Czwartek, 2024-04-25, 4:07 AM                    
Jesteś zalogowany jako Gość | Grupa "Goście"Witaj Gość | RS
Smak chwil
Główna » Pliki » Humor » Różne dowcipy

W księgarni zomowiec prosi o cos lekkiego do czytania.
2014-01-23, 6:44 PM

W księgarni zomowiec prosi o cos lekkiego do czytania.

- No... (zastanawia się sprzedawca) - Mamy "W pustyni i w puszczy"...

- Dobra. Wezmę "W puszczy".

 

W nocy w koszarach zomowców słychać straszne jęki. Po błyskawiczym śledztwie wykryto w toalecie zomowca, który usiłował sobie wcisnąć do tyłka bułkę z kiełbasą.

- Człowieku, co ty robisz? - pyta się dowódca.

- A co ja poradzę, że dentysta wyrwał mi ząb i kazał jeść drugą stroną...

 

Milicjanci znaleźli w lesie borowika:

- Gadaj gdzie twoi kumple!

Nie chciał powiedzieć to go spałowali. Przynoszą resztki grzyba na komendę:

- Pocoście go pałowali? - pyta komendant.

- My!?? pałowali?!? On spadł ze schodów!!!

 

Policjant wybrał się z kolegą do teatru. Kolega, przeglądając program, zauważa:

- Wiesz, drugi akt tej sztuki rozgrywa się po pięciu latach...

- Ale bilety zachowują ważność?

 

Jedzie sobie ksiądz (K) samochodem. Zatrzymują go dwaj policianci (P):

- P: Dokumenty, proszę!

Ksiądz im daje dokumenty.

- P: Proszę otworzyć bagażnik!

Ksiądz otwiera.

- P: Co ksiądz wozi?

- K: Bojler do zakrystii.

- Hmm.. Niech Ksiądz jedzie.

Po chwili, policjant pyta się kolegę:

- Ty! Co to jest bojler do zakrystii?

A drugi:

- Nie wiem, to ty chodziłeś 2 lata na religię

 

Chłopaki z policji chcieli napić się wódki, ale mieli tylko pięć tysięcy. Postanowili dodać zero z tyłu. Ale to było jeszcze mało. Dodali więc jedynkę na początku. W ten sposób mieli sto pięćdziesiąt tysięcy w jednym banknocie. Ale powstał problem - mogą nie chcieć przyjąć takiego banknotu.

Postanowili rozmienić. Ale gdzie? Jeden z nich poszedł do komendanta. Po chwili wraca zadowolony i mówi:

- Komendant rozmienił na połowę!!!

 

W areszcie śledczym oficer przesłuchuje zatrzymanego:

- Siedzieliście kiedyś w więzieniu?

- Tak, panie oficerze.

- Ile lat?

- Pięć, panie oficerze.

- Za co siedzieliście?

- Za nic.

- Kłamiecie! Za nic siedzi się 10 lat.

 

Pod koniec lat siedemdziesiątych (historia AUTENTYCZNA) na Bramie Portowej nowy Fiat 125p kierowany przez kobietę, która go prowadziła, jakby nie wiedziała, co to jest prawo jazdy nie mógł ruszyć z czerwonego światła. Akurat milicyjna nyska stała niedaleko i z głośników zaczął wydobywać się oficjalny i urzędowy ton: Obywatelko, proszę wcisnąć sprzęgło, czyli pierwszy pedał nożny z lewej, następnie ciągle trzymając wciśnięte sprzęgło, czyli pierwszy pedał nożny z lewej chwycić ręką prawą za gałkę skrzyni biegów, pociągnąć ją do siebie a następnie popchnąć do przodu, a po wrzuceniu biegu objawiającego się zaskoczeniem dźwigni we właściwej pozycji nacisnąć pedał gazu czyli pierwszy pedał nożny z prawej i powoli zwiększać na niego nacisk równocześnie powoli puszczając sprzęgło, czyli pierwszy pedał nożny z lewej aż do momentu ruszenia samochodu. Po kilku nieskutecznych próbach z gasnącym silnikiem i samochodem podrywanym to w przód, to w tył babinka w końcu uderzyła w stojące za nią auto. Wówczas z głośników wydobył się okrzyk:

- Kurw*, mówiłem ci, że ta głupia pi*da przypierdoli w tę skarpetę co stoi za nią!

