- Gdybyśmy przed
baranem postawili wiadra: z wodą i z alkoholem, to czego się napije baran? -
pyta prelegent usiłujący różnymi przykładami przekonać słuchaczy, że picie
alkoholu jest szkodliwe.
- Wody! - odkrzykują
słuchacze.
- Tak! A dlaczego?!
- Bo baran!
Na egzaminie na
akademii rolniczej, zdaje jakiś Arab.
- Proszę mi podąć
skład kiszonki - zadano mu pytanie
Na to Arab zrobił
wielkie oczy, szczęką uderzył ze zdziwienia w stół, chwycił się za kieszeń przy
koszuli i zapytał:
- KISZONKI ??????
Kolokwium z fizyki.
W grupie było dwóch czarnych studentów, słabo znających polski. Prowadzący
dyktuje zadanie:
- Walec owinięty
nitką stacza się bez tarcia po desce nachylonej.. itd.. itd...
A na koniec pyta:
- Są jakieś pytania?
(aby być szczerym to
trzeba przyznać że zadanie nie było proste)
Na to nasz kolega
pyta:
- A co to jest deska
??????
Jedna studentka
pierwszego roku chemii na proseminarium:
- Na co dysocjuje
Hg?
- Na H i na g, czyli
na wodór i grawitację.
Gdzie kojarzą się
dobrane pary?
W akademiku! Przed
pierwszym każdego miesiąca studentka jest goła, student ma długi.
Profesor
uwielbiający zagadki pyta się studentki w czasie egzaminu:
- Proszę powiedzieć,
jaka jest różnica pomiędzy studentem uniwersytetu, studentem politechniki, a
tramwajem?
- Pomiędzy
studentami, to nie ma żadnej różnicy, a pod tramwajem, to jeszcze nie leżałam.
Studentom biologii
na egzaminie pokazują szkielety kobiety i mężczyzny.
- Co to jest?
- Szkielety
- Ale dokładniej?
- Szkielety ludzi
- Dokładniej
- Eeeee...
- A czego was uczyli
przez te pięć lat?
- Nie możet byt' -
Marks i Engels?!!
Dzwoni jegomość do
akademika:
- Czy można z
Maryśką?
- Z nimi wszystkimi
można.
Profesor przerywa
wykład i zwraca się do studentów siedzących w ostatnim rzędzie:
- Kategorycznie
zabraniam rozwiązywania krzyżówek podczas moich wykładów!!
Na to ktoś z sali:
- Czy na tle rebusów
ma pan podobne kompleksy?
W auli wykładowej
siedzi dwóch studentów. Nie daleko siadła ekstra panienka. Jeden z nich
postanowił ją poderwać. Napisał na kartce : "Masz ładną nogę" i
rzucił do niej. Panienka się uśmiechnęła i odpisała : "Drugą też mam
ładną". Koleś zaraz napisał "To może się umówimy między pierwszą a
drugą?". Rzucił i w trzy minuty później wyszedł z panienką z auli.
Student który
został, też upatrzył sobie niezłą kobiałkę i dawaj ten sam numer:
"Ładną masz
nogę"
"Drugą też mam
ładną"
"To może się
umówimy między trzecią a czwartą"
Panienka się
oburzyła, coś napisała, rzuciła i wyszła.
Facuś czyta:
"Między trzecią a czwartą to ty się umów z krową!"
Na egzaminie z
logiki profesor słucha studenta i słucha. W końcu, po jakiejś chwili kładzie
się na podłodze.
- Wie pan, co ja
robię? - pyta studenta.
- Nie.
- Zniżam się do
pańskiego poziomu.
Na egzamin z logiki
studentka przyszła bardzo wydekoltowana i w mini (podobno miała dziewczyna
warunki). Myślała, że pójdzie jej jak z płatka. Weszła do sali, profesor zadał
jej kolejno trzy pytania, na które nie znała oczywiście odpowiedzi. Wdzięczyła
się za to strasznie, więc w końcu zdenerwowany profesor wpisał jej dwóję i
wywalił za drzwi.
Na korytarzu kumple
od razu pytają jak poszło. Ona na to:
- Ten alfons wpisał
mi dwóję!!!
Profesor usłyszał to
przez uchylone drzwi, wybiegł na korytarz i poprosił ją o indeks. Przepisał
ocenę na trzy i powiedział:
- Może i ja jestem
alfons, ale o swoje dziwki dbam.
