Józef
Ignacy Kraszewski
„Ja nie jestem pono ani literatem, ani artystą,
choć piszę wiele i kocham wszelkie piękno –
ja jestem człowiekiem mojego wieku,
dzieckiem narodu mego.
Józef Ignacy Kraszewski
(1812-1887) był pisarzem o imponującym dorobku
literackim. Napisał ponad 220 powieści w około 400 tomach i około 150
opowiadań, nowel, obrazków, a jest to ledwie połowa spuścizny.
Bibliografie twórczości Kraszewskiego rejestrują ponadto: utwory
dramatyczne (ponad 20); tomy relacji z podróży i wspomnień z różnych
okresów życia (10); tomy publicystyki społeczno-politycznej (około 10, w
tym 5 grubych tomów „Rachunków” z lat 1866-1869; ponad 20 tomów prac
naukowych z historii Polski i Litwy, historii literatury i kultury,
językoznawstwa i etnografii; tomiki poetyckie (około 20), w tym 3 spore
tomy eposu „Anafielas” o dziejach dawnej Litwy; 21 pozycji przekładowych
z 5 języków (angielskiego, francuskiego, łaciny, niemieckiego i
włoskiego), 42 prace edytorskie i redakcyjne, wśród których są m.in. :
dwumiesięcznik „Athenaeum” (1841 – 1851) – 66 tomów, „Gazeta Codzienna”
(1859 – 1863, od r. 1862 ukazująca się jako „Gazeta Polska”) i
drezdeński „Tydzień” (1870 – 1871). Był ponadto dziennikarzem, malarzem,
rysownikiem, wirtuozem-amatorem, kompozytorem, poważnym kolekcjonerem
rycin, rysunków, medali i grafik.
Wiara jest jako sklepienie, z którego cegiełkę wyjąwszy, runie wszystko.
W ziarnku piasku są światy i świat z pewnego stanowiska jest ziarnkiem piasku tylko.
W najskromniejszym żywocie człowieka jest zawsze Waterloo i św. Helena.
Z kogo się śmieją nie dlatego, że głupi, ale dlatego,
że inny od tłumu lub widzi to wszędzie, czego nie dopatrzą drudzy… ten
ma przyszłość przed sobą.
Młode uczucia są najwłaściwsze młodemu wiekowi, ale nie wyłącznie mu należą.
Starość to już nie życie prawdziwe, to zachód słońca skrzepły i zimny; szanujmy ją, ale zbyt jej nie wynośmy.
Gnuśność poniewiera tysiące ludzi, praca nie zabija nikogo.
Mało ludzi z miłości umiera, a tak wiele z niej żyje!
Ludzie boją się zmian, nawet na lepsze…
W książce to tylko znaleźć może człowiek, co ma w sobie.
Wielkie szczęście robi wrażenie podobne do straszliwego ciosu, oba zabić mogą.
Czas jest złudzeniem teraźniejszości, nie ma go, za nią wyszedłszy.
Słabi tylko giną w objęciach przeciwności, silni się karmią u jej piersi.