 

- Franek! Sprawdź czy w naszym radiowozie działa lewy kierunkowskaz - mówi milicjant do kolegi.

- Działa... nie działa... działa... nie działa...

 

Siedzi dwóch policjantów nad brzegiem rzeki i się opala, podjeżdża chłop traktorem i pyta:

- Panie władz przejadę tędy?

- A pewnie że pan przejedziesz - odpowiada policjant.

Chłop wjeżdża do rzeki i się topi. Na to jeden policjant mówi ze zdziwieniem do drugiego:

- Ty patrz on się utopił, a kaczce do brzucha sięgało...

 

Idzie dwóch policjantów ulicą. Zobaczyli leżącą głowę. Jeden z nich pochyla się, patrzy i mówi do drugiego:

- Ty zobacz, to Heniek.

Drugi na to:

- Co ty! Heniek był wyższy!

 

Był wypadek na ulicy, policjanci spisują raport. Jeden z nich pisze:

- ... głowa leżała na chodni... hodni...

Kopnął głowę i pisze dalej:

- ...na ulicy.

 

Dziecko idące ulicą zobaczyło leżącą na chodniku obok stojącego tam policjanta pałkę. Podniosło ją i pyta:

- Przepraszam, czy to Pana pałka?

Policjant odruchowo sięga do paska, gdzie powinna znajdować się pałka i odpowiada:

- Nie, ja swoją zgubiłem!

 

Spotkał milicjant znajomego, w trakcie rozmowy tamten mu opowiedział kawał:

- W którym miesiącu najczęściej rodzą się dzieci?

- ???

- W dziewiątym, che, che, che.

Milicjantowi się spodobało, idzie na komendę i opowiada:

- Wiecie w którym miesiącu najczęściej rodzą się dzieci?

- ????

- We wrześniu.

 

Przychodzi facet do sklepu i pyta:

- Ile kosztuje ten akordeon?

- Jak dla pana, panie władzo, to pół darmo.

- Skąd pan wie, że jestem policjantem, choć jestem ubrany po cywilnemu?

- Bo dzisiaj było już dwóch mundurowych i też chcieli kupić ten kaloryfer.

 

Policjant zatrzymał do kontroli kierowcę. Trzymając w ręce prawo jazdy stwierdził:

- Tu jest napisane, że pan musi prowadzić w okularach!

- Tak panie sierżancie, ale ja mam kontakty!

- Mnie tam, proszę pana, nie interesuje kogo pan zna, skoro łamie pan prawo.....

 

Policjant zapisał się do biblioteki i na początek wypożyczył książkę telefoniczną. Przy zwrocie bibliotekarka pyta:

- A ciekawa chociaż była?

- Akcja nie specjalnie, ale ilu bohaterów!

 

Policjant zatrzymuje pijanego kierowcę:

- Dmuchnij pan!!!

- A gdzie boli???

 

Zezowaty policjant zatrzymuje trzech pijanych mężczyzn.

- Nazwisko! - zwraca się do pierwszego, patrząc na drugiego.

- Jan Kowalski - odpowiada drugi.

- Was nie pytałem - mówi policjant do drugiego, patrząc na trzeciego.

- Ja nic nie mówiłem - odpowiada trzeci.

 

Pijak przechodząc nocą przez cmentarz wpadł do świeżo wykopanego grobu. Ponieważ nie mógł się wydostać ułożył się wygodnie i usnął. Rano przybył na miejsce policjant. Stanął nad grobem i zaczął przyglądać się śpiącemu, który zmarzł i usiłował się okryć marynarką. W końcu pyta:

- Zimno? To po coś się rozkopywał?

 

Policjant zatrzymuje samochód.

- Proszę pana, przejechał pan skrzyżowanie na czerwonym świetle. Będzie mandacik.

- Panie władzo, ja bardzo przepraszam, naprawdę nie zauważyłem. A tak szczerze mówiąc, to jestem daltonistą.

Skonfundowany policjant daruje mu mandat. Wieczorem, gdy zdaje służbę koledze, mówi:

- Spotkałem dzisiaj na mieście daltonistę. Świetnie mówił po polsku.

 

Wpada policjant do cukierni i mówi:

- Poprosze tort!

- Pokroić na sześć kawałków, czy na dwanaście?

- Na sześć, bo dwunastu nie zjemy...

 

W kosmos wysłano małpę i policjanta. Pierwsza kopertę z zadaniami otworzyła małpa: "Nacisnąć przycisk, włączyć akumulatory, przeprowadzić badania".

