Przed południem zapach kawy łączy się z cichym gestem.
Mały talerzyk z serniczkiem. Nie kupiony przy okazji – kupiony specjalnie dla niej.
Bo ona lubi, bo ją to ucieszy. Bo warto iść do Rewe, by wrócić z czymś, co rozświetli Jej dzień.
Tak wyglądają prawdziwe listy miłosne – tylko bez słów. Zaparzone w filiżance, położone na spodeczku.
Czasem największa miłość mieści się w drobnych gestach. W serniczku przyniesionym z myślą o drugiej osobie, w ciepłej kawie, w obecności. Nie trzeba wielkich słów, gdy serce mówi za nas.