|

Powolna śmierć w codzienności
Powoli umiera ten, kto nie podróżuje,
kto nie czyta, ten kto nie słucha muzyki,
ten kto nie obserwuje.
Powoli umiera ten, kto niszczy swą miłość własną,
ten kto znikąd nie chce przyjąć pomocy.
Powoli umiera ten, kto staje się niewolnikiem przyzwyczajenia,
ten kto odtwarza codziennie te same ścieżki,
ten kto nigdy nie zmienia punktów odniesienia,
ten kto nigdy nie zmienia koloru swojego ubioru,
ten kto nigdy nie porozmawia z nieznajomym.
Powoli umiera ten, kto unika pasji i wielu emocji,
które przywracają oczom blask i serca naprawiają.
Powoli umiera ten, kto nie opuszcza swojego przylądka
gdy jest nieszczęśliwy w miłości lub pracy,
ten kto nie podejmuje ryzyka spełnienia swoich marzeń,
ten kto chociaż raz w życiu nie odłożył na bok racjonalności.
– Pablo Neruda

Ten tekst to cichy alarm dla duszy. Przypomina nam, że życie nie umiera w jednej wielkiej tragedii, lecz w drobnych rezygnacjach, w codziennych wyborach, które odbierają nam radość i ciekawość świata. Kto przestaje podróżować, przestaje odkrywać nowe krajobrazy i historie, a kto nie czyta, zamyka drzwi do innych światów i myśli. Kto nie słucha muzyki ani nie obserwuje, traci wrażliwość, a zmysły przytępiają się jak stęchłe pomieszczenie.
Niebezpieczne jest też zaniedbywanie własnej miłości – gdy odrzucamy siebie i nie przyjmujemy pomocy, zatracamy fundament, na którym buduje się szczęście. Rutyna, powtarzanie tych samych ścieżek i niechęć do zmian w codzienności sprawiają, że życie staje się monotonną powolną śmiercią.
Pasja, emocje, rozmowa z nieznajomym, ryzyko spełnienia marzeń – to nie fanaberie, lecz antidotum na zanikające światło w oczach i sercu. Ten tekst uczy, że warto ruszyć z miejsca, zmienić perspektywę, kolory ubioru, sposób myślenia, aby nie pozwolić codzienności przekształcić się w cichą śmierć duszy.
-Lilu.

|