Po chwili kopertę przeznaczoną dla siebie otworzył policjant:

"Nakarmić małpę, położyć się spać".

 

Na dworcu PKP policjant podchodzi do kasy i prosi o bilet do Koluszek:

- Normalny? - pyta kasjerka.

- A co, wyglądam na idiotę?

 

Do sklepu z artykułami gospodarstwa domowego wchodzi policjant.

- Chciałbym tamten niebieski odkurzacz.

- Dobry wybór! Żonie na pewno się spodoba.

- Tak pani myśli? To proszę jeszcze trzy.

 

Do studenta siedzącego w parku na ławce podchodzi policjant.

- Co pan robi na tej ławce?

- Kontempluję.

- Jak ci przyłożę w mordę, to zaraz będziesz prosto pluł!

 

Policjant chwali się narzeczonej:

- A poza tym czytam bardzo dużo książek.

- Naprawdę? Czytałeś Norwida?

- Nie. A kto to napisał?

 

Stojącego na przystanku autobusowym Murzyna otacza grupka wyrostków, skandujących:

- Małpa, małpa, małpa!

Po chwili zjawia się policjant. Murzyn pyta go:

- Nie zareaguje pan?

Policjant zaskoczony:

- O! W dodatku mówi!

 

Dwóch policjantów idzie z aresztowanymi do lekarza. Lekarz pyta pierwszego aresztowanego:

- Jak się pan nazywa?

- Wieslaw Maj.

- A pan? - zwraca się drugiego.

- Zygmunt Maj.

- A wy co? - lekarz pyta policjantów.

- Policjanci z Majami.

 

Żona do policjanta:

- Czemu chodzisz nagi po pokoju?

- Przecież i tak nikt dziś do nas nie przyjdzie.

- Więc dlaczego masz na głowie czapkę policyjną?

- Bo a nuż ktoś do nas wpadnie...

 

Komendant policji zwołał zebranie swoich podwładnych i oznajmia:

- Krąży o nas wiele dowcipów, ale nie przejmujcie się tym. I tak 99 procent tych dowcipów jest niezrozumiałych.

 

Policjant wchodzi do sklepu i prosi o dwa sznurowadła.

- Jakie?

- Jedno lewe, drugie prawe!

 

Wieczorem żona pyta policjanta:

- Wziąłeś prysznic?

- No tak! Ile razy coś zginie, zawsze jest na mnie!

 

Policjanci zastanawiają się co kupić swojemu szefowi na jego urodziny.

- Może książkę?

- Eeee. Książkę to on już ma.

 

Do zataczającego się jegomościa podchodzą dwaj policjanci.

- Dokumenty proszę - mówi pierwszy.

- Nie mam.

- No to idziemy - mówi drugi.

- No to idzcie.

Kategoria: Różne dowcipy | Dodał: fiolka
Wyświetleń: 470 | Pobrań: 0 | Rating: 0.0/0
Liczba wszystkich komentarzy: 0
Imię *:
Email *:
Kod *:
| Główna |
| Rejestracja |
| Wejdź |
Menu witryny
Formularz logowania
Kategorie sekcji
Damsko męskie. [5]
Góralski humor [6]
Bóg [0]
Jasiu [10]
Ksiądz [1]
Pijak [0]
Po alkocholu [1]
Policjant [0]
Pytania [12]
Skojarzenia [2]
Śmieszny horoskop [1]
Śmieszne pytania [1]
Śmieszne teksty [4]
Żyd [3]
Sex [2]
Fąfaro [1]
Indianie [1]
Hrabia [1]
Różne dowcipy [24]
Wojsko [1]
Baba [2]
Blondynki [7]
Rowery [2]
Polak, Niemiec i Rusek, Gruzin, Amerykanin [1]
Gruzin, Amerykanin,Itd...
W szkole [1]
Inne [21]
Dla dorosłych [4]
O informatykach [1]
Wyszukiwanie
Mini-czat
Przyjaciele witryny
  • Załóż darmową stronę
  • Internetowy pulpit
  • Darmowe gry online
  • Szkolenia wideo
  • Wszystkie znaczniki HTML
  • Zestawy przeglądarek
  • Statystyki

    Ogółem online: 1
    Gości: 1
    Użytkowników: 0
    Copyright MyCorp
    © 2024