Studentka zdawała
egzamin na AM u Poznaniu z układu kostnego. Pan podał jej miednicę i poprosił o
zidentyfikowanie płci dawnego właściciela. Po namyśle dziewczyna mówi:
- To był mężczyzna.
- A dlaczego Pani
tak uważa?
- Bo tytaj był
kiedyś członek.
- Oj był, i to wiele
razy.
Kawał dla studentów
zdających sesję (może znany, nie wiem):
Wchodzi student na
egzamin do profesora. Otwiera walizkę, wyciąga trzy flaszki wódki, stawia na
stole. Wyciąga indeks i mówi:
- Proszę TRZY
pokwitować.
A profesor na to:
- Dwie biorę.
Na egzaminie
zaliczeniowym na biologii zdają student i studentka. Pytanie:
- Jaki narząd u
człowieka może powiększyć swoją średnicę dwukrotnie?
Student:
- Źrenica
Studentka:
- Penis
Profesor:
- Panu gratuluje
zdanego egzaminu, a pani wspaniałego chłopaka.
Studenty się wybrały
na egzamin. Czekają pod drzwiami sali, nudziło im się więc zaczęli się bawić
indeksami. Tak jak to się kiedyś grało monetami w podstawówce - czyj indeks
zatrzyma się bliżej ściany. Tylko że jednemu to nie wyszło zbyt dobrze, bo
zamiast w ścianę trafił indeksem pod drzwi, i do sali w której siedział
egzaminator. Przeraził się okrutnie, ale za chwilę indeks wyleciał z powrotem.
Otwiera, patrzy, a tu ocena z egzaminu: 4.0 Ucieszył się, no więc koledzy
postanowili wrzucać dalej. Kolejny dostał 3.5, następny 3.0. W tym momencie
zaczęli się zastanawiać... Kolejna ocena wydawała się dosyć jednoznaczna (2.5
nie wchodziło w grę). Wreszcie jeden postanowił zaryzykować. Wrzuca indeks...
Czeka... Nagle otwierają się drzwi, staje w nich egzaminator:
- Piątka za odwagę!
A znacie to jak
student poszedł do profesora i zdaje..
Że nic nie umiał i
profesor nie wiedział jaka ocenę mu dać, bo niższej już nie było to wpisał temu
gostkowi do indexu "Osioł", student tak się patrzy i mówi:
- No dobrze panie
prefesorze, podpis już jest a gdzie ocena?
Na egzaminie
końcowym z anatomii w akademii medycznej profesor zadaje studentce wydziału
lekarskiego pytanie:
- Jaki narząd,
proszę pani, jest u człowieka symbolem miłości?
- U mężczyzny czy u
kobiety? - usiłuje zyskać na czasie studentka.
- Mój Boże! -
wzdycha profesor i w zadumie kiwa sędziwą głową. - Za moich czasów było to po
prostu serce.
Dzień przed
egzaminem kilkoro studentów dało sobie nieźle w "gardło". Następnego
dnia, na salę egzaminacyjną wchodzi dwóch studentów, ledwie się na nogach
trzymają, i bełkotliwym (z przepicia) głosem się pytają:
- panie profesorze,
czy będzie pan egzaminował pijanego?
na to profesor:
- nie, nie mogę.
- ale panie
profesorze, bardzo pana prosimy...
- no dobrze -
zgodził się w końcu profesor
na to studenci
odwrócili się do drzwi i krzyczą:
- chłopaki, jest ok.
prof. się zgodził, wniesie zbyszka.
Student poszedł
zdawać egzamin, ale niewiele umiał. W końcu zniecierpliwiony profesor zadał
pytanie:
- Ile żarówek jest w
tym pokoju?
- 10 - odpowiedział
po chwili zdezorientowany student.
- Niestety, 11 -
powiedział profesor wyciągając żarówkę z kieszeni i wpisał do indeksu bańkę.
Student poszedł
zdawać drugi raz. Gdy padło pytanie o żarówki, po chwili zastanowienia
odpowiedział:
- 11.
Na co profesor:
- Ja nie mam w
kieszeni żarówki.
- Ale ja mam, panie
profesorze...
Egzamin z zoologii:
- Co to za ptak? -
pyta studenta profesor wskazując na klatkę, która jest przykryta tak, że widać
tylko nogi ptaka.
- Nie wiem - mówi
student.
- Jak się pan
nazywa? - pyta profesor.
Student podciąga
nogawki.
- Niech pan profesor
sam zgadnie.
|