|
Siła z udawania
Świat lubi pewność — tę z podniesioną głową,
z równym krokiem, z uśmiechem, który nie drży.
Więc wkładam maskę z odwagi,
by nikt nie zobaczył, jak miękną mi dłonie.
W środku — cisza,
trochę wstydu, trochę zmęczenia,
i to głupie pytanie:
czy ktoś jeszcze wierzy w łagodność?
A jednak wstaję,
z resztek siły, z niechęci do poddania.
Nie dlatego, że muszę.
Dlatego, że inaczej zniknę.
Bo nawet udawana siła
czasem staje się prawdziwa,
gdy za długo trzymasz ją w sercu.
-Lilu.
|