Coelho, Paulo
(1947-) Paulo Coelho urodził się w Rio de Janeiro. Zanim stał się jednym
z najbardziej poczytnych powieściopisarzy był dramatopisarzem,
dyrektorem teatru,, hipisem oraz autorem tekstów piosenek dla kilku
znanych gwiazd muzyki pop, takich jak Elis Regina i Raul Seixas. Krótko
potem pracował jako dziennikarz i autor telewizyjnych spektakli
teatralnych.
W 1986 Coelho podróżował drogą średniowiecznego hiszpańskiego pielgrzyma
Santiago. Opisał potem swoje doświadczenia z wyprawy w książce
"Pielgrzym" wydanej w 1987 r. (polskie wydanie 2003r.). Druga książka -
"Alchemik " (1989 r.) - stała się jedną z najchętniej czytanych
współczesnych powieści. Jest to autentyczny fenomen wydawniczy. W
krótkim czasie "Alchemik" stał się bestsellerem w 29 krajach. Według
międzynarodowego magazynu "Publishing Trends", druga powieść Coelho była
jednym z 10 najlepiej sprzedających się książek w 1998 r.
Inne tytuły to: "Brida" (1990), "Walkiria" (1992), Maktub (1994), "Nad
brzegiem rzeki Piedry usiadłam i płakałam"(1994), "Piąta Góra" (1996),
"Podręcznik wojownika światła" (1997), "Weronika postanawia umrzeć"
(1998), "Demon i Panna Prym" (2000), "Jedenaście minut" (2003), "Zahir"
(2005), Czarownica z Portobello (2007). Jego powieści zostały
opublikowane w ponad 150 krajach, zostały przetłumaczone na 51 języków.
Zostało sprzedanych więcej niż 31 milionów książek, co pozwoliło
Coelho'wi na zajęcie drugiej pozycji na świecie, wśród autorów
bestsellerów w 1998 r. Według francuskiego magazynu "Lire" (Marzec
1999).
Zdumiewającym może się wydawać fakt, że wielu
ludzi boi się szczęścia. Oznacza to dla nich zmianę starych przyzwyczajeń
i utratę własnej tożsamości.
Często stwierdzamy, że nie jesteśmy warci dobrych rzeczy,
które się nam przytrafiają. Nie akceptujemy cudów, gdyż ich akceptacja
skłania nas do poczucia, że jesteśmy coś winni Bogu. Co więcej, boimy
się, że moglibyśmy przywyknąć do szczęścia.
Myślimy: "Lepiej nie kosztować z kielicha
radości, bo kiedy ono minie przyjdzie cierpienie".
Obawiając się słabości, przestajemy się rozwijać. Obawiając się płaczu,
przestajemy się śmiać. Poniżej kilka opowiadań na ten temat:
Śladami Mojżesza
Rabbi Zuya chciał odkryć tajemnicę życia. W tym
celu zaczął naśladować życie Mojżesza.
Przez wiele lat próbował zachowywać się jak prorok
- jednak bez rezultatu, do którego dążył. Pewnej nocy, zmęczony studiowaniem,
zapadł w głęboki sen. W śnie pojawił się Bóg, który przemówił:
- Dlaczego jesteś taki zdenerwowany mój synu?
- Moje dni na Ziemi wkrótce się skończą, a ja
nadal jestem tak daleki od ideału, jakim był Mojżesz - odpowiedział Zuya
- Gdybym potrzebował kolejnego Mojżesza, stworzyłbym
go - powiedział Bóg. - Kiedy przybędziesz do mnie, abym cię osądził, nie
będę pytał czy byłeś dobrym Mojżeszem, ale kim ty jesteś. Postaraj się
być dobrym Zuya.
Śmierć wyczerpanego osła
Nasredin zdecydował się udać w podróż, w celu
odkrycia nowych technik medytacji. Osiodłał swojego osła i ruszył do Indii,
Chin oraz Mongolii. Rozmawiał tam z wielkimi mistrzami, lecz niczego nie
odkrył.
Słyszał opowieść o pewnym nepalskim mędrcu, wyruszył więc do Nepalu, aby
się z nim spotkać. Kiedy wspinał się po zboczach, jego osioł zdechł z
wyczerpania. Nasredin pochował go w tym miejscu, po czym gorzko zapłakał.
Ktoś przechodził obok i powiedział :
- Przybyłeś, by szukać świętego, to pewnie jego
grób, a ty opłakujesz jego śmierć.
- Nie, to jest miejsce, gdzie pochowałem mojego
osła, który zdechł z wyczerpania.
