Jan Kochanowski, "Do dziewki"
Nie uciekaj przede mną, dziewko urodziwa,
Z twoją rumianą twarzą moja broda siwa
Zgodzi się znamienicie; patrz, gdy wieniec wiją,
Że pospolicie sadzą przy różej leliją.
Nie uciekaj przede mną, dziewko urodziwa,
Serceć jeszcze niestare, chocia broda siwa;
Choć u mnie broda siwa, jeszczem niezganiony,
Czosnek ma głowę białą, a ogon zielony.
Nie uciekaj, ma rada; wszak wiesz: im kot starszy,
Tym, pospolicie mówią, ogon jego twardszy;
I dąb, choć mieścy przeschnie, choć list na nim płowy,
Przedsię stoi potężnie, bo ma korzeń zdrowy.
Jan Andrzej Morsztyn, "Niegłupia"
"- Kiedy się lepiej zalecać - doktora
Pytała panna - z rana czy z wieczora?"
Doktor powiada: - "Lepiej to osłodzi
Wieczór, lecz zdrowiu nie tak rano szkodzi".
"- Uczynię - mówi - według twego zdania:
Wieczór dla smaku, dla zdrowia z zarania".
Kazimierz Przerwa Tetmajer, "Lubię, kiedy kobieta…"
Lubię, kiedy kobieta omdlewa w objęciu,
kiedy w lubieżnym zwisa przez ramię przegięciu,
gdy jej oczy zachodzą mgłą, twarz cała blednie
i wargi się wilgotne rozchylą bezwiednie.
Lubię, kiedy ją rozkosz i żądza oniemi,
gdy wpija się w ramiona palcami drżącemi,
gdy krótkim, urywanym oddycha oddechem
i oddaje się cała z mdlejącym uśmiechem.
I lubię ten wstyd, co się kobiecie zabrania
przyznać, że czuje rozkosz, że moc pożądania
zwalcza ją, a sycenie żądzy oszalenia,
gdy szuka ust, a lęka się słów i spojrzenia.
Lubię to - i tę chwilę lubię, gdy koło mnie
wyczerpana, zmęczona leży nieprzytomnie,
a myśl moja już od niej wybiega skrzydlata
w nieskończone przestrzenie nieziemskiego świata.
Maria Pawlikowska-Jasnorzewska, "Miłość"
Nie widziałam cię już od miesiąca.
I nic. Jestem może bledsza,
trochę śpiąca, trochę bardziej milcząca,
lecz widać można żyć bez powietrza!
Leopold Staff, "Gdy w twoich ustach"
Gdy w twoich ustach z nieukojem
Szukam twojego serca woni,
Chciałbym cię zgnieść w objęciu mojem,
Zawrzeć jak ptaka w mojej dłoni.
I ściskam twe najsłodsze ciało
Śniąc, bym, pijany szczęścia trunkiem,
Mógł pokryć ciebie całą, całą,
Jednym jedynym pocałunkiem.
Władysław Broniewski, "Warum"
Miła, ja nie mam słów,
a miałem dość ich.
Nie wiem, skąd bierze się znów
ten lęk radości.
Czemu znów serce drży
jak wtedy wiosną,
a łzy zabłysły jak bzy,
co w Polsce rosną.
Tkliwość. I morza szum.
I noc co milczy.
Na Schumannowskie "Warum?" -
twój szept: "Najmilszy!..."
I trzebaż było tych mąk
i tej rozpaczy,
gdy dwoje splecionych rąk
tak wiele znaczy?
Bolesław Leśmian, "Gdy domdlewasz na łożu…"
Gdy domdlewasz na łożu, całowana przeze mnie,
Chcę cię posiąść na zawsze, lecz daremnie, daremnie!
Już ty właśnie - nie moja, już nie widzisz mnie wcale.
Oczy mgłą ci zachodzą, ślepną w szczęściu i szale!
Zapodziewasz się nagle w swoim własnym pomroczu,
Mam twe ciało posłuszne, ale ciało - bez oczu!...
Zapodziewasz się nagle w niewiadomej otchłani,
Gdziem nie bywał, nie śniwał, choć kochałem cię dla niej!...
Jan Brzechwa, "Erotyk"
Przez okno kwadratowe
Widzę wąsate drzewa,
Odkąd wdały się ze mną w rozmowę -
Śpiewam...
Przez kwadratowe okno
Widzę, że jesteś młoda,
A ja noc miałem taką samotną -
Szkoda!
Julian Tuwim, "Ofiarowując serce"
Posyłam ci bezdomne moje serce.
Co chcesz z nim zrób.
Na swoje zamień to bezdomne serce
Lub zatrać, zgub.
Wdzięczne ci będzie to bezdomne serce
Nawet za grób.
Kazimierz Wierzyński, "Usta twoje całując"
Usta twoje się snują, usta twe się wodzą,
Jak dwa ptaki różowe, po mnie lekko chodzą,
Jak dwa światła natchnione, oczu dotykają,
Usta twe mnie zabrały, usta twe mnie mają.
Jak wyznania wstydliwe, jak szepty szalone,
Powtarzam w ustach twoje usta niezliczone,
Od uśmiechu w kącikach do smaku języka -
Usta twoje całują i świat cały znika.
Jan Lechoń, "Pytasz, co w moim życiu…"
Pytasz, co w moim życiu z wszystkich rzecz główną,
Powiem ci: śmierć i miłość - obydwie zarówno.
