż szybciej wrócił. Zabiera się do żony i nagle z kuchni wychodzi facet i mówi:

- Z gazem jest już wszystko w porządku, biorę kasę i spadam.

Baraszkują dalej a z łazienki wychodzi kochanek2 i mówi:

- Spłuczka już nie przecieka. Biorę 5 zł i uciekam.

Gostkowi w zbroi jest już niewygodnie i myśli, jakby się stamtąd wydostać, bo nie zanosi się na krótki numerek. W końcu rusza się i wskazuje na drzwi:

- Na Grunwald tędy?

 

- Nie radzę panu palić, pić alkoholu i... kochać się. - mówi lekarz do pacjenta po ciężkiej chorobie.

Po dwóch miesiącach wstrzemięźliwości mężczyzna nie wytrzymał i zapalił papierosa.

- No tak, palić to możesz... - dogaduje żona.

 

Rozmawia dwóch kumpli:

- Co byś zrobił, gdyby żona porzuciła cię dla jakiegoś innego mężczyzny? Byłoby ci żal?

- Kogo? Jakiegoś obcego faceta?

 

Wraca mąż wcześniej do domu. Żona bierze wpycha kochanka do piwnicy i wrzuca za nim ubranie. Mąż zauważa jednak obce buty. Porywa siekierę i schodzi do piwnicy Pyta się:

- Kto tu?!

Ze stojącego w rogu, trzęsącego się worka dochodzi głos:

- Tto myy, bieeeednee kaartoffeelkiii...

 

- Twoja żona opowiada, że kupisz jej na imieniny futro z norek...

- Aaaa, niech sobie opowiada...

 

Małżonkowie wyjeżdżając na wczasy nad morze, chcąc uatrakcyjnić sobie pobyt uzgodnili, że będą mogli zdradzić się po dwa razy. W drodze powrotnej żona nie wytrzymuje i pyta męża:

- I co, zdradziłeś mnie?

- Tak, zgodnie z umową - dwa razy.

- Z kim?

- Raz z brunetką i raz z blondynką. A ty?

- Tez dwa razy. Raz z załogą statku i raz z jednostką wojskową!

 

- Czemu tak krzyczałeś w nocy?

- Miałem straszny sen. Śniło mi się, że muszę się ożenić!

- Z kim?

- Znów z tobą!!!

 

Rozmowa w pociągu:

- Ja, proszę pana, najmilsze godziny zawdzięczam filmom.

- Nie wiedziałem, że z pana taki kinoman.

- To nie ja chodzę do kina, ale moja żona.

 

Małżonek wraca cichaczem, późno do domu.

- Która godzina? -pyta zaspana żona.

- Dziesiąta - odpowiada mąż.

- Tak? Słyszę że właśnie bije pierwsza...?

- No przecież zera nie może wybić, kochanie...

 

- Słuchaj, czy patrzysz swojemu mężowi w oczy podczas stosunku?

- Hmm... Raz spojrzałam... Stał w drzwiach.

 

Podczas kłótni, żona żeby do żywego dopiec mężowi, mówi:

- Jak umrzesz, natychmiast wyjdę za mąż!

- No wiesz, a co mnie obchodzi nieszczęście obcego człowieka?!

Kategoria: Różne dowcipy | Dodał: fiolka
Wyświetleń: 637 | Pobrań: 0 | Rating: 0.0/0
Liczba wszystkich komentarzy: 0
Imię *:
Email *:
Kod *:
| Główna |
| Rejestracja |
| Wejdź |
Menu witryny
Formularz logowania
Kategorie sekcji
Damsko męskie. [5]
Góralski humor [6]
Bóg [0]
Jasiu [10]
Ksiądz [1]
Pijak [0]
Po alkocholu [1]
Policjant [0]
Pytania [12]
Skojarzenia [2]
Śmieszny horoskop [1]
Śmieszne pytania [1]
Śmieszne teksty [4]
Żyd [3]
Sex [2]
Fąfaro [1]
Indianie [1]
Hrabia [1]
Różne dowcipy [24]
Wojsko [1]
Baba [2]
Blondynki [7]
Rowery [2]
Polak, Niemiec i Rusek, Gruzin, Amerykanin [1]
Gruzin, Amerykanin,Itd...
W szkole [1]
Inne [21]
Dla dorosłych [4]
O informatykach [1]
Wyszukiwanie
Mini-czat
Przyjaciele witryny
  • Załóż darmową stronę
  • Internetowy pulpit
  • Darmowe gry online
  • Szkolenia wideo
  • Wszystkie znaczniki HTML
  • Zestawy przeglądarek
  • Statystyki

    Ogółem online: 1
    Gości: 1
    Użytkowników: 0
    Copyright MyCorp
    © 2024