- Nie wierzę - powiedział nowy przybysz. - nikt
nie płacze nad martwym osłem. To musi być miejsce, gdzie zdarzył się cud,
a ty chcesz zachować go tylko dla siebie.
Mimo, że Nasredin wyjaśniał w kółko to samo, nie
odnosiło to żadnego skutku. Mężczyźni powędrowali do następnej wioski
i opowiedzieli historię o wielkim mistrzu, który uzdrawia ludzi przy własnym
grobie. Wkrótce zaczęli przybywać tam pielgrzymi.
Stopniowo, nowiny o odkryciu Mędrca rozprzestrzeniły
się w całym Nepalu, po czym tłumy zaczęły przybywać do "świętego"
miejsca.
Pewien bogaty człowiek, myśląc, że jego modlitwy
zostały wysłuchane, zbudował imponujący monument, w którym Nasredin pochował
swojego "mistrza".
Widząc taki obrót rzeczy Nasredin zdecydował się
zostawić wszystko takim, jakie było. Jednak nauczył się czegoś raz na
zawsze: jeśli ktoś chce wierzyć w kłamstwa, nikt go nie przekona, ze jest
inaczej.
To, co zabawne w człowieku
Uczeń zapytał Hejasi:
- Chciałbym wiedzieć, co jest najśmieszniejsze
w ludzkich istotach?
Hejasi odpowiedział:
- To, ze zawsze myślą pokrętnie: chcą szybko dorosnąć,
kiedy do się stanie narzekają, że stracili dzieciństwo, a wkrótce tracą
pieniądze, by zatrzymać swoje zdrowie; są niespokojni o przyszłośći, a
zaniedbują teraźniejszość, przez co nie żyją ani w teraźniejszości, ani
w przyszłości; żyją tak jakby nigdy nie mieli umrzeć, a umierają tak jakby
nigdy nie żyli.
Zasługujemy na dary
Podczas wykładu w Australii, wstała młoda kobieta.
- Chciałabym coś powiedzieć - stwierdziła.- Zawsze
wierzyłam, że mam dar uzdrawiania ludzi, lecz nigdy nie miałam odwagi,
aby go użyć. Pewnego dnia, mojego męża strasznie bolała lewa noga. W pobliżu
nie było nikogo, kto mógłby pomóc, więc ja - bardzo zmieszana - zdecydowałam
się położyć moje dłonie na jego nodze i poprosić ból by odszedł.
Zrobiłam to, nie wierząc, że jestem w stanie pomóc
mężowi. Nagle usłyszałam jego modlitwę: "Panie, pozwól mojej żonie
być posłańcem Twojego światła, Twojej mocy". Moja dłoń zaczęła się
rozgrzewać, a ból męża wkrótce ustąpił. Wtedy spytałam go, dlaczego modlił
się w ten sposób. Odpowiedział, że nie pamięta, aby cokolwiek mówił. Dzisiaj
jestem w stanie leczyć, ponieważ on uwierzył, że to możliwe.
Kto nadal chce ten banknot?
Cassan Said Amer opowiada o wykładowcy, który
zaczynał seminaria, wyciągając 20 dolarowy banknot, pytając:
- Kto chce ten 20 dolarowy banknot?
Kilka rąk znalazło się w górze, lecz wykładowca
powiedział:
- Zanim go przekażę, jest coś, co muszę zrobić.
Po czym pogniótł go gwałtownie i spytał ponownie:
- Kto nadal chce ten banknot?
Ręce pozostawały w górze.
- A co, jeśli zrobię to?
Cisnął nim o ścianę, pozwalając mu upaść na podłogę,
kopnął go, zdeptał, po czym ponownie podniósł brudny i wygnieciony banknot.
Powtórzył pytanie, lecz ręce nadal były podniesione.
- Nigdy nie wolno wam zapomnieć tej sceny - powiedział
wykładowca. - Bez względu na to, co robię z tymi pieniędzmi, nie przestają
one być 20 dolarami. Wiele razy w naszym życiu jesteśmy przygniatani,
deptani, kopani, maltretowani i obrażani - mimo to nadal jesteśmy warci
tyle samo.
Powiedzenia o szczęściu
Nie próbuję zrozumieć dlaczego wierzę w szczęście,
lecz wierzę, że mogę zrozumieć co to znaczy być szczęśliwym (Święty Anzelm)
Dziecko
na farmie, widząc nad głową lecący samolot, marzy o odległych
miejscach. Podróżny w samolocie patrząc na farmę myśli o domu. (Carl
Burns)