Jednej oczu się czarnych, drugiej - modrych boję.
Te dwie są me miłości i dwie śmierci moje.
Przez niebo rozgwieżdżone, wpośród nocy czarnej,
To one pędzą wicher międzyplanetarny,
Ten wicher, co dął w ziemię, aż ludzkość wydała,
Na wieczny smutek duszy, wieczną rozkosz ciała.
Na żarnach dni się miele, dno życia się wierci,
By prawdy się najgłębszej dokopać istnienia -
I jedno wiemy tylko. I nic się nie zmienia.
Śmierć chroni od miłości, a miłość od śmierci.
Konstanty Ildefons Gałczyński, "Już kocham cię tyle lat…"
Już kocham cię tyle lat,
na przemian w mroku i w śpiewie,
może to już jest osiem lat,
a może dziewięć - nie wiem.
Splątało się, zmierzchło - gdzie ty, a gdzie ja,
już nie wiem - i myślę w pół drogi,
że tyś jest rewolta i klęska, i mgła,
a ja to twe rzęsy i loki
Emil Zegadłowicz, "Szał"
Gdy mi nagle zarzucasz nogi na ramiona
wrzącej w żyłach rozkoszy warem rozogniona -
gdy ręce moje, węże oszalałe żądzą,
po udach Twych i brzuchu ślepe, gniewne błądzą -
gdy Twe trzewia nasienia opryskuje wrzątek,
gdy krzyczę żeś Ty wieczność, koniec i początek -
gdy wołam: daj mi oczy! daj mi Twoje oczy! -
- ziemia zrywa praw łańcuch i w bezkres się toczy
z świstem, z łopotem, z hukiem! - ziemia - klacz chutliwa
pędzi! tętni! - a nad nią skier pienistych grzywa!
Do grzbietu jej przywarci, przemienieni w jedno,
lecimy w zawierusze gwiazd w groźne bezedno!
Kazimiera Iłłakowiczówna, "Urocznica"
A jaka jest, kiedy zasypiasz?... Różowa, różowa,
jak niesłychana suknia, jak kora sosnowa,
jak małe ręce migotliwe, pieszczotliwe...
jak blade usta, nareszcie szczęśliwe...
A jaka jest w tańcu?... Jak płomyk na głowie.
A jaka - kiedy kochasz?... Tego się nie wypowie!
Halina Poświatowska, "kiedy umrę kochanie…"
kiedy umrę kochanie
gdy się ze słońcem rozstanę
i będę długim przedmiotem raczej smutnym
czy mnie wtedy przygarniesz
ramionami ogarniesz
i naprawisz co popsuł los okrutny
często myślę o tobie
często piszę do ciebie
głupie listy - w nich miłość i uśmiech
potem w piecu je chowam
płomień skacze po słowach
nim spokojnie w popiele nie uśnie
patrząc w płomień kochanie
myślę - co się też stanie
z moim sercem miłości głodnym
a ty nie pozwól przecież
żebym umarła w świecie
który ciemny jest i kolor jest chłodny
Lesław Falecki, "Zadzwoniłaś kiedy tęskniłem…"
Zadzwoniłaś kiedy tęskniłem
jak zwierzę
za twoim rozkwitem warg
skurczem dłoni
zapachem piersi
zadzwoniłaś
i oboje rozerwaliśmy noc
na kawałki krzyku
Małgorzata Trzcińska, "popołudnie fauna"
wpadł
nieoczekiwanie
letnim popołudniem
wielkomiejski faun
w wypłowiałej
jeansowej koszuli
popołudnie zmieniło się
w wieczór
a wieczór w noc
jak bardzo smakowała
coca cola z lodem
Waldemar Żyszkiewicz, "Kobieta roztrzepana, kobieta roztropna"
Kobieta roztrzepana miewa czterech mężczyzn:
narzeczonego, męża, kochanka i chłopca.
Dlaczego właśnie czterech zgadnąć niepodobna,
czy to, że roztrzepana? czy to, że roztropna?
Mąż daje jej legalność, w zamian trzyma żonę.
Od kochanka pochodzi jej prestiż kobiecy:
stabilizacja zmysłów, szlachetne prezenty.
Narzeczony przynosi woń perfum i kwiaty,
właściwy obiekt uczuć. W dobrym towarzystwie
rozmowny, czarujący, nadzieja na przyszłość.
A chłopiec, po co chłopiec? Cóż może dać chłopak?
Z powagą naiwności swój młody czas daje:
wierzy w miłość, pożąda, o miłości mówi,
najwięcej ofiaruje, a najmniej dostaje.
Dla kobiety roztropnej czterech nie za wiele;
Każdy miewa ją taką, jak sobie pościele.
Włodzimierz Dulemba, "Sześć wyznań"
ty będziesz wiatrem ciepłym jak pieśń
na moich wargach
i będziesz ptakiem co wije dzień
z rosy poranka
ty będziesz ogniem co płonie wciąż
nagi jak dotyk
i staniesz się jawą i snem
mojej tęsknoty
ty będziesz piaskiem co liczy czas
obu stron życia
i będziesz wszystkim co znaleźć chcę
w jednym zachwycie
Izabela Ptak, "Tam gdzie Anioły…"
Tam gdzie Anioły
mają skrzydła
u Ciebie dwie blizny
dla mnie
przeze mnie
.