,MATKA MA RELAKS
Gdy tylko mam taką okazję, a zdarza się to niestety rzadko, zamykam się w łazience i biorę gorącą kąpiel w wannie
Ale zanim to się stanie już od południa ogłaszam wszystkim, że taki mam plan i łazienka o godzinie X ma być wolna! Oczywiście wtedy wszyscy rzucają się myć i mi zostaje ledwie letnia woda, ale! Od czego jest kuchenka? Wstawiam na każdy palnik garnek z wodą i czekam aż się zagotuje
W tym czasie myję dokładnie wannę, wybieram piasek przemycony przez Młodą z piaskownicy, zbieram pierdyliard gumowych zabawek i rozstawiam świeczki romantiko kręcę się jeszcze chwilę sprawdzając czy mam przygotowany ręcznik, książkę, winko/piwko, bo to ma być relaks all inclusive!
Iza zagaduje, a ja odpowiadając jej, ściągam pierwszy gar z bulgoczącą wodą i wlewam do wanny
" Kur....."
Nie wsadziłam korka i woda wesoło znika w odpływie
Jeszcze mam przebłysk żeby wsadzić łapę i ryzykując oparzeniami drugiego stopnia, ratować to płynne dobro, ale za długo myślałam i pisz Pan przepadło, wrrr
Teraz wciskam korek z siłą chytrej baby z Radomia i wlewam resztę ocalałej wody. Zapalam świeczki i odpalam muzykę celtycką na telefonie Rozpłaszczam się i nie patrząc w lustro (po co sobie psuć miły wieczór?) zanurzam się w pianie. Nakładam maseczkę z Biedry, biorę łyk wina ( no dobra, dwa łyki ), otwieram książkę, wzdycham błogo i .....
" Maaaaamo! Mamooooo! "
Nie odzywam się, zignoruję ją to sobie pójdzie ale uparta po Ojcu:
" Mamooo!!! Otwórz!!! Muszę KUPĘ!!!!!! "
Nosz urwał nać!!!!!!
" Serio musisz TERAZ??? "
" Tak Mamo, już muszę! "
Święty Hieronimie! Trzym mnie, bo ubiję!!
Wstaję, pomstując pod nosem, uchylam drzwi i wpuszczam zasrańca. Wracam do wanny i lektury, ale jaki to relaks gdy metr od głowy "dwójka" robi radosne PLUM! do wody?!
Wstaję znowu, bosa na zimnych kaflach, wypuszczam Młodą ( ale zapaszek zostaje ) i szybko przekręcam klucz zanim kolejny osrus przylezie z pielgrzymką
Nie zdążę nawet się rozgrzać, gdy spod drzwi dobiega:
" Żonoooo! Umyć Ci plecy? "
" O nie Stary! Drugi raz się na to nie nabiorę! Żadnych seksów, ja tu mam RELAKS do cholery!!!!! "
Co się człowiek musi nawkurwiać żeby mieć chwilę relaksu!!!
Woda mi wystygła, z maseczki zrobiła się skorupa, i książkę złapałam mokrą ręką
Jestem tak zrelaksowana, że ..uj mnie zaraz strzeli! I jeszcze nachlapałam sobie zimnej wody do kapciuszków i znów mam zimne stopy
Wracam do pokoju, nabuzowana jak gówno w betoniarce i Stary radośnie pyta:
" Jak tam relaks Żono? "
Osz Ty Mendo!!!
" Rewelacyjnie Mężu! "
A w myślach:
" Oby Ci szlag trafił ten komputer, abyś się tym piwem udławił i hemoroidów dostał na oczach! "
I dobrze, że zostało trochę wina. Ono rozumie, ono nie sra w romantycznych momentach, nie namawia na seksy i nawet jak jest zimne to daje radość
|